1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

171209 Solar Arizona

27 grudnia 2009

Po miesiącach flauty w niemieckim sektorze energetyki słonecznej zamówienia znowu się sypią, producenci nie chcą jednak już dłużej opierać się tylko na krajowym rynku. Ich najnowszym odkryciem jest USA.

https://p.dw.com/p/L6YQ
Kolektory słoneczne zyskują w USA na popularności. Tu sadownik ze stanu New Jersey
Kolektory słoneczne zyskują w USA na popularności. Tu sadownik ze stanu New JerseyZdjęcie: AP

Niemiecki sektor energetyki słonecznej oddycha z ulgą. Miesiące flauty z początku tego roku poszły w zapomnienie, zamówienia się mnożą. Mimo to niemieckie firmy nie chcą koncentrować się dłużej wyłącznie na rodzimym rynku. Intratnym może okazać się na przykład rynek amerykański, który odkrywa właśnie zalety energii odnawialnych a prezydent Obama wspiera finansowo odpowiednie programy. Szczególnie obiecujące są słoneczne regiony jak Tucson w Arizonie, szczycący się 300 słonecznymi dniami w roku.

Zalety błękitnego nieba

Berlińska firma Solon uchodzi za wiodącego producenta kolekturów słonecznych
Berlińska firma Solon uchodzi za wiodącego producenta kolekturów słonecznychZdjęcie: ZB - Fotoreport

Berlińska firma „Solon”, jeden z wiodących w Niemczech producentów kolektorów słonecznych, zdecydowała się na Tucson nie tylko ze względu na nasłonecznienie i błękitne niebo. „Mamy tu znakomitą infrastrukturę, bezpośrednie połączenie z dwoma autostradami, w zasięgu ręki Nowy Meksyk, Newadę, Utah, Colorado. To są wszystko stany z zaawansowanymi programami rozwoju energetyki słonecznej. Do tego stosunkowo niskie koszty produkcji” – argumentuje dyrektor firmy Olaf Köster.

Współpracę z amerykańskim rynkiem „Solon” rozpoczął w 2006 r. kooperacją z tamtejszym producentem kolektorów słonecznych „Global Solar”. Dwa lata później zapadła decyzja o zlokalizowaniu własnego zakładu w Tucson, w maju rozpoczęła się tam produkcja.

Gabriele Giffords, przedstawicielka Arizony w kongresie USA jest zadowolona: „Nawet miejsce w Niemczech, gdzie najdłużej w roku świeci słońce, okazuje się mroczne w porównaniu z naszym najciemniejszym kątem. Kiedy więc ludzie zarzucają mi, że zachwycam się energetyką słoneczną, bo pochodzę ze słonecznego Południa, daję przykład Niemiec. Cała Ameryka mogłaby korzystać z kolektorów słonecznych, łącznie z Alaską, gdzie w końcu słońce nie świeci aż tak często”.

Nie ma to jak dobry kryzys

Dla utrzymania niskich kosztów produkcji w firmie "Solon" dużą część pracy wykonuje się ręcznie
Dla utrzymania niskich kosztów produkcji w firmie "Solon" dużą część pracy wykonuje się ręcznieZdjęcie: DW-TV

Gabriele Giffords marzy się, żeby właśnie Arizona objęła wiodącą rolę w rozwoju odpowiednich technologii. Próbuje więc ściągnąć najlepszych. A niemieccy producenci cieszą się w USA dużą renomą, dodaje Paul Bonavia, prezydent unii „Source Energy Corporation” zaopatrującej Arizonę w energię elektryczną: „Mamy duże zaufanie do niemieckich producentów. „Solon” jest dobrym przykładem takiego udanego skojarzenia niemieckiej technologii i zdolności menadżerskich z amerykańską produkcją”.

Techniczne know-how w branży energetyki słonecznej jest w Arizonie bardzo potrzebne i to pilnie. Mimo swoich 300 słonecznych dni w roku stan kuśtyka za Kalifornią, Florydą, Teksasem, nawet za New Jersey. A kongres zatwierdził właśnie pierwsze programy wspierania technologii opartych na energii słonecznej. Ich cel – w 2025 roku 15 procent energii elektrycznej w USA ma pochodzić ze źródeł energii odnawialnej. A to dopiero początek, uważa Joe Snell, prezydent Towarzystwa Wspierania Gospodarki w Tucson. Trwało co prawda długo, zanim Amerykanie „zaskoczyli”. Impulsem były wysokie ceny paliwa i kryzys ekonomiczny: „Nic nie motywuje ludzi do zmiany sposobu myślenia tak jak dobry kryzys” – uśmiecha się Snell.

Niemiecki przemysł energetyki słonecznej rozeznał szanse. Tylko w Tucson osiedliły się w ostatnich 18 miesiącach cztery niemieckie firmy.

Christina Bergmann / Elżbieta Stasik

Red. odp. Bartosz Dudek