1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

NPD szykuje się do Parlamentu Europejskiego

Elżbieta Stasik16 kwietnia 2014

Strategia wyborcza NPD do Parlamentu Europejskiego wydaje się jednoznaczna: robić zamieszanie. W planie jest m.in. zakłócanie znanych telewizyjnych talk-show i konfrontacja z Centralną Radą Sinti i Romów w Niemczech.

https://p.dw.com/p/1BjZl
NPD-Demo zum 1. Mai
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Wybory do Parlamentu Europejskiego 25 maja br. nareszcie mają podnieść notowania podupadłej Narodowodemokratycznej Partii Niemiec (NPD). Celem jest zdobycie przynajmniej jednego mandatu w PE dla byłego przewodniczącego partii Udo Voigta. NPD szykuje więc własny spot reklamowy. Według informacji z kręgów NPD jego autorem ma być właśnie Voigt.

„Udo musi do telewizji”

Skrajnie nacjonalistyczna partia planuje też szeroko zakrojoną kampanię wyborczą w sieci. Jej tytuł: „Udo musi do telewizji”. NPD chce w ten sposób wywrzeć presję na publiczne stacje telewizyjne, które i tak już się boją, że będą musiały zapraszać Voigta do telewizyjnych talk-show. Swoją internetową kampanią NPD zamierza upiec na jednym ogniu dwie pieczenie: pokazać się szerokiej publiczności w wyścigu po mandat do PE i dać wyraz krytyce systemu opłat abonamentowych rtv i „politycznym wpływom w stacjach radiowo-telewizyjnych”.

NPD rzeczywiście napisało już do stacji telewizyjnych. W swoim liście partia stwierdza, że po zniesieniu trzyprocentowego progu wyborczego w wyborach do Parlamentu Europejskiego wejście przedstawiciela NPD do tegoż parlamentu jest teraz do przewidzenia. „NPD należy zatem zapraszać na dyskusje do publicznych stacji radiowo-telewizyjnych”.

Robienie zadymy

Najwyraźniej jednak neonaziści nie bardzo ufają w skuteczność swojej kampanii. Profilaktycznie podejmują więc środki zaradcze. O ile NPD nie zostanie zaproszone do udziału w najbardziej popularnych w Niemczech telewizyjnych talk-show, berliński członek partii Sebastian Schmidtke ma organizować przed budynkami telewizji pikiety. Jego rolą jest też postaranie się o bilety wstępu na takie talk-show, by przeprowadzać w studio „akcje prowokacyjne”. Schmidtke jest szefem oddziału NPD w Berlinie, wywodzi się z szeregów znanych ze skłonności do przemocy neonazistowskich „Wolnych Bractw” (Freie Kameradschaften).

Kolejną próbą zwrócenia na siebie uwagi ma być prowokowanie Romaniego Rose. Według infomacji z kręgów partii, jej funkcjonariusz w Berlinie otrzymał polecenie napisania listu do Rose, przewodniczącego Centralnej Rady Sinti i Romów w Niemczech. NPD chce go zaprosić na dyskusję do centrali partii w Berlinie. I znowu NPD najwidoczniej nie bardzo wierzy, że Romani Rose w ogóle zareaguje na zaproszenie. W piśmie zawarto więc uwagę, że Rose tak długo będzie figurował na liście gości, dopóki nie udzieli „wiążącej odmowy”. Centralna Rada Sinti i Romów w Niemczech nie komentuje sprawy, potwierdza tylko, że jest ona znana.

Romani Rose / Zentralratschef Deutscher Sinti und Roma
Romani RoseZdjęcie: picture-alliance/dpa

Planowana w centrali NPD dyskusja ma się toczyć wokół „fali Cyganów a tym samym tematu naszej kampanii wyborczej”. Dochodzące z partii słuchy mówią, że funkcjonariusz NPD, któremu zlecono przygotowanie listu do Romaniego Rose, pisząc go „coś pokiełbasił”, bo przypuszczalnie oparł się na już istniejących tekstach pod hasłem „Nie jesteśmy urzędem socjalnym”. Inne pismo jest jeszcze w opracowaniu. Jego adresatami mają być młodzi wyborcy, którzy po raz pierwszy pójdą do urn. Za dotarcie do nich odpowiedzialny jest Andy Knape, szef „Młodych Narodowych Demokratów“.

Walka o delegalizację NPD

2014 może być dla neonazistowskiej partii rokiem rozstrzygającym o jej być albo nie być. Poseł reprezentujący partię w parlamencie krajowym Saksonii przypuszczalnie niedługo będzie musiał go opuścić. Kraje związkowe wszczęły nowe postępowanie ws. delegalizacji NPD. Liczba jej członków od lat się zmniejsza. Od lat też partia boryka się z problemami finansowymi i imagem swoich szefów. Niedawno głośno było m.in. o byłym już szefie partii Holgerze Apfelu i także byłym sekretarzu generalnym Peterze Marxie.

tagesschau.de / Elżbieta Stasik

red. odp.: Iwona D. Metzner