1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa: W Niemczech przeprowadza się zbyt dużo zbytecznych operacji

Iwona-Danuta Metzner8 grudnia 2012

Powołując się na raport kasy chorych AOK, komentatorzy sobotnich wydań gazet analizują przyczyny wzrostu liczby zbędnych zabiegów operacyjnych.

https://p.dw.com/p/16yMk
Zdjęcie: FARS

Ukazujący się w Trewirze Trierischer Volksfreund pisze:

"Na pierwszy rzut oka nie powinno nikogo zdziwić, że w Niemczech rośnie liczba operacji. Społeczeństwo się starzeje, a więc zwiększają się też cierpienia związane z chorobami serca i chorobami zwyrodnieniowymi stawu biodrowego. To, że ludzie w tym kraju nie muszą się zastanawiać, czy stać ich na operację czy nie, jest wielką zdobyczą niemieckiego systemu zdrowia.

Teraz jednak kasa chorych AOK dochodzi do wniosku, że niemała część zabiegów operacyjnych ma mniej do czynienia z rozwojem demograficznym a raczej z dążeniem klinik do pomnażania dochodów. Co zatem należałoby zmienić? Jeżeli ludzi rzekomo niepotrzebnie się operuje, to świadczy to o nadpodaży łóżek szpitalnych, a więc powinno się ich liczbę zredukować. Ale to ma też związek z jakością życia, jeśli następna klinika znajduje się mniej więcej w pobliżu miejsca zamieszkania i nie trzeba tracić na dojazd zbyt wiele czasu".

Koloński dziennik Kölner Stadt-Anzeiger:

"Żeby móc zmniejszyć zagrożenie dla pacjentów - zbyteczne operacje są podlegającym karze uszkodzeniem ciała - trzeba dokonać całego szeregu zmian. W niektórych regionach Niemiec trzeba drastycznie zmniejszyć liczbę szpitali. System wynagrodzeń powinien wyglądać tak, żeby wszystkie zabiegi operacyjne były mniej więcej tak samo lukratywne. Zachowawcze metody leczenia schorzeń kręgosłupa muszą być podobnie opłacalne jak operacja. Wynagrodzenie ordynatorów szpitali nie może zależeć od ilości wykonanych zabiegów".

Mannheimer Morgen:

"Niemieckie kliniki przeżywają trudności finansowe. Z roku na rok rosną koszty osobowe i koszty materialne. W rozmowach o budżecie wymaga się od ordynatorów, by dbali o dochody. W tej sytuacji operacje obiecują szybki zysk".

Wychodząca w Hanowerze Neue Presse podkreśla:

"Oczywiście, że lekarzom leży na sercu dobro pacjentów i na pewno większość operacji jest też uzasadniona. Jednak za każdym razem ma się niemiłe wrażenie, że medycyna może robić z człowiekiem co chce. I nic się w tym względzie nie zmieni. Kasy chorych mogłyby to lepiej kontrolować i dokładniej informować swoich członków - ci zrzucają z kolei odpowiedzialność na politykę, a ta wzrusza jedynie ramionami".

Reutlinger General-Anzeiger:

"Czy najważniejszym wskazaniem przeprowadzenia operacji stał się tymczasem stan konta lekarza dokonującego zabiegu? Po ostatnim raporcie AOK trudno zaprzeczyć takim przypuszczeniom. Problemy tkwią jednak znacznie głębiej. To nie oddziały chirurgiczne w pierwszym rzędzie zachęcają do sięgania po skalpel, lecz szczebel administracyjny szpitala".

Iwona D. Metzner

red. odp.: Małgorzata Matzke