1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Protesty katolików w Niemczech. Długa tradycja

Iwona-Danuta Metzner19 października 2013

Niemieckim katolikom już dawno nie chodzi wyłącznie o mega-rozrzutność biskupa Limburga Franza-Petera Tebartza-van Elsta. Jego postawa stała się jedynie pretekstem do kolejnych protestów przeciwko instytucji Kościoła.

https://p.dw.com/p/1A2Hs
Der Düsseldorfer Lichtkünstler Oliver Bienkowski steht am 08.10.2013 vor dem Schriftzug "Du sollst nicht stehlen" und einer Karikatur des Limburger Bischofs Franz-Peter Tebartz-van Elst über dem Portal des Doms in Limburg (Hessen). Er protestiert damit gegen die Ausgabenpraxis der Kirche. Die Kosten für den Neubau des Bischofssitzes sollen inzwischen auf 31 Millionen Euro angestiegen sein. Foto: Thomas Frey/dpa
"Nie kradnij" - napis autorstwa artysty Olivera Bienkowskiego na fasadzie katedry limburskiejZdjęcie: picture-alliance/dpa

W ubiegłą niedzielę (13.10) w Limburgu dzwony uderzyły w południe trzynaście razy. Krytycy biskupa Tebartza-van Elsta na znak protestu zmanipulowali kościelny zegar. Feralna trzynastka miała być ostrzeżeniem pod adresem limburskiego dostojnika kościelnego.

W tym samym czasie przed katedrą demonstrowała grupa krytyków biskupa. – Duchowni może myślą, że mają do czynienia z niemą grupą owiec, które wszystko zniosą i na wszystko się zgodzą a w niedzielę i tak pośpieszą na mszę. Tak nie jest. Dlatego protestujemy na Placu Katedralnym – mówił Joachim Schaefer, referent pastoralny z parafii katolickiej w Wetzlar koło Frankfurtu nad Menem.

Niejeden krok wstecz

Joachim Schaefer Pastoralreferent Wetzlar Quelle: eigenes Foto von Schaefer Obertitel Bischof Limburg
Joachim Schaefer: w Kościele nie ma ani demokracji, ani kultury dialoguZdjęcie: privat

Ostrze krytyki skierowano nie tylko pod adresem biskupa Limburga, lecz również przeciwko Kościołowi katolickiemu jako instytucji. – W tym kościele nie ma demokracji, nie ma kultury dialogu, nie ma dyskusji.

W rozmowie z DW Schaefer przypomniał, że w latach siedemdziesiątych „nastąpiło coś na kształt zrywu, ale teraz Kościół katolicki raczej cofa się, zamiast ruszyć do przodu”.

Sobór Watykański II. Powiew nadziei

Po Soborze Watykańskim II, który był zorientowany na wewnętrzną odnowę całego Kościoła, pod koniec lat sześćdziesiątych XX wieku nastąpiła szeroko rozumiana liberalizacja. Do tego nurtu zaliczany był poprzednik Tebartza-van Elsta biskup Franz Kamphaus. Jednak po ingresie jego następcy nastąpiły zmiany. – Tebartz-van Elst postanowił oczyścić diecezję z liberalizmu – twiedzi Schaefer.

ARCHIV - Franz-Peter Tebartz-van Elst, Bischof von Limburg (Hessen), steht am 03.12.2012 im Innenhof vor der Kapelle (l) des Bischofshauses auf dem Areal der alten Vikarie gegenüber dem Limburger Dom. Foto: Boris Roessler/dpa (zu dpa "Finanzaffäre um neuen Bischofssitz in Limburg zieht weitere Kreise" vom 08.10.2013) +++(c) dpa - Bildfunk+++
Biskup Tebartz van-Elst na dziedzińcu nowej rezydencjiZdjęcie: picture-alliance/dpa

Skandal finansowy. Miara się przebrała!

Już w 2008 roku, na początku sprawowania władzy biskupiej przez Tebartza-van Elsta, w Limburgu dochodziło do protestów parafian, księży i pracowników kościelnych. Tebartz-van Elst zaprowadził rządy twardej ręki. Wysyłał ostrzeżenia i zwolnił wielu swoich krytyków. W lecie 2013 roku 4000 chrześcijan wezwało w liście protestacyjnym do większego skoncentrowania się na potrzebach wiernych.

Dla Annegret Laakmann, przedstawicielki organizacji „My jesteśmy Kościołem”, wysokie koszty budowy rezydencji w Limburgu, to tylko punkt kulminacyjny ery biskupa van Elsta. Według niej rozrzutność i luksusowy styl życia jedynie dolały oliwy do ognia. – Nadal nie wiadomo, kto wiedział ile to będzie kosztować, jakie są powiązania w diecezji, kto to krył i dlaczego Rzym nie reagował – mówi Laakmann i dodaje, że oddolny protest przeciwko władzy kościelnej ma w Niemczech długą tradycję.

Annegret Laakmann, Referentin der KirchenVolksBewegung "Wir sind Kirche"; Copyright: privat
Annegret Laakmann: "Protesty przeciwko Kościołowi odbywają się na całym świecie"Zdjęcie: privat

Objawiło się to zwłaszcza pod koniec lat sześćdziesiątych XX wieku, po tym jak papież Paweł VI zabronił stosowania sztucznych środków antykoncepcyjnych. Zawiązało się wtedy wiele grup świeckich, ale też takich składających się z księży i teologów. Wszystkie występowały na rzecz zreformowania Kościoła katolickiego. Jednocześnie na polecenie Rzymu torpedowano te ruchy, podkreśla Laakmann w rozmowie z Deutsche Welle.

W 1995 roku, pod wpływem austriackiego referendum w sprawie przeprowadzenia koniecznych zmian w Kościele, w Niemczech zebrano 1,5 mln podpisów wśród 24 mln katolików. W referendum wysunięto postulaty typu: zniesienie obowiązkowego celibatu, przezwyciężenie przepaści między duchownymi a wiernymi, udzielanie komunii rozwiedzionym, uznanie prymatu sumienia oraz więcej otwartości m. in. w podejściu do homoseksualizmu).

Wołania o reformy stają się coraz głośniejsze

Nie tak dawno powstało też wiele mniejszych ruchów katolickich jak Inicjatywa „Ekumenizm 2017”, która postawiła sobie za cel zjednoczenie Kościołów katolickiego i ewangelickiego.

Nie tylko w Niemczech katolicy angażują się na rzecz reform, podkreśla Laakmann. – Takie tendencje są też silne w USA. Powstały tam różnorodne grupy po tym, gdy w 2002 roku ujawniono liczne przypadki molestowania seksualnego małoletnich przez księży - tłumaczy.

Silne reformatorskie ruchy katolików istnieją w Afryce Południowej i Wielkiej Brytanii, szczególnie aktywne w Irlandii, ale również w Polsce, Czechach, Indiach i Australii. Nawet w rzekomo głęboko pobożnej Ameryce Południowej jest wielu krytyków, którzy nie zgadzają się z oficjalną linią Watykanu.

DW / Iwona D. Metzner

red. odp.: Elżbieta Stasik