1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Czy wolno komuś pomóc umrzeć?

Iwona-Danuta Metzner14 listopada 2014

Dominującym tematem komentarzy piątkowej prasy (14.11.2014) jest wczorajsza debata w Bundestagu na temat eutanazji.

https://p.dw.com/p/1DmfU
Symbolbild Sterbehilfe
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/R. Jensen

„Westdeutsche Allgemeine Zeitung“ (Essen) zauważa, że „Rzadko się zdarza, żeby w parlamencie tak otwarcie rozmawiano o cierpieniu i śmierci. Zwłaszcza o osobistych doświadczeniach: o ojcu chorym na raka czy bracie cierpiącym na nowotwór mózgu albo o »leku« leżącym od lat na nocnym stoliku i będącym jakby ostatnim wyjściem, na jakie umierającemu brak odwagi. I to się zdarza, że śmiertelnie choremu wystarcza, iż ma tę opcję, nawet, jeśli z niej nigdy nie skorzysta”.

„Neue Osnabruecker Zeitung” pyta: „Czy wolno komuś pomóc umrzeć? A jeśli tak, komu wolno to uczynić i w jakich okolicznościach? Bundestag prowadził na te delikatne tematy godną najwyższego podziwu debatę; pełną powagi i godności. Posłom należą się za to pochwała i respekt. Raczej pozbawione godności jest to, co się rozgrywa przy wielu łóżkach osób umierających. W Niemczech umiera rocznie 870 000 osób, wiele w niewymownych cierpieniach. Łagodzenie ich bólu jest i pozostanie ważnym zadaniem. Zadziwiające jest to, że rząd dopiero teraz przedłożył koncepcję rozwoju powszechnej opieki paliatywnej i hospicyjnej. Berlin przyznaje się tym samym pośrednio do ciężkich zaniedbań przeszłości”.

„Frankfurter Allgemeine Zeitung“ analizuje: „W podejściu społeczeństwa do śmierci odzwierciedla się jego podejście do życia. Dlatego też większość parlamentarzystów nie może sobie wyobrazić prawnego usankcjonowania zgody na eutanazję. Większość wie również, że szara strefa, w której lekarze działają w szczególnie trudnych sytuacjach, musi pozostać nietknięta. Dlatego uregulowanie prawne kwestii sumienia lekarza kryje w sobie niebezpieczeństwo zinstytucjonalizowania eutanazji. W ten sposób podważona zostałaby płaszczyzna zaufania między lekarzem a pacjentem, ponieważ chory nigdy by nie wiedział, kiedy pomoc przemieni się w zabijanie”.

„Mitteldeutsche Zeitung“ (Halle) podkreśla, że: „Słuchając tej dyskusji odnosi się też wrażenie, jakby pragnienie eutanazji stało się fenomenem masowym. Czy nie należałoby tak samo intensywnie rozmawiać o opiece paliatywnej? O tym jak można by choremu oszczędzić bólu pod koniec jego życia? Jak można by mu całym sercem towarzyszyć w hospicjum na ostatnim odcinku jego życia? Potraktowanie tego tematu nie było zadowalające. Mówi się, że wartość społeczeństwa ocenia się według jego podejścia do najsłabszych. Do nich należą osoby ciężko chore. Dlatego zawężenie spojrzenia do eutanazji nie jest dobrym sygnałem”.

„Wetzlarer Neue Zeitung“ zwraca uwagę na to, że „Mamy o wiele za mało hospicjów; co do tego nie ma żadnych wątpliwości. W Niemczech powinno się też dalej rozbudowywać medycynę paliatywną. Ten, kto uważa, że umierającemu można pomóc podając mu środki przeciwbólowe, przyjmuje zbyt zawężoną perspektywę. To jest tylko jeden aspekt umierania. Inny ma do czynienia ze strachem umierającego, że będzie wegetować i, że będzie całkowicie zdany na innych. Żeby każdy mógł skorzystać z prawa podstawowego, pomoc musi być dozwolona. Art. 1, ust. 1 ustawy zasadniczej (niemieckiej konstytucji, red.) brzmi: „Godność człowieka jest nienaruszalna”.

Oprac. Iwona D. Metzner