1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

UE chce własnych przepisów o przemocy wobec kobiet

13 lipca 2023

W UE rozpoczynają się negocjacje ws. nowych przepisów o przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. PE chce definiować gwałt jako każdy stosunek bez zgody, państwa członkowskie – nie.

https://p.dw.com/p/4TnkI
Illustration | Gewalt gegen Frauen
Zdjęcie: Rüdiger Rebmann/Zoonar/picture alliance

Negocjacje dopiero się rozpoczynają (13.07.2023), a już wiadomo, że nie będzie łatwo. Parlament Europejski, który wczoraj przyjął mandat do negocjacji nowych unijnych przepisów z Radą zaznacza, że kwestia definicji gwałtu jest czerwoną linią, której nie zamierza przekraczać.

– Chcemy zwalczać przemoc przeciwko kobietom i przemoc domową. Jeśli art. 5 dyrektywy definiujący gwałt jako każdy stosunek bez zgody nie zostanie przyjęty przez państwa członkowskie, nowe przepisy będą zwyczajnie bezcelowe – powiedziała w środę na konferencji prasowej w Strasburgu szwedzka europosłanka Evin Incir (S&D), jedna ze sprawozdawczyń tematu w PE.

Tymczasem Rada, czyli państwa członkowskie, już na początku czerwca domagały się wykreślenia z dyrektywy zapisów dotyczących gwałtu, uzależniając od tego poparcie dla nowych przepisów. – Wyobrażają sobie Państwo dyrektywę o przemocy wobec kobiet, gdzie nie ma mowy o gwałcie?! – oburzała się podczas konferencji w Strasburgu druga sprawozdawczyni, irlandzka europosłanka EPL Frances Fitzgerald.

Problem w tym, że w UE nie ma jednej definicji gwałtu, a państwa członkowskie niechętne są, żeby to zmienić. I to mimo że definicja przestępstwa gwałtu jako stosunku bez zgody już funkcjonuje w części krajów UE, w tym w Niemczech, Szwecji czy Danii; tak też gwałt definiowany jest zresztą w ratyfikowanej właśnie przez Unię Konwencji Stambulskiej. Wciąż jednak w niektórych państwach, w tym w Polsce i Francji, za gwałt uznaje się stosunek, do którego doszło w wyniku przemocy, groźby lub podstępu, zaś ofiary często muszą same udowadniać, że go nie chciały.

„Po co tam szła?”

– Pamiętam jedną z naszych klientek – mówi DW Urszula Nowakowska, szefowa Centrum Praw Kobiet (CPK). – Prowadziła sklep. Któregoś dnia jeden z dostawców towaru zaproponował jej, żeby się napili wina, żeby uczcić dużą transakcję. Ona się zgodziła. Krótko potem mężczyzna zaczął się agresywnie zachowywać i ją zgwałcił. Ona się broniła, jednak nie miała żadnych widocznych śladów tej obrony. Na rozprawie bardzo powątpiewano w to, czy faktycznie walczyła. Przecież wpuściła go na zaplecze, piła z nim alkohol, nie ma śladów walki, więc jak może udowodnić, że to był gwałt? – opowiada Urszula Nowakowska.

Nowe przepisy miałyby to zmienić. Jak przekonują unijni legislatorzy, przeniosłyby ciężar dowodu – przynajmniej częściowo – z ofiar na oskarżonych, którzy teraz powinni wykazać, że mieli zgodę na stosunek. Ofiary nie musiałyby już udowadniać, że doszło do przemocy, groźby lub podstępu, żeby dane zachowanie uznać za gwałt. Niestety dzisiaj – jak mówi DW szefowa CPK – wciąż jeszcze na orzecznictwo w sprawach gwałtu wpływ mają stereotypy, a policja i prokuratura często bagatelizują zgłoszenia o przemocy seksualnej, poszukując współodpowiedzialności kobiety za określone zachowania.

– Bo po co tam chodziła? Po co piła alkohol? Dlaczego ubrała się tak, a nie inaczej? Takie podejście powoduje, że wiele kobiet nie zgłasza gwałtów, bo obwiniają same siebie za to, co się stało – mówi Urszula Nowakowska. – Przyszła do nas kiedyś młoda dziewczyna, studentka, która bardzo nieśmiało zapytała, czy aby na pewno to, co ją spotkało to jest już gwałt? Sprawcą był jej chłopak, z którym się rozstała, ale z którym poszła do jego domu, żeby jeszcze porozmawiać. Miała wątpliwości, czy to w ogóle zostanie potraktowane jako gwałt, bo przecież to był jej były chłopak – opowiada działaczka.

Przemoc seksualna. Zabezpieczanie dowodów

Tylko „tak” oznacza „tak”

– Trzeba pozbyć się stereotypu, że gdy kobieta mówi „nie”, pewnie myśli „tak”. Tylko „tak” oznacza „tak” – mówiła w środę w Strasburgu europosłanka Evin Incir. Regulacje pomogłyby również w sprawach o gwałty małżeńskie, które dzisiaj często są przez sądy zwyczajnie umarzane.

– Jedna z naszych klientek była ofiarą przemocy domowej, ale i gwałtu. W sprawie o przemoc domową jej mąż został skazany, bo udowodniono, że stosował tę przemoc. Ale w sprawie o gwałt, który przecież był jednym z elementów przemocy domowej, sąd uznał, że dowody były niewystarczające. Skoro ona wcześniej tego nie zgłaszała, to może tego chciała? Powołano nawet biegłych, którzy mieli stwierdzić, czy nie kłamie. To było skandaliczne – mówi DW Urszula Nowakowska.

Według europarlamentarzystów wspólna dla całej UE definicja gwałtu poprawiłaby poczucie bezpieczeństwa kobiet w całej Unii. – Gwałt to nie jest przestępstwo, które jest odmienne w różnych krajach członkowskich, nie powinno być więc w nich różny sposób traktowane. Chcemy, żeby takie same standardy obowiązywały w każdym zakątku UE – przekonywała podczas spotkania z mediami europosłanka Frances Fitzgerald.

Jak mówi szefowa CPK Urszula Nowakowska, w Polsce za gwałty karze się coraz rzadziej. – Wyraźnie widzimy spadek, jeśli chodzi o liczbę przestępstw stwierdzonych. Tutaj niestety nie pomogła nawet zmiana trybu ścigania. Do 2014 roku gwałt był ścigany na wniosek, później, w związku z przyjęciem przez Polskę Konwencji Stambuskiej, zaczął być ścigany z urzędu, nie przełożyło się to jednak na większą liczbę zgłoszeń uznanych za przestępstwa stwierdzone. Niestety nie wiemy, ile było odmów wszczęcia postępowania, statystyki policyjne tego nie pokazują – mówi.

UE potrzebuje nowych rozwiązań

Nowe unijne przepisy ws. przemocy wobec kobiet i przemocy domowej mają również zaostrzyć kary za napaści na tle seksualnym, niebędące gwałtem, jak np. molestowanie w pracy oraz kary za przymusową sterylizację czy okaleczania narządów płciowych. Dokument przewiduje również bardziej rygorystyczne regulacje odnośnie cyberprzemocy i nękania w internecie, zwłaszcza w przypadku upubliczniania bez zgody intymnych materiałów, w tym nagich zdjęć lub filmów, lub przesyłania komuś niechcianych zdjęć genitaliów.

PE chce także surowego karania sprawców m.in. zabójstw honorowych i handlu ludźmi oraz lepszego wsparcia także prawnego dla ofiar przemocy. Dyrektywa pozwoli też na gromadzenie i analizę danych nt. przestępstw wobec kobiet.

– Każdej dekady na świecie mordowanych jest 850 tys. kobiet tylko dlatego, że są kobietami. To tak jakby co 10 lat znikało z powierzchni ziemi miasto wielkości Marsylii, Zagrzebia czy Amsterdamu – mówiła w Strasburgu posłanka Evin Incir. – 30 proc. kobiet powyżej 15 roku życia doświadczyło w UE przemocy fizycznej lub seksualnej. To pokazuje, że aktualne przepisy krajowe są niewystarczające. UE potrzebuje nowych rozwiązań – dodała.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>