1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nowe SMS-y z archiwum Sebastiana Edathy´ego

Bernd Gräßler / Alexandra Jarecka20 grudnia 2014

Socjaldemokrata ujawnił swoich informatorów, oczyszczając kierownictwo SPD z zarzutu utrudniania postępowania karnego. Jednak na odzyskanie spokoju w partii jeszcze daleko.

https://p.dw.com/p/1E7zO
Sebastian Edathy PK 18.12.2014 Berlin
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Gambarini

Sebastianowi Edathy´emu (SPD) postawiono w lutym b.r. zarzut posiadania materiałów zawierających pornografię dziecięcą. Polityk złożył mandat poselski na krótko przed publikacją informacji na temat prowadzonych w jego sprawie czynności dochodzeniowo-śledczych. Wybuchła „afera Edathy'ego”.

Edathy zeznawał w tej sprawie w bieżącym tygodniu przed parlamentarną komisją śledczą. Na konferencji prasowej w Berlinie podkreślił, że chciał tylko pomóc w dojściu do prawdy, a nie mścić się na partyjnych kolegach, którzy się od niego odwrócili. Podczas przesłuchania socjaldemokrata jednoznacznie zaprzeczył, jakoby został uprzedzony przez szefa SPD Sigmara Gabriela, ministra spraw zagranicznych Franka-Waltera Steinmeiera czy też szefa klubu parlamentarnego SPD Thomasa Oppermanna o planowanym śledztwie czy obławie.

Steinmeier, Oppermann und Gabriel Bundesparteitag der SPD
Jak na razie oczyszczeni z zarzutów: Steinmeier, Gabriel i Oppermann (od l.)Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Członkowie komisji śledczej uznali wyjaśnienia Edathy'ego za przekonujące. Poseł Lewicy Frank Tempel uważa, że kierownictwo SPD zostało na razie oczyszczone z zarzutów. A najbardziej podejrzany Thomas Oppermann podobno jednoznacznie zabronił przekazania informacji Edathy'emu, które były już w posiadaniu szczebla kierowniczego SPD.

„Die Linke” domaga się śledztwa wobec Jörga Ziercke

Po wielomiesięcznym milczeniu Sebastian Edathy podał wreszcie nazwiska swoich informatorów. Chodzi tu o zamieszanego w aferę narkotykową posła SPD Michaela Hartmanna oraz emerytowanego byłego szefa Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) Jörga Ziercke (SPD). Zdaniem Franka Templa (Die Linke) wystąpienie Michaela Hartmanna przed komisją śledczą zawierało nieścisłości i luki informacyjne i było przez to mało wiarygodne. Dlatego poseł Lewicy zażądał postawienia już wkrótce przed parlamentarną komisją śledczą także byłego szefa BKA. W jego przypadku zachodzi podejrzenie utrudnienia postępowania karnego oraz ujawnienia tajemnicy służbowej.

Nowe upublicznione SMS-y

Przewodniczący parlamentarnej komisji spraw wewnętrznych Wolfgang Bosbach (CDU) stwierdził w wywiadzie dla radia Deutschlandfunk, że w tej aferze się bezlitośnie łże, co stawia politykę w złym świetle.

Tymczasem Sebastian Edathy, który uważa, że nie ma już nic do stracenia, dzień po konferencji prasowej w Berlinie zamieścił na Facebooku kolejny SMS z października 2013 roku. Mieszkańcy Niemiec zapoznać się dzięki temu z zakulisowymi intrygami wśród polityków. W SMS-ie tym Eva Högl (SPD), obecnie przewodnicząca parlamentarnej komisji śledczej, oceniła dobór kandydatów SPD do rządowych rozmów koalicyjnych z CDU i CSU jako nieprzejrzysty: „nie wiadomo wg jakich zasad doszło do takiej konstelacji. Można to określić mianem chaosu lub anarchii Sigmara”. Nie ma wątpliwości, że chodzi tu o szefa SPD Sigmara Gabriela. Osoby Sebastiana Edathy’go nie uwzględniono wtedy podczas przydzielania stanowisk.

W Berlinie czeka się z napięciem na ciąg dalszy ujawnień ze strony zranionego w swojej dumie byłego polityka SPD.

Bernd Gräßler / Alexandra Jarecka