1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szokująca historia partii Zielonych. Chcieli zalegalizować pedofilię

Andrzej Pawlak16 sierpnia 2013

Politycy partii Zielonych chcieli w latach 80. legalizacji pedofilii - wynika z raportu przygotowywanego na zlecenie obecnego kierownictwa partii.

https://p.dw.com/p/19Qgu
Zdjęcie: picture-alliance/Sven Simon

"Kiedy pięcioletnia dziewczynka zaczyna się rozbierać, to jest to coś absolutnie fantastycznego, bo mamy do czynienia z grą erotyczną w jej najczystszej postaci". Dziś nikt nie pozwoliłby sobie na głoszenie podobnych opinii publicznie, ale Daniel Cohn-Bendit chciał w roku 1982, jak twierdzi, prowokować. Niezupełnie mu się to udało, bo ani w telewizyjnym talk-show, w którym wypowiedział cytowane wyżej zdanie, ani w innych mediach, wypowiedź ta nie wzbudziła większych emocji.

Ciemne plamy w historii Zielonych

W ten sposób profesor politologii Franz Walter i jego współpracownik Stephan Klecha opisali sytuację w Europie Środkowej na początku lat 80. dwudziestego wieku. Daniel Cohn-Bendit był już wtedy członkiem partii Sojusz 90/Zieloni i zasiada do dziś w Parlamencie Europejskim. Ponieważ tak jemu, jak i innym członkom partii Zielonych zarzuca się sprzyjanie pedofilii, kierownictwo partii zleciło na początku 2013 roku obu wspomnianym naukowcom z Instytutu Badań nad Demokracją w Getyndze prześwietlenie historii Zielonych pod kątem występowania w niej tendencji pedofilskich.

Politologe Franz Walter
Franz WalterZdjęcie: picture-alliance/dpa

Pierwsze wyniki swych badań opublikowali w tym tygodniu na swoich łamach Frankfurter Allgemeine Zreitung. Wynika z nich, że stosunki seksualne między dorosłymi i dziećmi były tolerowane nie tylko w szeregach członków partii Zielonych, lecz również w wielu innych ugrupowaniach lewicowych i lewackich, oraz liberalnych. Mało tego, miały wręcz poparcie politycznie. Walter i Klecha twierdzą, że na zjeździe partii Zielonych w roku 1980 dążono do zalegalizowania pedofilii. Żądano wprowadzenia zmian do paragrafów 174 i 176 niemieckiego kodeksu karnego, w których mówi się o tym, że wszelkie czyny seksualne pomiędzy dorosłymi a nieletnimi poniżej 14 lat są ścigane z mocy prawa i podlegają karze. Za wprowadzeniem takich zmian opowiadali się również niektórzy młodzi działacze partii liberalnej FDP.

Zieloni wolą o niczym nie wiedzieć

– To był czas przełomu – wyjaśnia w rozmowie z Deutsche Welle psychoterapeuta Jürgen Lemke. Partia Zielonych pwstała na fali protestu przeciwko zastałym, konserwatywnym strukturom i poglądom. Opowiadała się za rewolucją seksualną, za najszerzej pojętym wyzwoleniem, za odrzuceniem wielu autorytetów, nie spełniających już swej właściwej roli. Jedna z założycielek partii, Eva Quistorp, przyznała, że wtedy, w latach 80. XX wieku, wielu "Zielonych" po prostu nie chciało dostrzegać tego problemu, uważając, że najpierw "trzeba pokazać innym partiom jak bardzo się od nich różnimy, jak jesteśmy otwarci, jak skutecznie udało nam się uporać z balastem nazizmu i że w pełni popieramy hasła rewolucji seksualnej".

Kommune 1
Symbol niemieckiej rewolucji seksualnej - członkowie "Kommune 1"Zdjęcie: ullstein bild/Mehner

Pedofile znaleźli wtedy wdzięczną trybunę do głoszenia swych poglądów także w mediach. W roku 1979 Olaf Stüben oświadczył na łamach dziennika taz, że "kocha chłopców". W artykule na całą stronę żądał wprowadzenie rewolucji seksualnej i niczym nie skrępowanej swobody w tym zakresie.

Zdaniem Jürgena Lemke pedofile "załapali się na przyczepkę" na fali rewolucji seksualnej. Udało im się przy tym przebić ze swoimi poglądami do kół naukowych. Jak mówi Lemke: "Także niektórzy seksuolodzy powinni krytycznie przyjrzeć się swoim, głoszonym wcześniej poglądom".

Skutki wykorzystywania seksualnego

Nie wszyscy jednak ulegli czarowi rewolucji seksualnej. Znana dziennikarka, feministka i obrończyni praw kobiet Alice Schwarzer od początku odcięła się od haseł "wolnej miłości". Nie ma ona nic przeciwko nieskrępowanemu seksualizmowi, ale, jak mówi, satysfakcja erotyczna nie powinna nigdy następować czyimś kosztem. Rzeczą absolutnie karygodną jest, jak podkreśla z naciskiem, seks z nieletnimi, którzy stają się jej ofiarami.

Parteitag Bündnis 90 Die grünen Hannover
Claudia RothZdjęcie: dapd

Skutki molestowania i wykorzystywania seksualnego i dzieci i młodocianych są tragiczne. Jürgen Lemke jako psychoterapeuta zajmuje się tą problematyką od ponad dwudziestu lat. Najczęstszymi następstwami przemocy przemocy seksualnej wobec dzieci są zakłócenia w ich psychice, narkomania, a w skrajnych przypadkach samobójstwo.

Przez wiele lat ten problem był marginalizowany i niedoceniany. Dopiero w roku 2010 nastąpił przełom, po ujawnieniu zatrważająco dużej liczby ofiar molestowania seksualnego niełetnich w internatach, szkołach i organizacjach młodzieżowych a także w Kościele katolickim. "Prześwietlanie" historii Zielonych Franz Walter i Stephan Klechta zamierzają ukończyć w roku 2014. Wtedy też opublikują pełne wyniki badań. Ujawnione w tym tygodniu na łamach FAZ, niewygodne dla partii Zielonych fakty i zawiska, przewodnicząca partii, Claudia Roth, skomentowała w rozmowie z monachijską Süddeutsche Zeitung że "te badania są ważne dla nas jako partii, ale także dla całego społeczeństwa niemieckiego".

Greta Hamann / Andrzej Pawlak

red. odp.: Elżbieta Stasik / du