1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Pacjent zakażony wirusem Ebola może przyjechać do RFN na leczenie

Malgorzata Matzke28 lipca 2014

Lekarz, który pracował w Sierra Leone na oddziale chorych na ebolę, sam zaraził się tym wirusem. Hamburska klinika jest gotowa przyjąć go na leczenie.

https://p.dw.com/p/1Ckqb
Isolierstation
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Światowa Organizacja Zdrowia WHO zwróciła się z zapytaniem do hamburskiej kliniki uniwersyteckiej w Eppendorf (UKE), czy byłaby gotowa przyjąć pacjenta z Sierra Leone na oddział zakaźny. Rzeczniczka kliniki Christine Trowitzsch potwierdziła, że po konsultacji z władzami miejskimi klinika jest gotowa zaopiekować się pacjentem chorym na ebolę.

Jak donosi "Hamburger Abendblatt" chodzi tu o "ważnego lekarza", który odegrał istotną rolę w walce z gorączką krwotoczną Ebola w Sierra Leone. Niektóre media podają, że przypuszczalnie jest to szejk Omar Khan, jeden z czołowych ekspertów w walce z wirusem Ebola. Rzecznik WHO Tarik Jaserevic potwierdził, że lekarz ten faktycznie się zaraził.

ebola
Obszary, gdzie występuje ebolaZdjęcie: DW

Rico Schmidt, rzecznik hamburskiego Biura ds. Ochrony Zdrowia, powiedział, że nie jest pewne, czy ten pacjent w ogóle dotrze do Niemiec. Nie jest pewne, czy bez szwanku zniósłby transport. Schmidt zauważył, że nie byłby to pierwszy przypadek pacjenta zakażonego wirusem Ebola, poddanego leczeniu w Hamburgu. Nie były to jednak przypadki infekcji ostatnich miesięcy z Afryki Zachodniej.

Pod specjalnym namiotem

Rzeczniczka kliniki Eppendorf zapewniła, że środki bezpieczeństwa w Hamburgu są tak wysokie, że ani pracownicy szpitala, ani ludność miasta nie muszą obawiać się zagrożenia.

Przed 5 laty na specjalnym oddziale zakaźnym UKE leczona była niemiecka badaczka, która zaraziła się wirusem Ebola podczas prac badawczych: ukłuła się igłą pustej skrzykawki po próbkach wirusa, pomimo że miała na rękach trzy warstwy rękawiczek.

Po 21 dniach - jest to okres inkubacji wirusa - stwierdzono, że na szczęście nie doszło do infekcji. Przez ten czas przebywała ona w izolatce pod specjalnym namiotem, hermetycznie odizolowanym od otoczenia przez podciśnienie. Lekarze zastosowali u niej szczepionkę, która była do tamtego czasu tylko testowana na zwierzętach. Był to pierwszy tego rodzaju przypadek na świecie.

Westafrika Sierra Leone Ebola Virus ausgebrochen Ärzte
Opieka nad chorymi w krajach Afryki pozostawia wiele do życzeniaZdjęcie: Reuters

Poświęcił się dla chorych

Prasę obiegły też informacje o przypadku lekarza z USA, który w ramach programu pomocowego pracował w Liberii z pacjentami chorymi na Ebolę i sam się zaraził tym wirusem. Obecnie leży w szpitalu w Monrovii, jak poinformowała organizacja pomocowa Samaritan's Purse w Stanach Zjednoczonych, dla której pracował.

Kent Brantly był ordynatorem oddziału Ebola, zorganizowanego w Monrovii przez tę organizację. W Liberii przebywał od października ub. roku, jeszcze przed wybuchem epidemii tej choroby.

Zawiodły środki ostrożności

Kent Brantly stwierdził u siebie typowe objawy tej choroby: wysoką gorączkę i krwawienie. Leży w izolatce. Test na obecność wirusa Ebola wypadł pozytywnie. Pomimo że w kontaktach z chorymi nosił ochronny kombinezon z tworzywa Tyvek, czepek, ochronne okulary i maseczkę i zachowywał środki ostrożności, uległ zakażeniu. Na odizolowanym oddziale pracował po kilka godzin dziennie.

Ebola Virus Hamburg Hochsicherheitslabor
Klinika w Eppendorf jest wyspecjalizowana w zwalczaniu najcięższych chorób zakaźnychZdjęcie: picture-alliance/dpa

Amerykański lekarz ma 33 lata, jest żonaty, ma dwoje dzieci. Żona wraz z dziećmi przez pewien czas przebywała razem z nim w Afryce; obecnie są w USA.

Jak donoszą amerykańskie media, przed przyjazdem do Afryki Ken Brantly pracował jako lekarz ogólny w jednym ze szpitali w Fort Worth w Teksasie. Wiedział, jak niebezpieczna będzie jego misja w Afryce. Jeszcze na początku br. publikował w internecie informacje o swojej pracy w Liberii.

Choroba nie wybiera

"W przeszłości, ofiarą wirusa też już padali lekarze i pielęgniarze", pisał sam w jednej ze swoich relacji.

Wirusem Ebola zaraziła się również misjonarka, pracująca z tym lekarzem na oddziale, donosi gazeta "Front Page Africa".

Przed kilkoma tygodniami tym groźnym wirusem zaraził się i w następstwie infekcji zmarł ugandyjski lekarz w Liberii. W miniony weekend (26./27.07) na ebolę zmarł także jeden z czołowych specjalistów Centrum Medycznego im. Johna F. Kennedy'ego w Monrovii.

Nie ma lekarstwa

Samaritan's Purse jest chrześcijańską organizacją pomocową, założoną w USA w 1970 r. Działa w ponad stu krajach świata, gdzie potrzebna jest pomoc medyczna w regionach objętych katastrofami. W Liberii ma dwa ośrodki medyczne.

Liberia jest obok Gwinei i Sierra Leone jednym z krajów Afryki Zachodniej, gdzie wystąpiły ostatnio przypadki zakażenia wirusem Ebola. Kilka dni temu odnotowano je także w Nigerii. WHO podaje liczbę 672 śmiertelnych ofiar tej choroby, uważanej za najbardziej śmiercionośną i dysponującą najwyższym potencjałem zakaźnym na świecie. Nie ma na nią lekarstwa.

Wirus Eboli wywołuje wysoką gorączkę, której towarzyszą krwotoki. Ponad połowa przypadków infekcji kończy się zgonem.

dpa, reuters / Małgorzata Matzke