vs me Richtiges Entspannen
31 grudnia 2009Święta miały być zdrowe, spokojne i harmonijne: tego nam życzono i tego sami sobie życzyliśmy. Rzeczywistość okazała się jednak równie bezwzględna jak w ubiegłym roku i we wszystkich innych latach. Zamiast wypoczywać, wnieśliśmy w ostatnie tygodnie grudnia - jak zwykle zresztą - niemały potencjał stresu. Jedliśmy obficie i za tłusto, za dużo piliśmy i mało się ruszaliśmy.
Eksperci potwierdzają, że okres między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem nie sprzyja wypoczynkowi i regeneracji sił. Przyznają jednak, że natychmiastowe spowolnienie tempa niekorzystnie wpływa na organizm. Bowiem nie tylko ciało, również dusza potrzebuje czasu, by zwolnić obroty. Dlatego zalecają, byśmy zaczęli się świadomie wyciszać jeszcze przed świętami.
Świąteczna mieszanka wybuchowa
Dodatkowym czynnikiem zwiększającym stres jest w przekonaniu ekspertów stałe przebywanie z rodziną w okresie świąteczno-noworocznym. Akurat w tym czasie w domach nierzadko dochodzi do ostrych spięć. Konflikty, które się w ciągu roku jedynie tliły, w święta zaczynają wybuchać ze zdwojoną siłą. Dane statystyczne potwierdzają, że w święta partnerzy częściej się rozstają, niż w pozostałych miesiącach roku.
Stres potęguje nadto deficyt światła w porze zimowej. Stajemy się ospali i podatni na chandrę, wszystko widzimy w ponurych barwach. Gdy na dworze jest jasno i słonecznie, nasze komórki nerwowe wytwarzają endorfiny: hormony szczęścia. Nic dziwnego, że niejeden z nas, gdy go na to stać, przezornie ucieka na ciepłe południe.
Czy tak być musi
By w okresie świąteczno-noworocznym zapanowały spokój i harmonia, powinniśmy wystrzegać się układania drobiazgowych planów na następne dni i unikać przebywania dłuższy czas w przegrzanych pomieszczeniach. Jeśli chodzi o jedzenie, dietetycy zalecają, żeby ograniczać konsumpcję zbyt tłustych potraw i słodyczy, bo mają negatywny wpływ na samopoczucie. Doradczyni Caritasu ds. partnerstwa i sytuacji życiowych Maria El-Safti-Juette uważa, że każdy z nas powinien zarezerwować czas dla siebie i świadomie robić tylko to, na co ma ochotę. Może to być koncert, długi spacer, książka albo sauna, czy inny wellness.
Twierdzi też, że ludziom dobrze robi przerwa w komunikacji międzyludzkiej, żeby nie powiedzieć milczenie.
Prawdziwy wypoczynek
Wypoczynek zaczyna się dopiero wtedy, gdy czas wolny będzie kontrastować z programem dnia codziennego i życiem zawodowym – mówi El-Safti-Juette.
Ważne, by wszystko, co robimy, nie działo się pod przymusem. Dlatego, jej zdaniem, powinniśmy ograniczyć zadania, na które nie mamy ochoty. Za nic nie powinniśmy też swej wizji spędzania wolnego czasu narzucać partnerowi, czy partnerce oraz dzieciom. Jeśli chodzi o dzieci w wieku nastoletnim wiemy, że zmuszane do wizyt u krewnych, czy znajomych, potrafią rodzicom i gospodarzom znakomicie grać na nerwach.
Wielkie postanowienia, nikły efekt
Koniec roku jest tradycyjnie już okazją do podsumowań i snucia planów na najbliższą przyszłość. Zamiast uwypuklać co się nie powiodło, Maria El-Salfi Juette radzi skupić się na tym, co się w odchodzącym roku udało, a dopiero potem zastanowić się, co chciałoby się osiągnąć, bądź zmienić na lepsze.
Przeważnie na Sylwestra postanawiamy albo skończyć z paleniem, albo schudnąć, albo regularnie uprawiać sport. Nie później jak w połowie stycznia, większość planów idzie w zapomnienie.
Kogoś, kto chce rzucić palenie łatwo sprawdzić. Gorzej skontrolować realizację postanowienia u kogoś, kto zdecydował się regularnie uprawiać sport.
Żeby nie skończyło się na postanowieniach, specjaliści radzą uzależniać cele do jakich zmierzamy, od realistycznej oceny własnej sprawności fizycznej. Bo to przecież różnica, czy chce się tylko poprawić kondycję fizyczną, czy wziąć udział w maratonie.
źródło: Die Welt oraz agencje / Iwona Metzner
red. odp. Elżbieta Stasik