1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kłopoty finansowe ważnej instytucji związanej z Polską w RFN

Barbara Cöllen5 października 2013

Zapowiedź wycofania finansowania Niemieckiego Instytutu Polskiego (DPI) przez rząd Nadrenii-Palatynatu poskutkowało dwoma petycjami i echem w mediach. Dyrektor instytutu nie traci nadziei na pozytywny obrót sprawy.

https://p.dw.com/p/19tTP
Das "Haus Deiters", ein Haus im Jugendstil in der Künstlerkolonie auf der Mathildenhöhe in Darmstadt. Aufnahme vom 26.05.2008. Das Haus wurde nach einem Enturf von Joseph Maria Olbrich als Wohnhaus für den Geschäftsführer der Künstlerkolonie Wilhelm Deiters im Jahr 1901 erbaut. Es beherbergt seit 1997 das Deutsche Polen-Institut. Foto: Frank Rumpenhorst +++(c) dpa - Report+++
"Willa Deitersa", jeden z budynków DPI w DarmstadzieZdjęcie: picture-alliance/dpa

Prof. Dieter Bingen, dyrektor Niemieckiego Instytutu Polskiego (DPI), spędził w ub. środę (2.10) wiele godzin w Landtagu Nadrenii-Palatynatu, gdzie odbywała się debata budżetowa. Rząd tego kraju związkowego poinformował pod koniec sierpnia, że od 2015 roku wycofuje się z współfinansowania instytutu. Decyzja ta stanowi egzystencjalne zagrożenie dla tej placówki, zaliczanych do kluczowych instytucji w relacjach polsko-niemieckich.

Także w ub. środę Bingen przekazał osobiście premier Nadrenii-Palatynatu Manu Dreyer (SPD) petycję, pod którą podpisało się 4350 osób z Niemiec, Polski i wielu innych krajów świata zatroskanych losami DPI. Ponad 1000 sygnatariuszy petycji wskazywało w komentarzach na znaczenie instytucji dla niemieckich krajów związkowych i relacji polsko-niemieckich. Zwracano się też do rządu Nadrenii-Palatynatu o przemyślenie powziętej decyzji.

[No title]

Ze strony rządu kraju związkowego nie ma sygnałów, że tak się stanie – powiedział w rozmowie z DW prof. Bingen. – Lecz teraz sprawa budżetu skierowana została do ustawodawcy, a to znaczy, że posłowie parlamentu Nadrenii-Palatynatu mają możliwość wprowadzenia poprawek do rządowego projektu budżetowego – zaznaczył. Konsultacje w sprawie utrzymania współfinansowania DPI będą prowadzone przez najbliższe tygodnie. Dyrektor DPI wierzy, że sprawy przybiorą dobry obrót.

Finansowanie Instytutu z wielu źródeł

Dopiero w 2011 roku, po trzydziestu latach swej działalności, do regularnego (tzw. instytucjonalnego) finansowania DPI dołączył niemiecki MSZ. Oprócz niego na finansowanie DPI składają się obenie wpłaty z Konferencji Ministrów Kultury (KMK) oraz landów Hesji i Nadrenii-Palatynatu. W 2012 roku budżet instytutu zasilany z tych czterech źródeł wynosił nieco ponad 880 tys. euro. 27 proc. tej sumy pochodziło z KMK, 20 proc. z MSZ, 28 proc. z Hesji i 24 proc. Nadrenii-Palatynatu. Wycofanie się Nadrenii-Palatynatu z finansowania DPI oznacza więc zredukowanie budżetu o niemal jedną czwartą.

Odpowiedzi bez cienia nadziei

Na pisemne zapytanie DW adresowane do premier Nadrenii-Palatynatu Malu Dreyer odpowiedział rzecznik prasowy landowego ministerstwa Oświaty i Kultury. Wolf-Jürgen Karle podkreślił w liście do redakcji, że rząd landu przywiązuje dużą wagę do relacji polsko-niemieckich. Wskazał też na różnorodność relacji z Polską i ich „bardzo owocny” charakter, szczególnie we współpracy landu z regionem partnerskim Opole, także na poziomie politycznym. Rzecznik zamieścił też długą listę przykładów kooperacji z Polską w dziedzinie edukacji, kultury i badań, m.in. unikatowe Polonicum w Moguncji, a także otwarty 2 października wspólny trójnarodowy kierunek studiów europejskich przy uniwersytetach w Opolu, Moguncji i francuskim Dijon, pierwszy tego typu w Niemczech. Wycofanie się ze współfinansowania DPI Wolf-Jürgen Karle tłumaczy koniecznością konsolidacji budżetu landu, zapisem w konstytucji landu o kotwicy budżetowej, a także koniecznością wspierania innych instytucji i projektów polsko-niemieckich w Nadrenii-Palatynacie. Rzecznik stwierdza, że wycofując się w 2015 roku z dodatkowego finansowego wspierania instytutu, land utrzyma swój wkład (11 500 euro w 2012) w finansowanie instytutu poprzez Konferencję Ministrów Kultury (KMK) 16 krajów związkowych. Jest to jednak jedna najniższych składek w ramach KMK na ten cel. Największą składkę płaci land Nadrenia Północna-Westfalia.

Dieter Bingen und Krzysztof Ruchniewicz
Prof. Dieter Bingen i prof. Krzysztof RuchniewiczZdjęcie: DW

Rzecznik ministerstwa Oświaty i Kultury landu Nadrenii-Palatynatu wyraża w liście adresowanym do DW nadzieję, że w finansowanie Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich bardziej zaangażuje się rząd federalny.

Instytut w Darmstadzie to instytucja

Rola DPI jest ogromna – podkreśla w rozmowie z DW dyrektor Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. W. Brandta przy uniwersytecie Wrocławskim prof. Krzysztof Ruchniewicz. – Potrzebujemy takich instytucji w Polsce i w Niemczech, które nadal mogą być pośrednikami między Polską a Niemcami, które mogłyby tłumaczyć naszym społeczeństwom, uwrażliwiać, mogłyby też wskazywać na różnego rodzaju problemy. I takim instytutem jest placówka w Darmstadzie, która powstała z prywatnej inicjatywy i jako instytut stała się instytucją – zaznaczył. Dzięki niej relacje polsko-niemieckie wyglądają tak jak wyglądają – dodaje prof. Ruchniewicz.

[No title]

To nie jest tylko sprawa niemiecka

Centrum przeprowadziło własną akcję zbierania podpisów pod listem adresowanym do premier Nadrenii-Palatynatu. Pod petycją podpisało w krótkim czasie 329 osób zaskoczonych decyzją rządu Nadrenii-Palatynatu. – To jest nasza wspólna sprawa – zaznaczył Ruchniewicz. W opinii dyrektora Centrum im. W. Brandta byłoby rzeczą złą, gdyby faktycznie wstrzymano dofinansowanie.

Prof. Ruchniewicz wskazuje w rozmowie z Deutsche Welle na efektywny model finansowania Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich ze środków polskich (Uniwersytet Wrocławski) i niemieckich (DAAD). – To jest finansowanie partnerskie i obaj partnerzy mają ten sam głos. I także nasza placówka podlega międzynarodowej ewaluacji i w ub. roku taką ewaluację Centrum przeszło – mówi Ruchniewicz. Wydaje mu się, że debata o różnych modelach finansowania tego rodzaju placówek w relacjach polsko-niemieckich powinna się odbyć i należałoby się zastanowić, jak w przyszłości unikać takich sytuacji, w jakiej się znalazł Niemiecki Instytut Polski w Darmstadt.

Finansowanie DPI to sprawa niemiecka

Prof. Bingen powiedział w rozmowie z Deutsche, Welle, że współfinansowanie Niemieckiego Instytutu Polskiego nie jest zadaniem dla Polski. – Uważam osobiście, i sądzę, że taka była opinia inicjatorów założenia tej placówki i jej sponsorów, że w Niemczech istnieje zainteresowanie współpracą z Polską w sferze edukacji i nauki, i że instytucje publiczne oddadzą do dyspozycji DPI tę przystępną składkę ze swego budżetu, żeby nie wołać na pomoc Polski. To jest naszą sprawą, nas Niemców, żeby zadbać o finansowanie tego instytutu. I to nam się uda – twierdzi Bingen.

Barbara Cöllen

red. odp. Bartosz Dudek