1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Peer Steinbrück, rywal Angeli Merkel

Barbara Coellen9 września 2013

Kandydat socjaldemokratów na kanclerza to bystry umysł, znakomity mówca i ceniony ekspert finansowy. Chociaż prognozy wyborcze nie są dla niego korzystne, to jednak wierzy on w swoje zwycięstwo.

https://p.dw.com/p/19bcF
Peer Steinbrück
Peer SteinbrückZdjęcie: picture-alliance/dpa

– On to potrafi – powiedział w 2011 o Steinbrücku Helmut Schmidt, chwaląc go po rozegranej właśnie z pasją partii szachów, nie tylko za umiejętności gry. Były kanclerz nie przejmował się wcale faktem, że 66-letni dziś ekonomista z Hamburga, późniejszy federalny minister finansów Peer Steinbrück miał złe oceny z matematyki i zanim zdał maturę musiał powtarzać klasę. O wiele istotniejsze w opinii Schmidta jest to, że Steinbrück po studiach ekonomicznych, wykorzystując doświadczenie zakresu ekonomii zdobyte za jego rządów jako referent w Urzędzie Kanclerskim (1978-1981), awansował na różne stanowiska ministerialne; był premierem Nadrenii Północnej-Westfalii, a w 2005 ministrem w rządzie koalicyjnym CDU/CSU i SPD.

Jako szef resortu finansów Steinbrück walczył z recesją ramię w ramię z Angelą Merkel. Kiedy w 2009 kryzys osiągnął apogeum i istniało realne zagrożenie, że klienci niemieckich banków wycofają swoje oszczędności, Steinbrbrück i Merkel w publicznym wystąpieniu jednogłośnie zapewniali o bezpieczeństwie ich lokat.

SPD 150 Jahr Feier Rede Peer Steinbrück
Peer Steinbrück w Berlinie w sierpniu 2013 r. na uroczystości 150-lecia SPDZdjęcie: DW/W. Dick

Jeszcze przed wybuchem kryzysu, jako minister finansów aktywnie uczestniczył w kreowaniu instrumentów finansowych, także tych, które później uznano za kontrowersyjne. Na przykład program wsparcia inwestycji w nieruchomości.

Polityczne talenty Steinbrücka

Jako polityk Steinbrück ma opinię gbura, słynącego z tonu nie znoszącego sprzeciwu. Jest mało dyplomatyczny, mówi, co myśli. Wszyscy jego dawni podwładni i współpracownicy uważają go za eksperta, lecz niemal jednomyślnie mówią o jego niecierpliwości. Kiedy trzeba było powstrzymać proceder transferu pieniędzy niemieckich podatników do rajów podatkowych, np. do faworyzowanej przez Niemców Szwajcarii, która to odmawiała ujawnienia danych o klientach, Steinbrück groził konsekwencjami. Jego mocne sformułowanie, że Niemcy mogą wydać swojej „kawalerii rozkaz marszu przeciwko Szwajcarii” wywolał oburzenie Helwetów. Już jako minister finansów w rządzie Nadrenii Północnej-Westfalii a potem premier tego kraju związkowego Steinbrück popierał tzw. Agendę 2010. Te dość drastyczne reformy ówczesnego kanclerza Gerharda Schrödera (SPD) miały na celu wprowadzenie strukturalnych zmian rynku pracy oraz obniżenie bezrobocia. Ówczesny rząd zadecydował o obniżeniu wysokości świadczeń dla bezrobotnych i wprowadził sankcje dla osób uchylających się od poszukiwania pracy. Steinbrückowi to się podobało. I rzeczywiście zaprowadzone zmiany sprawiły, że spadło bezrobocie, wzrosła liczba miejsc zatrudnienia. Na tych sukcesach zyskuje jeszcze dzisiaj rząd Angeli Merkel, czego nie można powiedzieć o Steinbrücku. Wiele z wprowadzonych wtedy instrumentów zostało de facto wykorzystanych przez pracodawców na niekorzyść pracowników. Dzisiaj 20 procent pracowników w Niemczech otrzymuje wynagrodzenie, które im nie wystarcza na życie.

SPD Kanzlerkandidat Peer Steinbrück Berlin Vorstellung 100 hundert Tage Programm Bundespressekonfernz Bundes PK
Peer Steinbrück potrafi być uszczypliwyZdjęcie: picture-alliance/dpa

Jako kandydat socjaldemokratów na kanclerza Peer Steinbrück twierdzi teraz, że „zdecydowanie poszło coś nie tak, a społeczeństwu grozi rozwarstwienie”, czemu jako kanclerz Niemiec zamierza pilnie przeciwdziałać. Steinbrück zabiega o socjalną gospodarkę rynkową, której priorytetowym celem równowaga między ekonomią a godnością człowieka. W opinii krytyków, zmiana kursu politycznego Steinbrücka jest niewiarygodna. Wskazują oni też na jego postulat wprowadzenia płac minimalne we wszystkich branżach, którego szermierzem stał się nagle w kampanii wyborczej.

Zdaniem obserwujących wybory w Niemczech brak wiarygodności Steinbrücka jako socjaldemokraty wynika również z jego pochodzenia: urodził się w mieszczańskiej, dobrze sytuowanej rodziny handlowców z Hamburga. Ale ma on jeszcze inny słaby punkt.

Falstart kampanii wyborczej

Kiedy w wyborach w 2009 CDU/CSU i liberałowie (FDP) otrzymali ilość głosów wystarczającą do samodzielnego rządzenia Steinbrück zapowiedział wycofanie się z wielkiej polityki i zasiadł w Bundestagu jako zwykły poseł. Wówczas też napisał książkę „Pod kreską” ("Unter dem Strich"). Przyjmował też honorowe profesury na uniwersytetach i zaproszenia sowicie wynagradzane wykłady i referaty. Jeszcze w 2010 Steinbrück nie zakładał, że jeszcze kiedyś będzie piastował wysoki urząd państwowy.

Stało się inaczej: na nadzwyczajnym zjeździe SPD został wybrany ilością prawie 94 procent głosów na kandydata socjaldemokratów na kanclerza. Jednak pozjazdowa euforia została szybko przebrzmiała: wkrótce ujawniono, że Steinbrück zarobił "na boku" na wykładach dla bankierów i firm doradztwa finansowego, ponad milion euro. Ale jeszcze bardziej zaszkodził sobie tym, że uznał to za sprawę czysto prywatną i odmiawiał wypowiedzi na ten temat. Dodatkowo kiedy Steinbrück stwierdził, że zarobki kanclerzy są zbyt niskie i dodał, że nie pija tanich win, jego wizerunek doznał poważnego uszczerbku. To wszystko nie przystawało do ideałów socjaldemokraty walczącego o sprawy zwykłych ludzi. Mimo to Peer Steinbrück walczy niezłomnie. – Przed wyborami w 2005 nic nie wskazywało na zwycięstwo SPD, a przecież potem wyszła na prowadzenie – powtarza niedowiarkom przy każdej okazji.

Pressekonferenz von Peer Steinbrück und Katrin Göring-Eckardt
Kandydatka Zielonych na kanclerza Katrin Göring-Eckardt - preferowana przez Peera Steinbrücka koalicjantkaZdjęcie: Reuters

Kandydat SPD na kanclerza chce wspierać kobiety czynne zawodowo. Obiecuje im zrównanie wynagrodzeń, lepszą opiekę nad dziećmi oraz świadczenia emerytalne. W opinii sympatyków Steinbrück ma ważny atut w ręku: jest autentyczny i można na nim polegać, tak w polityce, jak i prywatnie.

Lider SPD wyklucza koalicję z chadekami i Merkel. Twierdzi, że „pani Merkel tylko administruje Niemcami. Za mało przeobraża to państwo”. Steinbrück widzi swoją partię w sojuszu z Zielonymi.

Wolfgang Dick / Barbara Cöllen

red. odp. Róża Romaniec / du