1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Sueddeutsche Zeitung: Steinbach przestaje straszyć

Bartosz Dudek8 lipca 2014

„Odejście tej starszej pani to szansa dla Związku Wypędzonych, by zmierzyć się z rzeczywistością zjednoczonej Europy" – tak dziennik Sueddeutsche Zeitung (SZ) komentuje zapowiedź rezygnacji Eriki Steinbach.

https://p.dw.com/p/1CY1r
Erika Steinbach
Erika Steinbach kierowała "Związkiem Wypędzonych" przez 16 latZdjęcie: picture-alliance/dpa

W komentarzu pt. „Przestaje straszyć" („Es hat sich ausgespukt") jego autor pisze, że w polityce „czasami trzeba być wdzięcznym za to, że ktoś wygaduje głupoty". Wtedy bowiem wiadomo, z kim się ma do czynienia. Tak jest w przypadku Eriki Steinbach – wyjaśnia SZ. Steinbach kierowała Związkiem Wypędzonych z "upiornym anachronizmem". „W ten sposób mędrkowała, czy czasem wybuch wojny w 1939 roku nie miał czegoś wspólnego z polską mobilizacją; ależ proszę, to tylko pytanie ...". Komentator stwierdza jednoznacznie, że „Hitlerowskie Niemcy napadły na Polskę nie dlatego, że ta chciała przygotować do obrony swoje wojsko, lecz dlatego, że nazistowski reżim chciał przemienić Polskę i Związek Radziecki w »niemiecką przestrzeń życiową« i dlatego zamordował miliony ludzi". SZ przypomina też, że wysiedlenie Niemców ze wschodnich terenów byłej III Rzeszy było konsekwencją tej niszczycielskiej wojny, a to że w trakcie wysiedleń „dochodziło do strasznych przestępstw na niewinnych, nie zmienia ani przyczyn, ani skutków" – podkreśla SZ.

Komentator zwraca uwagę, że „rewizjonistyczna polityka" Związku Wypędzonych przez dziesięciolecia odzwierciedlała mocno prawicowe spektrum Ślązaków i Wschodnich Prusaków. Teraz jednak „Odejście tej starszej pani, to szansa dla Związku Wypędzonych, by zmierzyć się z rzeczywistością zjednoczonej Europy". „Są pewne oznaki, które pozwalają mieć na to nadzieję: bardziej stonowane pielęgnowanie tradycji, pojednanie zamiast nienawiści. Nawet najdłuższa godzina upiorów kiedyś się kończy" – konkluduje monachijski dziennik.

oprac. Bartosz Dudek