1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bundeswehra werbuje nieletnich

Małgorzata Matzke24 stycznia 2014

Niemiecki MON w wielkim stylu zabiega o żołnierski narybek: 16-letnie dziewczęta i chłopców. Są od razu szkoleni w obejściu z bronią. Fakty te wyszły na jaw po interpelacji Partii Lewicy w Bundestagu.

https://p.dw.com/p/1Awn8
Springerstiefel Bundeswher Soldaten Rekruten
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Aby pokryć potrzeby Bundeswehry, która z armii poborowej przekształcona została w armię ochotników i zawodowców, Federalne Ministerstwo Obrony intensywnie poszukuje rekrutów, werbując także nieletnich.

Jak wynika z odpowiedzi rządu RFN na interpelację klubu parlamentarnego Partii Lewicy, w samym tylko 2012 roku 1216 ochotników i żołnierzy kontraktowych wcielonych do armii nie miało skończonych 18 lat.

Młodzież wcześniej dojrzała

Jak potwierdził MON, ministerstwo w dużym stylu wysyła listy z zachętą wstąpienia do Bundeswehry także do 16-latków i przyjmuje wnioski nawet od 16-17-letniej młodzieży. Do 10 czerwca 2013 było aż 48 szesnastoletnich kandydatów, którzy stawali już przed komisją lekarską. "Ponieważ decyzji o wyborze drogi zawodowej nie podejmuje się dopiero w 18. urodziny, pewne przedsięwzięcia rekrutacyjne prowadzi się także w kręgu nieletniej młodzieży", tłumaczy się Federalne Ministerstwo Obrony. "Nie jest to żadną karygodną praktyką" w społeczeństwie, które jest przekonane, że w przypadku szybciej dojrzewającej młodzieży, już wcześniej można mówić także o jej pełnej społecznej odpowiedzialności, wyjaśnia MON.

"Podwójna moralność"

W tym kontekście ekspertka Lewicy ds. obronności Katrin Kunert zarzuca rządowi RFN "podwójną moralność". Twierdzi ona, że rząd Niemiec, pod którego egidą prowadzone są globalne starania, by ukrócić rekrutację "dzieci-żołnierzy" wyświadcza tym zabiegom "niedźwiedzią przysługę".

Komisja ONZ ds. praw dzieci wezwała już w 2008 r. rząd RFN, by podniósł dolną granicę wieku dla rekrutów do 18 lat, przypomniała posłanka Kunert. Nowa minister obrony Ursula von der Leyen (CDU) zapowiedziała, że chce uczynić służbę i pracę w niemieckiej armii łatwiejszą do pogodzenia z życiem rodzinnym. - Najlepszą ochroną dla rodzin byłoby, gdyby nie odbywała się rekrutacja nieletnich do celów wojskowych - twierdzi lewicowa polityk.

epd / Małgorzata Matzke

red.odp.: Elżbieta Stasik