1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Centrum antyhakerskie w Bonn

16 czerwca 2011

MSW w Berlinie za pomocą centrum antyhakerskiego w Bonn chce wygrać wojnę z cyberatakami. Science fiction czy reality-show?

https://p.dw.com/p/11cAE
Bonn, centrum obrony przed atakami hakerówZdjęcie: picture alliance / dpa

Nowe centrum obrony sieci informacyjnej przed atakami z zewnątrz ma od dzisiaj siedzibę w Bonn. Sytuacja jest poważna - mówią eksperci, lecz niebeznadziejna - uważają politycy. Faktycznie centrum podjęło pracę już w kwietniu. Pracują w nim specjaliści z BSI (Federalny Urząd Bezpieczeństwa Technik Informacyjnych), Cywilnej Ochrony Ludności, placówek ds. katastrof żywiołowych i Urzędu Ochrony Konstytucji. Od czwartku (16.06.2011) dołączą do nich koledzy z Policji Federalnej, Federalnego Urzędu Kryminalnego, wywiadu (BND), Bundeswehry i Służby Celnej. Szef MSW Hans-Peter Friedrich opisuje pracę tej placówki tak: „jak tylko pojawia się szkodliwy program, poddawany jest analizie: w co uderza? Jak należy się bronić? I tę obronę organizujemy”.

Ofensywa rządowa

Eröffnung Cyber-Abwehrzentrum
Centrum dowodzenia, bez prawa walkiZdjęcie: picture alliance / dpa

Dzień w dzień – utrzymuje najnowszy raport BSI na temat bezpieczeństwa informatycznego, liczący 48 stron druku – diagnozuje się na świecie 13 nowych luk w zakresie bezpieczeństwa i 21 tysięcy zainfekowanych stron w internecie. Praca Centrum w Bonn polega na wymianie informacji: niemiecka konstytucja zabrania bowiem podejmowania wspólnych działań operacyjnych policji i służb tajnych. Na ten temat doszło swego czasu do ostrej wymiany zdań. Centrum koordynuje. Koordynacja ta stanowi element rządowej ofensywy na rzecz bezpieczeństwa w internecie. Tymczasem niemal codziennie dochodzi do poważnych kradzieży danych.

Ofiary wolą milczeć

Symbolbild Cyberangriff Cyberwar
Wiele firm woli przemilczeć atak, niż ryzykować spadek wartości akcjiZdjęcie: AP

Czy Centrum spełni jednak pokładane w nim nadzieje? Nie - uważa Sandro Gaycken, ekspert ds. technik bezpieczeństwa z Wolnego Uniwersytetu Berlińskiego. Co prawda wymiana informacji między placówkami nabierze tempa, ale nadal brakuje technicznych koncepcji diagnozowania groźnych ataków – do tego zagrożone są nimi nie tyle urzędy państwowe, ile gospodarka, giełda czy banki. Taküe tu, jeśli atak nadchodzi z zagranicy, na przykład z Chin, możliwości ścigania jego sprawcy równają się zeru. Do tego dochodzi wstyd: często ofiara cyberataku woli się do niego nie przyznać, niż stracić twarz.

Andrzej Paprzyca

red. odp.: Monika Skarżyńska