1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa niemiecka: „Rosja w tym konflikcie już często grała nieczysto”

Barbara Coellen17 września 2014

Komentatorzy środowych wydań prasy niemieckiej (17.09) oceniają skutki ratyfikowania umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina i piszą o wysokiej cenie, jaką trzeba było za nią zapłacić.

https://p.dw.com/p/1DDeP
Poroschenko Assoziierungsabkommen EU - Ukraine 16.9.2014
Zdjęcie: Reuters//Valentyn Ogirenko

Frankfurter Allgemeine Zeitung” zauważa, że ukraiński rząd powinien teraz podjąć inną walkę:

„Ze wszystkich sił Kijów powinien rzucić się w wir walki przeciwko systematycznej korupcji i o stworzenie demokratycznego państwa prawa. To były żądania protestujących na Majdanie. Szanse na zwycięstwo w tej walce są największe, jeśli na wschodzie Ukrainy zamilknie broń. Tym też da się uzasadnić ustawę o specjalnym statucie dla terenów, na których toczą się walki, uchwaloną przez ukraiński parlament w dniu ratyfikacji umowy stowarzyszeniowej. To nie rozwiązuje konfliktu i zwiększa zagrożenie powstania na terenach Doniecka i Ługańska następnego pseudopaństwa. Ale być może Ukraina zyska na czasie, w którym, co najmniej teoretycznie, jest szansa na to, że Moskwa porzuci swój kurs konfrontacji”.

Rheinpfalz” ocenia postępowanie Unii Europejskiej:

„Jedno trzeba jeszcze stwierdzić: UE działała w związku z układem stowarzyszeniowym najpierw w sposób dyplomatyczno-dyletancki i dopiero później znalazła właściwy sposób postępowania – jednakże to ciągle jeszcze Rosja Putina depcze międzynarodowe prawo. Niestety nie ma gwarancji, że jej ustępstwo wobec umowy stowarzyszeniowej zmieni to zasadniczo”.

Saechsische Zeitung” pisze, że trudno jest świętować ratyfikowaną umowę stowarzyszeniową:

„Bo ten kawałek papieru podzielił kraj, z jego mieszkańców uczynił zajadłych wrogów, kosztował życie tysiące ludzi i spowodował bezsensowne zniszczenia. Czy było naprawdę warto? To pytanie powinni sobie zadać ci wszyscy, którzy przyłożyli się do tego, że spór o umowę stowarzyszeniową przeobraził się w krwawy konflikt. Powinni uczynić to też ci, którzy protestowi przeciwko zmiennemu szefowi państwa Janukowiczowi nadali antyrosyjski kurs. A także przywództwo UE powinno zadać sobie pytanie, dlaczego przewidziało dla Ukrainy tylko jedno ultimatum: albo za, albo przeciwko integracji z Zachodem”.

Frankfurter Rundschau” również wskazuje na wysoką cenę, jaką opłacono umowę stowarzyszeniową Ukrainy i UE:

„Stała się powodem wojny. Kompromisowe przesunięcie implementacji umowy o wolnym handlu przychodzi za późno. Gdyby Europa do rozmów poprzedzających umowę stowarzyszeniową zaprosiła Moskwą, można by było uwzględnić usprawiedliwione interesy rosyjskiej i wschodnioukraińskiej gospodarki i być może wszystko potoczyłoby się inaczej. Bardzo wątpliwe jest, czy Rosja jeszcze teraz zaakceptuje kompromisy, czy już tylko kapitulację”.

Nordwest-Zeitung” pyta, dlaczego od razu nie postąpiono z umową stowarzyszeniową tak jak teraz:

„Tysiące zabitych żołnierzy i cywilnych ofiar, setki tysięcy uchodźców, miliardowe straty to (zbyt) wysoka cena za ten kompromis, który po długich miesiącach strachu po raz pierwszy zrodził znowu nadzieję na długotrwały pokój. Lecz rozjem jest nietrwały, zaufanie zostało na długo nadszarpnięte. Krytycy zarzucają UE, że znów była zbyt uległa wobec Rosji. A Rosja w tym konflikcie już często grała nieczysto”.

Westfaelische Nachrichten”:

„Umowa stowarzyszeniowa ma uregulować kwestie wolnego handlu i ceł – w tych czasach jest jednak w pierwszej kolejności zdeklarowaniem poszanowania wspólnych europejskich wartości i zachodniej demokracji. Strasburg i Kijów kierują polityczny sygnał pod adresem Kremla: UE chce wziąć Kijów pod swoje skrzydła. To, czy Ukraina kiedykolwiek będzie zdolna do przejęcia unijnych norm i zatrzymania korupcji, jest prawie kwestią drugorzędną, tak długo, jak długo losy kraju będą wielką niewiadomą. Także Rosja ma tu coś do powiedzenia. Ukraina - jest tak blisko i jednak tak daleko” .

Opr. Barbara Cöllen