1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Czubek góry lodowej. Ciąg dalszy afery z koniną

Malgorzata Matzke18 lutego 2013

Hamburgery z koniną w irlandzkich supermarketach okazały się tylko czubkiem lodowej góry. Na jaw wychodzi bowiem afera o tak wielkich rozmiarach, że jej wyjaśnienie może zająć miesiące.

https://p.dw.com/p/17fmS
A French butcher cuts into a horse carcass in a horse butchery shop in Marseille February 14, 2013. Horsemeat is traditionally prized by many consumers in EU countries. The French now consume less than 300 grams (0.66 lbs) per person per year, a fifth of what they ate 30 years ago and less than 1 percent of the total meat they consume. The European Commission has proposed increased DNA testing of meat products to assess the scale of a scandal involving horsemeat sold as beef meat that has shocked the public and raised concern over the continent's food supply chains. REUTERS/Jean-Paul Pelissier (FRANCE - Tags: AGRICULTURE FOOD BUSINESS)
Nie wszyscy mają ochotę na koninę...Zdjęcie: Reuters

W aferę z koniną jest uwikłanych tak wiele firm w całej Europie, że trudno jest jeszcze zorientować się w gąszczu powiązań i dróg transportu i przetwórstwa mięsa.

- Na jaw wychodzą oszustwa o coraz większym zasięgu i wyraźna jest w nich kryminalna energia - przyznała niemiecka minister rolnictwa i ochrony konsumenta Ilse Aigner (CSU) w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung". Jeżeli potwierdzą się wszystkie przypuszczenia, to ujawni się oszustwo z błędnie etykietowanym mięsem w wielkim stylu. Jego rozmiarów nie sposób jest ogarnąć - przyznała chadecka polityk.

Domaga się ona szybkiego wyjaśnienia afery. "Unia Europejska ma surowe przepisy dotyczące żywności. Ale przepisy mają tylko wtedy sens, kiedy są konsekwentnie wdrażane i egzekwowane", pisze minister Aigner w artykule na łamach "Bild am Sonntag". Jej zdaniem trzeba kompletnie prześwietlić cały łańcuch dostawczy.

Minced meat is seen at a laboratory of the federal state of North Rhine-Westphalia's food control institute in the western city of Krefeld February 13, 2013. The samples of minced meat are tested for the presence of horse meat as a precaution. REUTERS/Ina Fassbender (GERMANY - Tags: AGRICULTURE BUSINESS POLITICS FOOD)
Badania DNA wszystkich półproduktów mięsnych będą trwać miesiącamiZdjęcie: Reuters

Były już ostrzeżenia

Tymczasem "Times" donosi, że brytyjski rząd już w 2011 r. musiał wiedzieć o nielegalnych praktykach z błędnie deklarowaną koniną.

Brytyjska gazeta powołuje się na Johna Younga, byłego pracownika urzędu kontroli żywności FSA. W kwietniu 2011 r. pomagał on w sformułowaniu listu wielkiego eksportera koniny High Peak Meat Exports do wówczas urzędującego ministra. Firma zwracała uwagę ministra na to, że świadectwa stosowane przy hodowli koni, mające zaświadczać o stosowaniu lub nie fenylobutazolu, są nieskuteczne i fatalne. Fenylobutazol aplikowany koniom sportowym został niedawno odkryty także w mięsie koni, które były hodowane na ubój i tą drogą dostał się także do produktów spożywczych. Fenylobutazol kumulujący się w organizmie jest szkodliwy dla zdrowia.

Świadectwa te można było jednak bez większych problemów manipulować, ponieważ były wystawiane przez 75 różnych placówek.

John Young, jak pisze Times, w maju 2011 r. napisał także list do FSA załączając kopię sfałszowanego świadectwa konia i ostrzegał, że mięso takich koni może trafić do handlu. Lecz brytyjski rząd w ogóle nie zareagował na te informacje. Ówczesny minister ochrony środowiska i wyżywienia Jim Paice twierdzi, że nie przypomina sobie żadnych ostrzeżeń.

Utrata zaufania konsumentów 

W poniedziałek (18.02) ministrowie rolnictwa niemieckich landów i federacji będą się naradzać nad konsekwencjami afery z koniną i nad następnymi krokami. Dodatkowo do katalogu działań ustalonego przez Unię Europejską, niemieckie władze chcą wprowadzić wewnętrzny, niemiecki program kontroli łącznie z dodatkowymi testami. - Tylko w ten sposób możemy ogarnąć rozmiary tego skandalu - zaznaczyła minister Aigner.

Bundeslandwirtschaftsministerin Ilse Aigner (CSU) gestikuliert am Montag (17.09.2012) auf einer Pressekonferenz zur Klausurtagung der Agrar- und Verbraucherschutzexperten der CDU/CSU in Garrel (Landkreis Cloppenburg). Bei der Tagung wurde unter anderem über die Weiterentwicklung des Tierschutzes und die Reduzierung des Antibiotikaeinsatz in der Nutztierhaltung gessprochen. Foto: Carmen Jaspersen dpa/lni
Minister Ilse Aigner świadoma jest utraty zafania konsumentów do przemysłu spożywczegoZdjęcie: picture-alliance/dpa

Szefowa ministerstwa rolnictwa Brandenburgii Anita Tack (Partia Lewicy) uważa, że właściwe byłoby podawanie pochodzenia mięsa używanego w półproduktach.

Jak zaznacza "Spiegel" takie oznaczenie mogłoby funkcjonować już od dawna, gdyby nie opierali się temu niemieccy politycy. Zgodnie z europejskim rozporządzeniem nt. informacji o środkach spożywczych opublikowanym w 2011 r., obowiązkiem ma być oznakowanie nie tylko wołowiny w produktach spożywczych, lecz od roku 2014 ma ono obowiązywać także w przypadku wieprzowiny, baraniny, mięsa koziego i drobiowego. Regulacja ta nie obowiązuje jednak, jeżeli mięso jest tylko jednym ze składników produktu, tak jak np. w przypadku mrożonek, półproduktów i konserw.

- Afera z koniną niszczy reputację całej branży produkcji żywności w Niemczech i Europie. Trudno będzie odzyskać utracone zaufanie - zaznacza minister Aigner, dodając, że jak najbardziej rozumie złość konsumentów.

Setki ton żywności znika z półek sklepowych

W aferę zamieszanych jest cały szereg niemieckich firm. Federalne ministerstwo ochrony konsumenta potwierdziło, że do RFN dostarczono 188 tys. opakowań lasagnie, zawierających koninę. Według informacji "Spiegla" z Luksemburga importowano do RFN 144 tony półproduktów zawierających koninę. Wynika to ze specyfikacji, jakimi dysponuje Komisja Europejska. Z ogółem 1596 ton luksemburskich półproduktów ok. 10 proc. dotarło do Niemiec pomiędzy listopadem 2012 i styczniem 2013 r. Kontrolerzy odkryli, że blisko 2,8 mln opakowań lasagne, canneloni czy moussaki wyrobu firmy Tavola zawierało nie tylko wołowinę, jak podawano na opakowaniu, lecz także niedeklarowaną koninę.

W Niemczech wszystkie sieci supermarketów i dyskonterów usunęły z półek sklepowych produkty, zawierające wedle deklaracji wołowinę. Są to konserwy z ravioli, mrożone chili con carne, sos bolognese czy gulasz.

Wysłannicy telewizji RTL, którzy pobrali próbki mięsa z 20 kebabów w Lipsku i Berlinie, donieśli, że w jednej próbce stwierdzono zawartość koniny. W trzech próbkach stwierdzono natomiast obecność mięsa wieprzowego. Problematyczne jest to znalezisko dla wierzących muzułmanów, gdyż islam surowo zabrania spożycia "nieczystego" mięsa wieprzowego. Kebaby z reguły robione są z mięsa wołowego, baraniny i drobiu.

dpa, tagesschau.de / Małgorzata Matzke

red.odp.: Elżbieta Stasik


[No title]