Nieoczekiwane konsekwencje afery NSA. Branża IT zaciera ręce
27 sierpnia 2013Posteo to mała firma internetowa z Berlina. Oferuje specjalny serwis: zakodowaną pocztę elektroniczną. Tylko w jednym tygodniu sierpnia zarejestrowało się u niej dwa tysiące nowych klientów. Od wybuchu afery podsłuchowej liczba kont mailowych podwoiła się do 20 tysięcy.
Skrytka pocztowa w Posteo kosztuje od jednego euro miesięcznie w górę. Oprócz zakodowania przesyłanych tekstów użytkownikowi przysługują dwa GB pamięci na serwerze i pełna anonimowość. - Finansowo powodzi nam się bardzo dobrze - cieszy się szef i założyciel firmy Patrik Löhr.
Firmy oferujące taki serwis, jak Posteo spodziewały się rocznego wzrostu obrotu o jedną trzecią do roku 2016 - takie były wyniki ankiety opublikowanej przez Związek Niemieckiej Branży Internetowe eco w sierpniu 2013 roku. Jednak ankietę przeprowadzono jeszcze przed ujawnieniem rewelacji Edwarda Snowdena.
- Korzystamy na aferze, bo liczba nowych klientów w ostatnich tygodniach wzrosła o 20 procent - potwierdza także dyrektor hamburskiej firmy Cloudsafe. Dodaje, że w ostatnich tygodniach użytkownicy zmienili swoje nastawienie do tego typu ofert. Podczas gdy przed aferą najważniejsza była cena (najpopularniejsze były oferty bezpłatne), teraz ważniejsza jest lokalizacja serwerów i bezpieczeństwo danych - dodaje Roberto Valerio.
Jak Airbus z Boeingiem?
Także politycy odkryli gospodarczy potencjał afery NSA. - My Europejczycy musimy wspólnie pracować nad tym, by uniezależnić się od Ameryki i Chin, i samemu oferować silną technologię - powiedziała w wywiadzie dla dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" kanclerz Angela Merkel. Niektórzy politycy przytaczają przykład koncernu EADS, któremu od końca lat 90-tych udaje się z powodzeniem konkurować z Boeingiem. Przedstawiciele branży IT są raczej ostrożni. - Każda branża cieszy się, jeśli ma poparcie polityki i rządu. Ale najważniejsze jest to, co konkretnie wyniknie z takich deklaracji - komentuje Frank Roth, szef firmy AppSphere AG i inicjator projektu "Cloud Servies Made in Germany". Jeszcze bardziej sceptyczny jest Roberto Valerio. - Uważamy, że Niemcy tylko w krótkiej czy średniej perspektywie skorzystają na tym trendzie. Na dłuższą metę niemieckie władze podporządkują się Amerykanom i postawią na kontrolę internetu przez państwowe instytuje - podsumowuje szef firmy Cloudsafe.
Michaił Buszujew / Bartosz Dudek
red. odp. Małgorzata Matzke