1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

W Monachium działa Wolny Uniwersytet Ukraiński na wychodźctwie

Lisa Weiss I Barbara Cöllen10 sierpnia 2014

Przez wiele lat ukraiński uniwersytet na wychodźctwie w Monachium pozostawał w cieniu. Zmienił to kryzys na Ukrainie. Na uczelnię zapisuje się coraz więcej studentów.

https://p.dw.com/p/1CryA
Ukrainische Freie Universität München
Zdjęcie: UFU München

UFU University (Wolny Uniwersytet Ukraiński) ma swoją siedzibę w Monachium. Uczelnia powstała w okresie zimnej wojny dzięki wsparciu amerykańskiej fundacji. Kryzys na Ukrainie stał się cezurą w dziejach tej uczelni, która dziś ponownie odgrywa ważną rolę. Witalij Kliczko został w lipcu 2014 powołany do senatu UFU jako członek honorowy.

Protesty na Majdanie, kryzys i aktualna sytuacja polityczna politycznej są wszechobecne na zajęciach prowadzonych przez Michaela Mosera. Wykładowca, z pochodzenia Austriak, mówi, że to są dla niego najważniejsze tematy. "To jest kwestia odpowiedzialności, jaka spoczywa na nas, na intelektualistach”.

Wolność nauki i dydaktyki

Ukrainische Freie Universität in München
Jeśli sytuacja na Ukrainie się nie zmieni, nie wrócą do domuZdjęcie: Andriy Dovganyuk/UFU

UFU jest uczelnią uznaną przez bawarskie Ministerstwo Kultury i Edukacji. Przed jej absolwentami niemiecki rynek pracy stoi otworem. Pracują później często w firmach, które mają kontakty biznesowe z Ukrainą i innymi krajami wschodnioeuropejskimi. Czerpią korzyści z faktu, że dobrze znają obie kultury. Uczelnia nie oferuje studiów licencjackich. Każdy ma już jakiś dyplom; większość studentów miała już wcześniej różne powiązania z Niemcami i Monachium.

Taras jest jednym studentem uczelni, który wcześniej nie znał Niemiec. Ale mimo to po ukończeniu na Ukrainie studiów historycznych postanowił kontynuować dalszą naukę na UFU.

- Na Ukrainie system edukacji jest jeszcze silnie zdominowany przez kulturę polityczną ZSRR - tłumaczy. - Cieszę się, że tu mam możliwość poznania bardziej zachodniego podejścia do tematów, które mnie interesują. Tarasowi szczególnie podoba się, że każdy wykładowca ma swoje własne zdanie na zagadnienia polityczne i nie obawia się mówić o tym publicznie.

"Wszyscy czujemy się jak Ukraińcy"

Kolejny plusem studiów dla Tarasa jest to, że kto pochodzi z zachodniej Ukrainy ma kontakt ze studentami pochodzącymi z innych regionów tego kraju. Nie zawsze wszyscy się ze sobą zgadzają, mówi. - Jednym podobają się pewne ugrupowania i partie, innym nie; każdy ma swój własny pogląd, jak poprawić sytuację na Ukrainie. Ale prawdziwych konfliktów w jego opinii, nie ma, bo nikt nie chce rozpadu kraju. - Wielu z nas wspierało protesty na Majdanie w Monachium i zbieraliśmy pieniądze dla armii ukraińskiej - opowiada.

Katarina, koleżanka Tarasa przytakuje. Pochodzi z Ługańska na wschodniej Ukrainie, gdzie prorosyjscy separatystyści stworzyli samozwańczą "republikę", w której językiem urzędowym jest rosyjski. Dla Katarzyny jest to język ojczysty.

- Wiele dyskutujemy tutaj i zauważam, jak zmienia się moje nastawienie do wielu spraw - mówi Katarina. - Myślałam na przykład, że wszyscy Ukraińcy mieszkający na zachodzie Ukrainy są wrogo nastawieni do rosyjskiej ludności. Ale teraz rozumiem, że to nieprawda. W domu, na wschodniej Ukrainie jest trudno uzyskać niezależne informacji, dodaje. Często słyszy się tylko rosyjską propagandę.

Ukrainische Freie Universität in München
Ukraiński uniwersytet na wychodźctwie powstał w okresie zimnej wojnyZdjęcie: Andriy Dovganyuk/UFU

600 euro za semestr

Katarina jest na pierwszym semestrze w UFU. Na Ukrainie studiowała między innymi germanistykę, a potem odbyła rok socjalnego wolontariatu w Monachium. Niemiecki zna na tyle dobrze, że mogłaby studiować na każdej niemieckiej uczelni, która nie pobiera czesnego. Ale Katarina chce dowiedzieć się więcej o kulturze i historii Ukrainy. Dlatego podjęła studia na UFU, gdzie czesne wynosi 600 euro za semestr. Jeśli zamierza się na uczelni pisać pracę magisterską albo doktorską, czesne za semestr jest o połowę niższe. W związku z tym Katarina musi, podobnie jak jej koledzy, pracować dla sfinansowania studiów. Nie sprawdziły się prognozy, że z powodu kryzysu na Ukrainie coraz więcej młodych Ukraińców będzie chciało podjąć studia na UFU w Monachium, mówi rektorka Jaroslava Melnyk. Dla większości studentów, którzy już tam studiują, jest jasne, że jeśli sytuacja na Ukrainie się nie zmieni, nie wrócą do domu, mimo, że dyplomy UFU są cenione przez ukraińskich pracodawców.

Lisa Weiss I Barbara Cöllen