1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Proces Breivika w Oslo: „Pełna transparencja się opłacała"

Malgorzata Matzke17 kwietnia 2013

Niemcy czekają na rozpoczęcie procesu neonazistowskiej bojówki NSU. Przed rokiem w Oslo toczył się proces Andersa Breivika. Oba procesy łączy pytanie: ile transparencji służy dobru sprawy?

https://p.dw.com/p/18GyM
An image of Norwegian mass killer Anders Behring Breivik is projected onto a screen in the press room, where journalists without access to the courtroom followed proceedings on large projector screens, during his terrorism and murder trial in Oslo April 16, 2012. Breivik, who massacred 77 people last summer, arrived under heavy armed guard at an Oslo courthouse on Monday, lifting his arm in what he has called a rightist salute as his trial began. Breivik, 33, has admitted setting off a car bomb that killed eight people at government headquarters in Oslo last July, then massacring 69 in a shooting spree at an island summer camp for Labour Party youths. REUTERS/Lise Aserud/Scanpix Norway (NORWAY - Tags: CRIME LAW) NO COMMERCIAL OR BOOK SALES. THIS IMAGE HAS BEEN SUPPLIED BY A THIRD PARTY. IT IS DISTRIBUTED, EXACTLY AS RECEIVED BY REUTERS, AS A SERVICE TO CLIENTS. NORWAY OUT. NO COMMERCIAL OR EDITORIAL SALES IN NORWAY
Transmisja procesu w Oslo do centrum prasowegoZdjęcie: Reuters

16 kwietnia 2012 przed sądem Tinghus w Oslo stanął nazistowski zamachowiec Anders Behring Breivik. Sędzia Elisabeth Arntzen zapytała go o personalia i zawód. „Pisarz" – odpowiedział zamachowiec, który miał na sumieniu śmierć 77 osób. Ludzie nie dowierzali własnym uszom.

Rozpoczęcie procesu sprawcy zamachu bombowego w Oslo i masakry na wyspie Utoya był transmitowany na żywo przez telewizję. Transmitowany był także ostatni dzień, kiedy sędzia uderzeniem młotka ogłosiła zakończenie procesu. Oczywiście w obecności telewizyjnych kamer.

CNN, Al Dżazira i Xinhua

Transparencja procesu w Oslo w odniesieniu do massmediów, co do tego wszyscy są w rok po procesie absolutnie zgodni, bardzo się opłacała. Przebieg procesu był bez mała wzorcowy, pomimo wszelkich obaw żywionych przed jego rozpoczęciem. Czy nie stanie się on dla oskarżonego forum do autoprezentacji, jakiego sobie zawsze życzył? Obrońca Breivika Geir Lippestadt ostrzegał opinię publiczną, że musi być przygotowana na mocne wrażenia. – Należy się spodziewać wielu wywodów, które będą trudne do zniesienia – ostrzegał Lippestadt. – Czy w ogóle trzeba takich rzeczy wysłuchiwać? Uważam, że tak; uważam, że jest to wręcz bardzo ważne – przekonywał.

Beginn des letzten Tages des Prozesses gegen Anders Behring Breivik in Norwegen *** Bild von Agnes Bührig, DW Juni 2012
Przebieg procesu transmitowano w 16 miejscZdjęcie: DW

Na proces do Oslo ściągnęło ponad 800 dziennikarzy. Reprezentowane był cały medialny świat: od CNN, poprzez Al Dżazirę po chińską agencję prasową Xinhua. Nie było mowy o jakichkolwiek przepychankach i bitwie o miejsca czy najlepsze zdjęcia. Sąd przydzielał miejsca dziennikarzom nie wedle kolejności zgłoszeń, lecz wedle wielkości i znaczenia massmedium, dla którego pracowali. I miejsce znalazło się dla wszystkich.

Proces był w całości i bez przerw transmitowany do pomieszczenia obok sali rozpraw i do hotelu po drugiej stronie ulicy, gdzie zakwaterowała się większość dziennikarzy. Cały proces był przez dwa miesiące symultanicznie tłumaczony na angielski.

Twitter na sali rozpraw

Transmisje radiowe i telewizyjne z procesów sądowych są w Norwegii (inaczej niż w Niemczech) zasadniczo dopuszczalne. Sędzia może sam decydować o tym, kiedy nie życzy sobie obecności kamer, a kiedy je dopuszcza.

Judge Wenche Elizabeth Arntzen speaks during the first day of the trial against Anders Behring Breivik in Oslo, April 16, 2012. The terrorism and murder trial against Norwegian mass killer Anders Behring Breivik, who has confessed to the bomb and shooting attacks that killed 77 people in Norway in July 2011, began in Oslo on Monday. REUTERS/Fabrizio Bensch (NORWAY - Tags: CRIME LAW)
Sędzia Wenche Elizabeth ArntzenZdjęcie: Reuters

Jest to oczywiście chodzenie po linie; cienka jest granica pomiędzy zaspokojeniem żądzy wiedzy i zaspokojeniem niezdrowej ciekawości. Z sali sądowej można było wysyłać informacje na Twittera czy teksty na blog. Norweska telewizja na okrągło relacjonowała wywody Breivika.

– Jego wynużenia były nudne – skomentował wtedy jeden z mężczyzn, który przeżył strzelaninę na Uetoya, Tore Sinding Bekkedal. – On broni tego, co zrobił. Ale na szczęście jest jeszcze sąd, który zadecyduje – dodał.

Tak jak Bekkedal czuli się inni świadkowie procesu Tinghus. Myśleli, że na ławie oskarżonych będzie siedział jakiś demon, a w rzeczywistości zobaczyli przegranego sprawcę, który coraz bardziej kurczył się w ogniu pytań.

Transmisja w 16 miejsc

Na sali rozpraw było 80 osób; ludzi, którzy przeżyli strzelaninę i krewnych ofiar. Drugie tyle siedziało jeszcze w sali obok. Rodziny ofiar mogły zająć miejsca także w innych salach sądowych, dokąd na żywo była transmitowana rozprawa - ogólnie w 16 miejsc w całej Norwegii. Takie postępowanie dopuszcza norweskie prawo.

Robert Kristensen, który stracił córkę na Utoya, przysłuchiwał się wywodom Breivika w sali sądu w Drammen, ale w pewnej chwili miał dosyć.  – Można było traktować to wszystko dużo ciszej – mówił wtedy. – Proces stał się obiektem ogólnego zainteresowania. Jedni chcieli widzieć wszystko, inni nie chcieli oglądać nic. To było  bardzo ekstremalne – zaznaczał.

W Norwegii toczyła się burzliwa debata, jak dalece proces taki powinien być toczony w świetle jupiterów. Kiedy się skończył, wszyscy byli bardzo wyczerpani, ale też mieli uczucie ulgi. Atmosfera na sali rozpraw w Tinghus, pomimo łez i Twittera, pozostała zadziwiająco rzeczowa i pełna koncentracji. Do samego końca.

Tim Krohn, Oslo (tagesschau.de)  / Małgorzata Matzke

red.odp.: Bartosz Dudek