1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: pokolenie Facebooka na ulicach

17 października 2011

Niemieckie gazety komentują falę protestów na świecie oraz w niemieckich miastach przeciwko negatywnym skutkom globalnego systemu finansowego i ekonomicznego.

https://p.dw.com/p/12t2m

„Na szczęście pokolenia Facebooka nie interesuje się wyłącznie nową wersją iPhone'a czy wszystkimi innymi osiągnięciami tego typu” – komentuje Münchener Merkur i pisze dalej:

„Masowe protesty właśnie młodych ludzi przeciwko globalnemu kapitalizmowi banków dodają odwagi. Unaoczniają także pierwsze skutki: społeczeństwa stopniowo orientują się, że system, który coraz więcej ludzi, w tym szczególnie młodych, wyklucza z udziału w zyskach, a profity przyznaje wyłącznie kilku finansowym oszustom, nie ma żadnej przyszłości. Branża finansowa powinna się zastanowić czy dla nieśmiałych prób regulacji rzeczywiście adekwatne jest określenie: „wypowiedzenie wojny” lub „zniesławienie”. Kto komu wypowiada wojnę? Politycy bankom? A może właśnie rynki finansowe wypowiadają ją gospodarce rynkowej i demokratycznym rządom?" - pyta retorycznie Münchener Merkur.

Natomiast Frankfurter Allgemeine Zeitung podsumowuje:

„Wspólny głos oburzonych w ramach protestów Occupy Wall Street wymierzony jest przeciwko rynkom finansowym. Protesty te, ogarniając cały świat, nie pozostaną bez wpływu na polityków, bo wywierają one na nich dodatkową presję, by wprowadzić daleko idące regulacje dla banków oraz zaprowadzić dyscyplinę na rynkach finansowych. O ile banki nie powinny mieć żadnych złudzeń co do braku swej popularności, jest jednak nadzieja, że również politycy nie wyprą się swego bezsprzecznego udziału w obecnym kryzysie; do eksplozji zadłużenia doszło tylko dlatego, bo poczyniono wyborcom obietnice, których nie można było finansowo zrealizować. Być może przeczuwa to także część demonstrantów”.

W innym tonie wypowiada się Frankfurter Rundschau:

„Demonstranci wcale nie chcą obalenia systemu, ponieważ ufają wciąż zachodniej demokracji, w której wyrośli i są przekonani, że jest ona w stanie zakończyć dominację kapitału i dotrzymać obietnicy powszechnej szczęśliwości. Domaganie się podatków dla bogatych oraz podatków od transakcji finansowych, które ograniczyłyby dalszy rozkwit spekulacji, nie jest jeszcze rewolucją. Pytanie tylko, na jak długo? Politykom zostało już niewiele czasu, by udowodnić, że zasługują na zaufanie”.

„Grupa osób protestujących w Niemczech przeciwko wszechpotędze rynków finansowych jest jeszcze na razie stosunkowo mała” – uważa Stuttgarter Zeitung i komentuje: „Ale już niedługo. Na całym świecie wydarzyło się coś, co zachęca coraz więcej osób w Niemczech do uczestnictwa w protestach. Obojętne, jak różne były cele demonstrantów, jednak przesłanie ich protestów było jednoznaczne: tak, jak dotąd, dalej być nie może. Rynki finansowe nie mogą zdominować społeczeństw, lecz mają im służyć”.

Podobnie ocenia sytuację Flensburger Tageblatt:

„Niewielka jest jeszcze grupa tych, którzy dają upust swemu niezadowoleniu z powodu bezwzględnych menedżerów bankowych i rosnącej społecznej niesprawiedliwości. Sytuacja ta może się szybko zmienić, ponieważ przeważająca większość tych, którzy mają również nieprzyjemne odczucie i strach przed gospodarczą zapaścią, na razie milczy. Na razie. Z dnia na dzień zanika u obywateli wiara w polityczną i ekonomiczną sprawiedliwość. Dlatego protesty są ostrzeżeniem dla tych, którzy siedzą u steru władzy: tak dalej nie może być, zmieńcie dotychczasowy system!”.

Alexandra Jarecka 

red.odp.: Bartosz Dudek