1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Washington Post”: Niemcy nowym eldorado dla imigrantów

Anna Mierzwińska29 lipca 2014

Niemcy stają się nową ziemią obiecaną dla imigrantów, w odróżnieniu od krajów takich jak USA, Wielka Brytania czy Francja, gdzie kwestie imigracyjne zdają się komplikować, pisze portal „Washington Post”.

https://p.dw.com/p/1Clq6
Symbolbild Blue Card für Europa
Zdjęcie: picture-alliance/chromorange

Niemcy stają się nową ziemią obiecaną dla imigrantów, w odróżnieniu od krajów takich jak USA, Wielka Brytania czy Francja, gdzie kwestie imigracyjne zdają się komplikować, rząd niemiecki „rozkłada dla imigrantów czerwony dywan”, pisze w internetowym wydaniu amerykański dziennik „Washington Post” (WP).

Nowo przybyli mogą liczyć na szereg udogodnień w postaci uproszczonych procedur imigracyjnych, bezpłatnych kursów językowych, a nawet organizuje się dla nich specjalne „centra powitalne”. Nie dziwi zatem, że pod względem liczby nowych imigrantów Niemcy prześcignęły Kanadę, Wielką Brytanię, Włochy i Hiszpanię, stając się drugim po USA najchętniej wybieranym krajem, pisze WP powołując się na dane OECD.

Ausländerbehörde Kassel
Niemcy stały się krajem imigracyjnymZdjęcie: picture-alliance/dpa

Świeże siły dla gospodarki

Nie bez znaczenia jest także „niezdrowo” niska liczba urodzeń w niemieckim społeczeństwie oraz związany z tym spadek populacji. Niemcy liczą na to, że imigranci umożliwią przyszłe funkcjonowanie ogromnej gospodarki kraju. Według WP to właśnie odzyskana na przestrzeni ostatnich paru lat pozycja Niemiec jako niekwestionowanego lidera gospodarczego Europy przyciąga tu mieszkańców innych krajów kontynentu, ciężko dotkniętych skutkami kryzysu zadłużenia.

Ale Niemcy witają z otwartymi ramionami również obywateli krajów spoza UE, proponując od 2012 r. uproszczoną procedurę imigracyjną oraz, od 2013 r., tzw. system „niebieskiej karty” („Blue Card”) dla wysoko wykwalifikowanych cudzoziemców. W efekcie ułatwień wprowadzonych poprzez „Blue Card” przeciętny imigrant przybywający do Niemiec może pochwalić się lepszym wykształceniem i kwalifikacjami niż przeciętny Niemiec, pisze gazeta.

Wyjątek w perspektywie europejskiej

Jak przypomina WP, o ile kanclerz Helmut Kohl swego czasu zarzekał się jeszcze, że "Niemcy nie są krajem napływowym", o tyle kanclerz Angela Merkel powiedziała jasno w zeszłym roku, że „Niemcy są dzisiaj krajem, który jest na prawdę bardzo otwarty na imigrację”. Mimo że Merkel zaznaczała również sprzeciw wobec imigracji nastawionej wyłącznie na dostęp do szczodrych świadczeń socjalnych, stanowisko Niemiec wyróżnia się na tle antyimigracyjnych tendencji, które można zaobserwować w wielu innych krajach europejskich, zauważa dziennik.

WP zwraca uwagę również na negatywne strony „rzadko spotykanej” skali imigracji: skokowemu wzrostowi liczby nowo przybyłych (w 2012 r. Niemcy przyjęły ok. 400 tysięcy imigrantów, 38 proc. więcej niż rok wcześniej) towarzyszy zwiększenie się liczby incydentów na tle ksenofobicznym, jak pokazuje niedawny raport Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji dotyczący 2013 r. Zarazem jednak wzrost popularności antyimigracyjnych czy skrajnie prawicowych partii jest nieporównywalny z nasileniem podobnych tendencji w innych krajach Europy, podkreśla dziennik. Eksperci mówią też o stosunkowo dużej liczbie imigrantów, którzy ostatecznie decydują się na powrót do ojczyzny ze względu na m.in. proces aklimatyzacji, który bywa trudny nawet w miastach o międzynarodowym charakterze takich jak Berlin czy Frankfurt.

Jednak ze względu na przewidywany rozmiar dziury demograficznej „Niemcy zdają sobie sprawę, że potrzebują imigrantów,” pisze gazeta cytując Reinera Klingholza z berlińskiego Instytutu Demografii i Rozwoju.

Opr. Anna Mierzwińska