1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy. Strach przed nową falą prawicowej przemocy

Peter Hille
11 maja 2023

Rasizm to w Niemczech nadal dramatyczna rzeczywistość. Codziennie pięć osób bada ofiarą prawicowych ataków. Szczególnie niepokojące jest jednak to, że nasila się przemoc przeciwko młodzieży.

https://p.dw.com/p/4RDVK
Max Teske i Laura Nickel demonstrują przeciwko prawicowemu ekstremizmowi w szkołach
Max Teske i Laura Nickel demonstrują przeciwko prawicowemu ekstremizmowi w szkołachZdjęcie: Patrick Pleul/dpa/picture alliance

Z kolorowymi flagami i własnoręcznie wymalowanymi hasłami przeszli pod urząd szkolny w Chociebużu (Cottbus). Około 150 uczniów, nauczycieli i rodziców demonstrowało w tym brandenburskim mieście we wtorek (9.05.2023) przeciwko przemocy na tle prawicowym. –Temat rasizmu, seksizmu i homofobii w szkołach dotyczy nas wszystkich – mówił do demonstrantów nauczyciel Max Teske. – To zagrożenie dla całego społeczeństwa.

Pod koniec kwietnia Teske i jego koleżanka Laura Nickel poruszyli opinię publiczną w całych Niemczech dramatycznym listem. Opowiedzieli w nim o słuchaniu przez uczniów podczas lekcji skrajnie prawicowych utworów muzycznych, o swastykach na meblach i obelgach na szkolnych korytarzach. „Nieliczni zagraniczni i tolerancyjni uczniowie naszej szkoły przeżywają wykluczenie i mobbing, grozi im się przemocą” – napisali nauczyciele szkoły podstawowej i średniej z okolic Chociebuża. Dlatego autorzy listu „nie chcą już dłużej milczeć” i żądają zwiększenia liczby pracowników socjalnych, możliwości doskonalenia zawodowego nauczycieli oraz projektów służących propagowaniu demokracji w szkołach.

Ponad 500 młodych ludzi padło ofiarą prawicowej przemocy

– Nie są to niestety odosobnione przypadki, lecz zaledwie wierzchołek góry lodowej – mówi DW Heike Kleffner, kierująca Stowarzyszeniem Ośrodków Doradztwa dla Ofiar Przemocy na tle Prawicowym, Rasistowskim i Antysemickim. – W 2022 roku podwoiła się liczba dzieci i młodych ludzi, którzy padli ofiarą antysemickich i rasistowskich ataków. Ośrodki doradztwa dla ofiar dowiedziały się o łącznie 520 dzieciach i młodych ludziach, którzy doznali fizycznych obrażeń.

W sumie ośrodki te naliczyły 2871 ofiar prawie 2100 ataków o podłożu prawicowym, rasistowskim i antysemickim, czyli w przybliżeniu 700 więcej niż w roku poprzednim. Ten wzrost liczby umotywowanych politycznie aktów przemocy znajduje odbicie również w bieżącej statystyce policyjnej, która obejmuje nie tylko ataki fizyczne, lecz również takie czyny karalne jak obelgi.

Strach przed następnym aktem przemocy

To „tylko wycinek rzeczywiście dramatycznej rzeczywistości” – mówi Kleffner. Naprawdę liczba takich zdarzeń może być jej zdaniem znacznie wyższa. – Wiemy o wielu przypadkach, gdy ofiary mówią, że boją się upublicznić sprawę, ponieważ sprawcy lub sprawczynie mieszkają w sąsiedztwie. Boją się to zrobić także dlatego, że mogą wtedy zostać obarczone współodpowiedzialnością.

Tego rodzaju ataki mają według Kleffner często długotrwałe następstwa dla ofiar. Podaje ona przykład ośmioletniego chłopca, którego w lutym 2022 roku na basenie w Turyngii 71-letni mężczyzna znieważył rasistowskimi słowami, popchnął i kopnął. – Wskutek tego ataku dziecko czuje się cały czas bardzo niepewnie, jest bardzo przestraszone i odbywa terapię. Rodzina słusznie obawia się o swoje bezpieczeństwo. Mówią „zupełnie nie wiemy, kiedy spotkamy następnego mężczyznę albo kobietę, którzy z rasistowskich pobudek nas znieważą, zachowają się dyskryminacyjnie albo wyrządzą nam fizyczne obrażenia”.

Groźby w ośrodku wakacyjnym

W Heidesee niedaleko Berlina policji udało się w miniony weekend (7.05.) nie dopuścić do tego, by zniewagi i groźby przerodziły się w fizyczny atak. Berlińska klasa szkolna, złożona w większości z młodzieży pochodzenia migracyjnego, chciała się przygotowywać w tamtejszym ośrodku wakacyjnym do egzaminu z matematyki. Według relacji dziesięcioklasistów w nocy z soboty na niedzielę grupa młodych ludzi znieważyła ich rasistowskimi obelgami i groziła im przemocą. Pod ochroną policji uczniowie i ich nauczyciele opuścili ośrodek. 

– To, że ta klasa odważyła się upublicznić swoje doświadczenie z prawicowymi groźbami, z prawicową przemocą i rasizmem, to naprawdę ważny sygnał – podkreśla Heike Kleffner. – Bo tylko tak rzeczywiście coś się zmieni. 

W tym ośrodku wakacyjnym w Brandenburgii grożono i ubliżano uczniom
W tym ośrodku wakacyjnym w Brandenburgii grożono i ubliżano uczniom Zdjęcie: Kai Horstmann/IMAGO

Prawo pobytu dla ofiar prawicowej przemocy?

Kleffner domaga się od niemieckiej minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser humanitarnego prawa pobytu dla ofiar przemocy na tle rasistowskim i antysemickim bez uregulowanego statusu pobytowego. – To humanitarne prawo pobytu gwarantowałoby, że ofiary ataków będą do dyspozycji jako świadkowie przez cały czas trwania postępowania karnego. I byłoby wyraźnym sygnałem, że praworządne państwo staje po stronie osób atakowanych. Partia Lewica wniosła w 2021 do parlamentu projekt odpowiedniej ustawy, ale nie znalazła dla niego większości. 

Heike Kleffner chce wysunąć na pierwszy plan perspektywę ofiar prawicowej przemocy
Heike Kleffner chce wysunąć na pierwszy plan perspektywę ofiar prawicowej przemocyZdjęcie: DW

Mówić o swoich przeżyciach

Poszkodowanym w Heidesee uczniom i ich rodzicom zaoferowano według ministerstwa edukacji Berlina już w poniedziałek (8.05.) opiekę psychologiczną. – Ważne, żeby wszyscy ci uczniowie i uczennice, a także nauczyciele i nauczycielki mieli szansę porozmawiać o swoich przeżyciach z osobami, do których mają zaufanie, a także, jeśli sobie tego życzą, z psychologami i wyszkolonymi konsultantami – mówi Kleffner. – O niepewności, strachu i nieustannym poczuciu podatności na zagrożenie, które może być konsekwencją takiego doświadczenia – zwłaszcza wśród ofiar pochodzących z rodzin, które przeżyły emigrację lub ucieczkę.

Niektórym obserwatorom informacje o prawicowej przemocy przypominają lata dziewięćdziesiąte, kiedy szerzyła się przerażająca fala ataków o podłożu rasistowskim. Według statystyk tak samo jak wówczas również teraz niebezpieczeństwo stania się ofiarą takiej napaści jest we wschodnich krajach związkowych wyższe niż na zachodzie Niemiec.

Czy mieszkańcy wschodnich Niemiec boją się skrajnej prawicy?

Heike Kleffner widzi jednak ważną różnicę: – Dziesięć, dwadzieścia czy trzydzieści lat temu doświadczenia ofiar ataków, poszkodowanych, nie znajdowały się w centrum uwagi. W informacjach o takich wydarzeniach jest teraz według niej inaczej. – I to jest również pilnie potrzebne – uważa Kleffner. – Poszkodowani mają bowiem nader często do czynienia z tym, że ich perspektywie, ich doświadczeniom się nie wierzy albo podaje się je w wątpliwość. Dodaje, że ośrodki doradztwa dla ofiar są często jedynymi instytucjami, które dowierzają poszkodowanym wskutek przemocy na tle prawicowym.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>