1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa zagraniczna: "Triumf cichych tonów" [GŁOSY PRASY]

Barbara Cöllen23 września 2013

Prasa zagraniczna w poniedziałkowych wydaniach (22.09) obszernie komentuje zwycięstwo Angeli Merkel i CDU i porażkę SPD i Zielonych.

https://p.dw.com/p/19mCq
Zdjęcie: Reuters

Wiedeńska „Tiroler Zeitung“ pisze o przyszłości SPD:

„Jedno w każdym razie jest jasne: cel SPD, zrzucenia z tronu Angeli Merkel dążeniami do większościowej koalicji z Zielonymi, zdecydowanie nie został osiągnięty, pomimo lekkiego przyrostu głosów. Teraz trzeba – być może też w zupełnie nowym gremium liderów – obrać nowy kurs. To zresztą dotyczy także Zielonych, którzy muszą pogodzić się z gorzką porażką. I muszą się nastawić chyba też na wewnątrzpartyjne walki. Podczas gdy mieszczańskie skrzydło Zielonych na południu Niemiec – które reprezentuje na przykład premier Badenii-Wirtembergii Winfried Kretschmann – chce podjąć rozmowy koalicyjne z blokiem chadeckim, lewicowe skrzydło Zielonych. blokuje te zamiary. A zwycięska chadecja może delektować się grą ze swoim potencjalnym partnerem koalicyjnym”.

Wiedeński „Der Standard:

„Swoim zygzakowatym kursem Merkel pozyskała dla CDU nowych wyborców – to złości wprawdzie konserwatywnych chadeków, ale nie mają oni innego wyjścia, jak zgrzytając zębami opowiadać się po stronie kanclerz. (…) W polityce środka Angeli Merkel triumfuje przeciętność. Dla Niemców oznacza to gwarancję solidności i stabilizacjI – co wielu wydaje się cenić. W skali europejskiej niemiecka kanclerz dba o dokładnie ten sam przekaz”.

Moskiewska „Rossijskaja Gazieta”:

„Wynik wyborów uchodzi za sensacyjny. Tak nerwowego obliczania głosów jeszcze nie było w historii Republiki Federalnej. Wybory do Bundestagu, które rozstrzygają też o wyborze niemieckiego kanclerza i rządu, były balansowaniem na linie. Pewne jest teraz tylko jedno: Angela Merkel zostanie kanclerzem, bez problemu”.

Szwajcarska „Neue Züricher Zeitung” pisze o „triumfie cichych tonów”:

„Merkel wypracowała sobie w niemieckiej polityce wyjątkową pozycję, co nie udało się jej politycznemu mentorowi Helmutowi Kohlowi. Ponieważ „wieczny kanclerz” ciągle był w czasie swego długiego urzędowania skłócony. Merkel natomiast swoim spokojnym zachowaniem i wieloma małymi kompromisami dba, by nikt nie odczuwał jej dominacji jako zagrożenia. Dzięki niedopowiedzeniom, nawet porażki, których trochę było w ostatnich latach, nie rzucają się szczególnie w oczy. Najczęściej pozostaje wrażenie, że tu rządzi kobieta z wyczuciem i solidną porcją zdrowego rozsądku. Kanclerz więcej nie chce a to samoograniczenie jest świadectwem jej wielkości”.

Z komentarza „Rzeczpospolitej” pt. „Najważniejsza kobieta świata” agencja dpa cytuje następujący fragment:

„Teraz, już bez kampanii wyborczej na głowie, okaże się jak Niemcy pod wodzą superkanclerz Angeli Merkel chcą wykorzystać silną jak nigdy pozycję w Unii Europejskiej. Trzecia kadencja to okazja do pokazania,(…) czy będzie nawiązywała do proeuropejskiej tradycji poprzednich kanclerzy, czy też niebezpiecznie zbliży się do wizji, którą w drastycznej formie widać na plakatach w czasie greckich demonstracji – przedstawiających Merkel z wąsikiem Führera”.

Z „Gazety Wyborczej” dpa cytuje fragment komentarza pt. „Merkel miażdży rywali. Ale z kim teraz będzie rządzić Niemcami?”.

Po dwóch kadencjach poparcie dla samej Merkel i jej partii rośnie - cztery lata temu wynik chadeków był o prawie 7 proc. gorszy. To znak, że kampania kanclerz, która ostentacyjnie unikała walki z konkurentami i przekonywała Niemców, że tylko jej rządy zapewnią im stabilność i względny dobrobyt, się sprawdziła. O bankructwie mogą mówić koalicjanci z FDP. (…) Stara-nowa kanclerz będzie zapewne po raz drugi w swojej karierze montować wielką koalicję z SPD (…) lub dogadywać się z Zielonymi (…). A ponieważ są to partie traktujące chadeków jako ideologicznego wroga, nie będzie to łatwe zadanie.

dpa / Barbara Cöllen

red. odp.: Elżbieta Stasik