1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Turcy stracili ochotę na Europę

Barbara Coellen1 kwietnia 2014

Główny temat komentarzy w niemieckich dziennikach to zwycięski - pomimo serii skandali - dla partii premiera Erdogana wynik wyborów komunalnych w Turcji pod kątem akcesji tego państwa do Unii Europejskiej.

https://p.dw.com/p/1BZLO
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Westfälische Nachrichten” z Monastyru (Münster) uważa, że: „Turcja nie jest już kandydatem do akcesji do UE, a także nie spełnia już prawie roli pomostu między Europą i Bliskim Wschodem. Erdogan ocenia to zwycięstwo jako aprobatę dla swoich politycznych dokonań – nie mniej, ale też nie więcej. Istnieje obawa, że teraz w zmasowany sposób będzie atakować swych politycznych przeciwników, przekonany o tym, że krytycy są wrogami a wrogowie krytykami”.

Badische Neuesten Nachrichten” z Karlsruhe analizuje: „To, że UE obecnie nie jest już tematem w Ankarze, nie jest jedynie winą Erdogana. UE sama zaniedbała kontakty z Turcją. Ankara była trzymana na dystans z powodów mniej lub bardziej wiarygodnych powodów, ponieważ do dzisiaj Europejczycy nie są zgodni, co do tego, czy chcą czy też nie przyjąć kraj muzułmański do swego grona. Podczas gdy UE zwlekała, Turcy stracili ochotę na Europę. Sceptycyzm Erdogana wobec UE jest skutkiem tego rozczarowania. Poza tym konserwatywny elektorat premiera ma zupełnie inne wyobrażenia o reformach demokratycznych niż tureccy przeciwnicy Erdogana czy Europejczycy”.

Nordwest-Zeitung” z Oldenburga twierdzi, że: „Żaden polityk od czasów Kemala Atatürka nie zmienił tak mocno Turcji jak Recep Tayyip Erdogan. Jednakże w przeciwieństwie do twórcy tureckiej republiki, muzułmański premier popycha kraj w kierunku Azji, a co gorsze, w legitymowaną demokratycznie religijną autokrację. Na uwagę zasługuje przy tym fakt, że ma on w tych działaniach poparcie większości Turków. Jednakże młode pokolenie chyba nie będzie tego długo tolerować. Najlepsi i najmądrzejsi z nich zagłosują kiedyś na niego nogami – udając się na Zachód. Poza tym Erdogan ignoruje kluczowe polityczne i ekonomiczne konstelacje. Turcja potrzebuje Europy. Odwrotnie raczej nie”.

„Także UE musi zareagować. Wprawdzie Bruksela musi respektować decyzję wyborców. Nie może jednak wobec dążącego do polaryzacji Erdogana, przejść nad wszystkim do porządku dziennego. Turcja zobowiązała się jako kandydat do akcesji do przestrzegania demokratycznych praw podstawowych. Erdogan je naruszył poprzez ubezwłasnowolnienie wymiaru sprawiedliwości, zastraszanie krytycznych mediów i zamknięcie dostępu do Internetu. Dotychczas można było argumentować tym, że UE musi kontynuować dialog z Ankarą, aby utrzymać przy życiu proces demokratycznych reform w Turcji. Lecz, jeśli Erdogan dalej będzie ignorował normy prawne, to argument ten nie przekona” - komentuje „Hannoversche Allgemeine Zeitung” z Hanoweru.

Stołeczna „Berliner Zeitung” pisze, że „Przez pewien czas Erdogan, odprawiany z kwitkiem przez Merkel i Sarkozy'iego, wydawał się bardziej interesować krajami arabskimi. Jednakże wojna w Syrii i koniec władzy Bractwa Muzułmańskiego w Egipcie pokrzyżowały mu plany. Tak więc alternatywą długookresową będzie: izolacja połączona ze wzmocnieniem sił islamskich i narodowych lub otwarcie na Europę. Społeczeństwo obywatelskie, które w przeszłości tak silnie występowało na rzecz innej Turcji i obnażyło korupcję na najwyższych szczeblach władzy, zasłużyło na zachowanie dla Turcji europejskiej perspektywy”.

Barbara Cöllen

red. odp. Bartosz Dudek