1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polak w policji w Brandenburgii. Kariera pomimo braku obywatelstwa RFN.

Malgorzata Matzke30 października 2013

Nadkomisarz policji kryminalnej Piotr Salek jest pierwszym policjantem w Brandenburgii z polskim paszportem.

https://p.dw.com/p/1A985
Kriminaloberkommissar Piotr Salek, aufgenommen am 23.10.2013 während eines Interviews mit der Deutschen Presse Agentur vor dem Landeskriminalamt in Eberswalde (Brandenburg). Kriminaloberkommissar Piotr Salek ist Brandenburgs erster Polizist ohne deutsche Ausweispapiere. Foto: Georg-Stefan Russew/dpa (zu dpa «Pole ist märkischer Polizist aus Leidenschaft» vom 29.10.2013)
Piotr SalekZdjęcie: picture-alliance/dpa

Nadkomisarz policji kryminalnej Piotr Salek jest pierwszym policjantem w Brandenburgii z polskim paszportem. 39-letni Polak w 1998 roku wstąpił w szeregi niemieckiej policji - karierę zawodową mógł zacząć dopiero po uzyskaniu specjalnego zezwolenia od ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Brandenburgii Alwina Ziela (SPD).

Nie chodziło wcale o obywatelstwo

- Do Berlina przywiodła mnie miłość. Podczas studiów w Szczecinie poznałem dziewczynę z Niemiec i pobraliśmy się - mówi.

"Policyjnego bakcyla" złapał od swojego teścia, berlińskiego policjanta. To on namówił go, by złożył dokumenty. Ale nie w Berlinie, gdzie od aspirantów wymagane jest niemieckie obywatelstwo, tylko w Brandenburgii, gdzie tego wymogu nie ma. - Wsiedliśmy więc do samochodu i pojechaliśmy na posterunek w Falkensee, w Havelland i dowiedzieliśmy się wszystkiego u jednego znajomego - opowiada.

Pierwsze podanie zostało odprawione z kwitkiem, bez żadnego komentarza. Ale Piotr Salek nie dawał za wygraną i dopytywał się o powód odmowy.

- Problemem nie było wcale to, że jestem Polakiem - wspomina. Na jego niekorzyść przemawiały zbyt wysokie kwalifikacje: studia ekonomiczne. Tak więc złożył podanie, by przyjęto go do pracy jako komisarza. Przekonująca była także jego znajomość języka; mówił bez akcentu.

Wszystko uprościło wejście Polski do UE

Po tym, jak uzyskał odpowiednie zezwolenie z brandenburskiego MSW, mógł przystąpić do konkursu i go wygrał.

Nigdy właściwie nie miał problemów, przyznaje. - Oczywiście, że w szkole policyjnej byłem czymś wyjątkowym i oczywiście od czasu do czasu słyszałem jakiś żart o Polakach. Ale najlepiej było to ignorować - wspomina. W jego przekonaniu Polacy i Niemcy aż tak bardzo się od siebie nie różnią, oprócz oczywiście języka i zwyczajów.

- Bardzo dużo nas łączy, a języka można się nauczyć. Ze wszystkim innym można sobie poradzić, jeżeli jest się ciekawym, tolerancyjnym i okazuje innym respekt - wylicza.

Potem, już na służbie nikt go nie pytał o to, jaki ma paszport. - Kiedyś myślałem nawet o niemieckim obywatelstwie, ale po tym, jak Polska weszła do Unii, to przestało być ważne - opowiada.

Po roku 2006 w pracy coraz bardziej przydawał mu się język polski. - Tłumaczyłem w szkole policyjnej, kiedy chodziło o kwestie prawne pomiędzy Polską i Niemcami. To właśnie zwróciło uwagę Krajowego Urzędu Kryminalnego i tak ściągnięto go do Eberswalde, gdzie stał się przedstawicielem Brandenburgii we współpracy z Interpolem.

- Kiedy policja innych krajów podejrzewa, że sprawcy mogą znajdować się w Niemczech i chcą ich zatrzymać w Brandenburgii, zwracają się do niemieckich władz i Urzędu Kryminalnego. Wtedy my włączamy się do akcji - wyjaśnia Piotr Salek.

Dojeżdża do pracy

Z ramienia brandenburskiej policji brał już nawet udział w misji zagranicznej. - Wróciłem właśnie z Kosowa, gdzie byłem w szeregach Eulexu - mówi. - Dowódcy robili duże oczy, kiedy zorientowali się, że Polak reprezentuje na Bałkanach brandenburską policję. Musiałem wszystko wyjaśniać i ciągle o tym była mowa.

Prywatny powód przyjazdu do Niemiec stał się już nieaktualny - związek Piotra się rozpadł. Przeniósł się więc z powrotem do Polski i za zezwoleniem swych zwierzchników, codziennie dojeżdża do pracy: 110 kilometrów ze Szczecina do Eberswalde. Sam o sobie mówi ze śmiechem, że jest funkcjonariuszem niemieckiej policji z polskim paszportem i szczecińskim miejscem zamieszkania. - To jest właśnie Europa!.

MOZ / Małgorzata Matzke

red.odp.: Elżbieta Stasik