1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

SZ: „Gros pieniędzy z UE Polska zainwestowała w przyszłość węgla”

Elżbieta Stasik17 października 2014

Stojąca na węglu Polska nie po raz pierwszy jest przeciwna pakietowi klimatycznemu UE, tym razem jednak nad Wisłą trwa kampania wyborcza, pisze SZ.

https://p.dw.com/p/1DX9f
Braunkohle-Kraftwerk Turow in Polen
Zdjęcie: picture-alliance/CTK

„Populistyczne hasła, dotyczące cen prądu i ochrony klimatu najwyraźniej szczególnie nadają się do tego, by przyciągnąć wyborców”, stwierdza Sueddeutsche Zeitung w obszernym artykule na temat zaplanowanego na przyszły tydzień szczytu klimatycznego UE. Na czele państw, gotowych go zerwać, jest Polska. "Nie po raz pierwszy, jednak tym razem trwa w Polsce kampania wyborcza", konstatuje gazeta. Do wyborców trafiają hasła takie jak „Achtung! Prąd zdrożeje o 80 procent”. Tak tłustym drukiem straszył w tym tygodniu czytelników największy w Polsce tabloid „Fakt” – wydawany zresztą przez niemiecki koncern, zauważa SZ – po czym wskazał na winnego: Niemcy.

Bardzo trudne rozmowy

Głównie Niemcy domagają się przyjęcia ambitnego planu nowych celów europejskiej polityki energetycznej i klimatycznej – redukcji emisji CO2 do 2030 roku o 40 procent, przynajmniej w stosunku do roku 1990, i przygotowania gruntu do przyszłorocznego szczytu klimatycznego ONZ w Paryżu. Tydzień przed szczytem dopiero jednak 14 z 28 państw członkowskich UE jest gotowe zatwierdzić zaawizowany pakiet klimatyczny, sześć jest niezdecydowanych, osiem przeciwnych. Żadne z państw unijnych nie jest gotowe odstąpić od swojego stanowiska, pisze monachijski dziennik. Rozmowy na temat pakietu klimatycznego są „bardzo trudne”, podsumowała premier Polski Ewa Kopacz goszcząca w ubiegłym tygodniu u kanclerz Angeli Merkel. Kanclerz RFN uznała tę różnicę zdań za „wyraz zażyłości”: „W końcu od razu wzięły się z premier Kopacz za trudny temat”, odnotowuje SZ.

Raz Polska przeforsowała już swoje życzenia

Angela Merkel już w oświadczeniu rządowym wygłoszonym w czwartek (16.10) w Bundestagu zaznaczyła, że szczyt w Brukseli może być porażką. „Czekają nas trudne rozmowy”, przyznała. Berlinowi zależy na przyjęciu ambitnego pakietu klimatycznego, ale nie za każdą cenę, „solidarność finansowa, jakiej domaga się chociażby Polska, jest ważna, ale w ograniczonym wymiarze”, zauważa SZ.

Dziennik wyjaśnia, że Polska domaga się mechanizmu solidarnościowego, bazującego na zarządzaniu unijnym systemem handlu pozwoleniami na emisję gazów cieplarnianych. Już raz, w 2008 roku Polska z sukcesem przeforsowała podobne życzenia, pisze SZ. Wówczas Europejczycy zmagali się z celami polityki klimatycznej do 2020 roku, także wówczas Polska je blokowała. Ostatecznie polski rząd poszedł na ustępstwa – w zamian za pomoc finansową na zmodernizowanie swoich elektrowni węglowych. „Gros tych pieniędzy, ponad 7,5 mld euro przez pięć lat, Polska zainwestowała jednak w przyszłość węgla”, wskazuje SZ i cytuje Jorisa den Blanken, dyrektora Greenpeace Europa: „Gdyby miliardy zostały spożytkowane zgodnie z przeznaczeniem, Polska miałaby teraz czysty, funkcjonujący sektor energetyczny”. „I byłaby niezależna od rosyjskich dostaw energii”, dodaje SZ.

Nie tylko Polska ma problem z europejskim pakietem klimatycznym – stwierdza gazeta. Okoniem stają, obok tzw. państw wyszechradzkich (Polski, Czech, Słowacji i Węgier) także inne wschodnioeuropejskie państwa, co coraz bardziej irytuje państwa zachodnie. Ale i zachód kontynentu ma swoje problemy, głównie chodzi tam jednak o linie przesyłu energii i gazu – Francja wzdraga się przed energetycznym przyłączeniem do kontynentu Półwyspu Iberyjskiego. Jest jednak gotowa do kompromisów, jako gospodarz przyszłorocznej konferencji klimatycznej ma ambitne cele, pisze SZ. Najważniejszym sprzymierzeńcem Francji jest Donald Tusk, który w grudniu obejmie stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej, stwierdza gazeta. „Jeżeli w przyszłym tygodniu nie uda się przyjąć pakietu klimatycznego, w swojej nowej funkcji będzie musiał zobowiązać swoich rodaków do ochrony klimatu. W środku kampanii wyborczej”, konstatuje Sueddeutsche Zeitung.

oprac. Elżbieta Stasik