1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zmierzch bohaterów [OPINIA]

Małgorzata Matzke22 maja 2015

Bohaterstwo, ofiarność i odwaga są wciąż wysoko cenione, ale tak naprawdę w niektórych kontekstach są one nie na czasie, twierdzi Aleksander Andrejev.

https://p.dw.com/p/1FUOR
China Denkmal der Volkshelden in Peking
Zdjęcie: imago/Metelmann

Odwaga, bohaterstwo i ofiarność to wartości, które już od starożytności były cenione w Europie. Sprawdzały się wielokrotnie w czasach wojen i zagrożeń. Ale władcy wciąż je też instrumentalizowali. Wskazując na "wyższe cele" ("for a graeter good") królowie i premierzy, politycy i hierarchowie Kościoła, przywódcy rewolucji i dyktatorzy regularnie domagali się od swoich poddanych męstwa i ofiar. W imię obrony ojczyzny lub wiary, dla stworzenia sprawiedliwszego społeczeństwa czy, zupełnie banalnie, by samym utrzymać się przy władzy.

Państwo ma pieczę nad ludźmi

Jednak od kilkudziesięciu lat następuje w tym względzie zmiana myślenia - przynajmniej w większości dojrzałych demokracji o wysokim poziomie dobrobytu. Dzieje się tak za sprawą coraz powszechniejszego przekonania, że to demokratyczne struktury i ich instytucje powinny dbać o owe "wyższe cele". To one są odpowiedzialne za zapewnienie ludziom pokoju i bezpieczeństwa. Innymi słowy: państwo i jego instytucje powinny zdjąć z obywatela przymus bycia dzielnym i ofiarnym.

Andreev Alexander Kommentarbild App
Aleksander Andrejev - szef Redakcji Bułgarskiej DW

Jednocześnie jako podstawowa wartość demokratycznych społeczeństw ugruntowało się przestrzeganie praw człowieka. W związku z tym nasuwa się kwestia: jeżeli prawo do życia i nietykalności cielesnej jest najwyższym dobrem, których powinno chronić państwo, jak państwo może jednocześnie oczekiwać od swoich obywateli bohaterstwa i gotowości do ponoszenia ofiar?

Logicznym wnioskiem jest, że w nowoczesnych społeczeństwach nie można już generalnie wymagać od ludzi, że będą ryzykować swoje życie dla dobra ogółu. Chyba, że dobrowolnie wybrali zawód, który w naturalny sposób łączy się z takim ryzykiem, jak w przypadku żołnierzy, policjantów czy ratowników.

Własny, wolny wybór

Oczywiście, że są sytuacje, w których każdy z nas może stanąć przed egzystencjalnym wyborem: czy ryzykować życie, by na przykład uratować własne dziecko z przysłowiowego palącego się domu albo "tylko" pójść z pomocą jakiemuś obcemu człowiekowi. Ten wybór jest zawsze trudny, jest właściwie nieludzki. Zawsze jest to bardzo osobista decyzja, którą musi podjąć każdy z osobna, w konkretnej sytuacji i na podstawie swoich indywidualnych przekonań. Takie decyzje podejmuje się zazwyczaj spontanicznie i bez zastanowienia - a nie pod wpływem jakiegoś społecznego przymusu. Tym bardziej, że większość ludzi wcale nie jest odważna i ofiarna, tylko kieruje się instynktem samozachowawczym. Czyli właściwie nieludzkie jest domagać się od ludzi czegoś, przed czym ci w sposób naturalny się bronią.

Bohaterstwo kosztem innych

W wielu społeczeństwach, na przykład na Bałkanach, męstwo i ofiarność do dziś jeszcze są poważanymi wartościami. Często mowa jest tam o "bohaterskiej przeszłości". Ale zazwyczaj to tylko jacyś krzykacze opiewają owo bohaterstwo. Są to z reguły ludzie, którzy sami nigdy nie ryzykowali swojego życia i próbują tylko narzucić całemu społeczeństwu jakiś archaiczny kanon wartości.

Sama "bohaterska przeszłość", na jaką się powołują, w wielu przypadkach nie była wcale taka bohaterska. Bowiem bohaterowie jednej nacji są często oprawcami drugiej nacji. Dlatego należałoby wszystkie opowieści o bohaterstwie i męstwie zamknąć w historycznych archiwach i przyznać współczesnym ludziom prawo do samodzielnego podejmowania dramatycznych decyzji o świadomym narażaniu swojego życia. Cała reszta w ogóle nie jest na czasie. I zazwyczaj jest po prostu zakłamaniem.

Aleksander Andrejev / Tłum. Małgorzata Matzke