1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

"Die Welt": Polacy zaczynają ufać Niemcom, a Niemcy szanować Polaków

Bartosz Dudek28 sierpnia 2012

Dziennik "Die Welt" zamieszcza gościnny artykuł byłego ambasadora RP w Niemczech Janusza Reitera nt. zamachu na Hitlera z 20 lipca 1944 roku.

https://p.dw.com/p/15y78
Der frühere polnische Botschafter in Deutschland, Janusz Reiter, nimmt am Freitag (20.07.2012) im Bendlerblock in Berlin an einer Gedenkveranstaltung zum 20. Juli 1944 teil und hält eine Rede. Mit einer Gedenkveranstaltung wurde am 68. Jahrestag des gescheiterten Attentats auf Hitler am 20. Juli 1944 der Toten des Widerstandes gedacht. Foto: Wolfgang Kumm dpa/lbn
Janusz Reiter w trakcie przemówienia w Berlinie (20.07.2012)Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Artykuł zawiera tekst przemówienia polskiego dyplomaty, wygłoszonego na uroczystości ku czci zamachowców w dniu 20 lipca 2012 roku w Berlinie. W krótkim wprowadzeniu do artykułu "Die Welt" cytuje słowa listu jego autora do redakcji: "Szczególnie jeśli spojrzy się na nową nieufność w Europie widać, jak bardzo zmieniły się stosunki niemiecko-polskie. Po polskiej stronie rośnie zaufanie do Niemiec. Po niemieckiej stronie jest coraz więcej szacunku dla wschodniego sąsiada tzn. dokładnie to, czego w tych stosunkach najbardziej brakowało".

W tekście przemówienia jego autor opisuje dylemat, przed którym stoją Polacy wspominając uczestników wojskowego spisku na Hitlera. Wielu z nich gardziło bowiem Polakami lub było antysemitami. "Pytanie, które musiałem sobie postawić brzmi, czy jest to najważniejsze kryterium mojej oceny mężczyzn i kobiet stawiających opór narodowemu socjalizmowi" - pisze Reiter. Jego zdaniem zanegowanie tego pytania byłoby niesprawiedliwe. Polski dyplomata argumentuje, że członkowie ruchu oporu przeciwko Hitlerowi nie byli ludźmi bez skazy, bo w dyktaturze ludzkie biografie rzadko odpowiadają pięknym ideałom. Pomimo to zasługują na szacunek "nie dlatego, że zawsze stali po właściwej stronie i byli bez skazy, lecz, że mieli odwagę przeciwstawić się reżimowi bezprawia". Reiter podkreśla, że ceną za ich odwagę była też społeczna izolacja, bo "przeciwnicy III Rzeszy mieli do czynienia ze szczególnie ,skuteczną', i przeraźliwie popularną dyktaturą". Autor porównuje klęskę spisowców z klęskami polskich powstań. Zaznacza, że powodzenie takiego przedsięwzięcia nie jest najwyższym kryterium sukcesu. Głębszy sens oporu przeciwko Hitlerowi widzi w jego etycznym przesłaniu, które stało się "moralną legitymacją nowych, demokratycznych Niemiec. Reiter szkicuje polską historię recepcji niemieckiego oporu przeciwko Hitlerowi. Wspomina w tym kontekście książkę Anny Morawskiej o Dietrichu Bonhoefferze i reakcję na nią katolickich publicystów takich jak Tadeusz Mazowiecki czy Stefan Niesiołowski. Autor przemówienia przypomina też, że wieść o zamachu na Hitlera wpłynęła na podjęcie decyzji o wybuchu Powstania Warszawskiego. "Latem 1944 roku, kiedy zamach w Wilczym Gnieździe zakończył się niepowodzeniem, a Powstanie Warszawskie zostało stłumione, te tragedie nie mogły połączyć obu narodów. Takie narodowe traumy są czymś niezwykle intymnym (...). Rozumiem i dzielę Państwa żałobę i mam nadzieję, że i Państwo dzielą naszą żałobę szczególnie jeśli chodzi o ofiary Powstania Warszawskiego. Jeśli dziś to jest możliwe, to widzę w tym znak nadziei na przyszłość".

Wege zum Frieden Janusz Reiter
Janusz Reiter był w latach 1990-1995 ambasadorem RP w RFNZdjęcie: DW

Oprócz pełnego tekstu przemówienia Janusza Reitera w "Die Welt" polskim akcentem w niemieckiej prasie jest też felieton nt. zaprezentowanego w Warszawie portalu białoruskiej opozycji paliviazni.info. Pisze o tym "Süddeutsche Zeitung".

Bartosz Dudek

red. odp. Małgorzata Matzke