1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa: Bezpieczeństwo lotów to żaden interes

Malgorzata Matzke18 lipca 2014

Przypuszczalne zestrzelenie malezyjskiego samolotu stało się możliwe z winy nadzoru bezpieczeństwa lotów i linii lotniczych, twierdzą eksperci.

https://p.dw.com/p/1CfE5
Malaysia Airlines Boeing 777 MH-17
Zdjęcie: Reuters

W związku z katastrofą malezyjskiego samolotu na Ukrainie do głosu dochodzą eksperci wyjaśniający zasady panujące w lotnictwie cywilnym. Przyczyna runięcia samolotu Malaysia Airlines zostanie dopiero ustalona na podstawie zapisu urządzeń radarowych, czarnej skrzynki i po zbadaniu resztek wraku. Lecz już teraz nie brak spekulacji; najczęściej pojawia się podejrzenie, że w samolot uderzyła rakieta ziemia-powietrze, która obrała sobie błędny cel.

Passagiermaschine in Ostukraine abgestürz
Z takim zagrożeniem nikt się nie liczyłZdjęcie: picture-alliance/dpa

Chodzi o czas i pieniądze

Pomimo że katastrofy lotnicze się zdarzają, i są tym tragiczniejsze, że szanse przeżycia pasażerów są prawie równe zeru, transport lotniczy wciąż uważa się za najbardziej bezpieczny. Tak twierdzą przynajmniej statystyki, porównujące liczbę ofiar wypadków drogowych i katastrof lotniczych na świecie. W roku 2013 ofiar na drogach były tysiące, natomiast ofiar wypadków samolotowych - 210.

Niezależnie od tego, tegoroczne katastrofy, które dotknęły akurat malezyjskie linie lotnicze (8.03.2014, zaginięcie Boeinga 777 nad Oceanem Indyjskim z 239 osobami na pokładzie) i ostatnia katastrofa (17.07.14, przypuszczalne zestrzelenie samolotu z 298 osobami na pokładzie) uwidaczniają szczególnie jaskrawo deficyty i luki w zakresie standardów bezpieczeństwa lotów.

Blackbox / Black Box Flugschreiber
Technika XXI wieku? Dlaczego nie ma jeszcze "czarnych skrzynek" online?Zdjęcie: AP

Wszyscy spali

Staje się to najbardziej widoczne, kiedy z ich wyeliminowaniem wiążą się dla linii lotniczych dodatkowe koszty, pisze w artykule na ten temat "Die Welt". W lotnictwie cywilnym nie ma w dalszym ciągu porozumienia ws. obowiązku zainstalowania "czarnej skrzynki" w wersji online.

Nie ma też żadnych wiążących ustaleń, kiedy regiony kryzysowe powinno się ogłaszać strefami zamkniętymi dla komunikacji lotniczej. Każdy lot okrężną drogą kosztuje linie lotnicze czas i pieniądze.

"Słabość tego systemu widać po tym, że obszar powietrzny na wysokości 9750 metrów nie był zamknięty przez ukraińskie władze lotnicze dla międzynarodowej komunikacji lotniczej nawet po tym, jak separatyści zestrzelili ukraiński samolot wojskowy", zwraca uwagę "Die Welt".

Ani europejska organizacja ds. bezpieczeństwa żeglugi powietrznej Eurocontrol, ani Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) w zestrzeleniu samolotu wojskowego nie dostrzegły sygnału ostrzegawczego, by nie latać nad obszarem Ukrainy. Tym argumentem posługują się linie Malaysia Airlines, odpychając od siebie winę. Rejs MH17 przebiegał na trasie dozwolonej przez IATA, czyli teraz trzeba będzie bardzo wnikliwego śledztwa, by stwierdzić, kto jest winien katastrofy od strony prawnej.

Bezpieczeństwo ma swoją cenę

Do tej pory linie lotnicze mogły argumentować, że jak dotąd podczas lotów nad regionami kryzysowymi nic się złego nie wydarzyło. Na ziemi mogły toczyć się walki, ale w powietrzu był względny spokój. 10 kilometrów nad głowami walczących latały samoloty wszystkich możliwych linii lotniczych w przekonaniu, że nikt nie odpali samosterującej rakiety odpowiednio dalekiego zasięgu, by mogła uderzyć w samolot pasażerski. Ale teraz właśnie to się stało.

Jak zaznacza "Die Welt" w branży lotniczej co i raz przyznawano nieoficjalnie, że "bezpieczeństwo to żaden interes". Z tego względu linie lotnicze nie zamawiają dodatkowych urządzeń zabezpieczających, oferowanych przez producentów samolotów. Z punktu widzenia rentowności linii lotniczych jest to zrozumiałe.

Ale nie z punktu widzenia pasażerów samolotów i ich rodzin. "Władze nadzorcze powinny nakazać, by jak najszybciej zainstalowano w samolotach dodatkowe urządzenia zabezpieczające i nie zezwalać na loty nad obszarami, gdzie zestrzelono już samoloty wojskowe. Obecne zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą nastąpiło niestety za późno", pisze "Die Welt".

opr. Małgorzata Matzke