1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

"Pogwałcenie cywilizacji perwersyjnym pokazem siły"

Elżbieta Stasik22 maja 2015

Zniszczeniem antycznych skarbów w Palmyrze bojownicy PI mogą przyciągnąć więcej uwagi, niż kolejnym, okrutnym wideo z egzekucji zakładnika, komentuje niemiecka prasa wydarzenia w Syrii.

https://p.dw.com/p/1FTzW
Syrien Altertum Gebäude
Zdjęcie: globe-trotter/Fotolia

Frankfurter Rundschau“ pisze:

„W Iraku, tak jak w Syrii, PI zdobyło ważne miasta. Wbrew wszystkim opiniom ze strony rządów Iraku i USA, nie udało się osłabić siły militarnej PI. Amerykańska taktyka w walce z PI najwyraźniej nie wypaliła. Nie lepsza sytuacja jest w Syrii, gdzie siły rządowe uciekając przed bojownikami Państwa Islamskiego musiały wycofać się z Palmyry. Inna wydawała się przez pewien czas sytuacja w Iraku, gdzie Kurdowie i sunnickie plemiona razem z Amerykanami zdecydowanie walczyli z dżihadystami PI. Po klęsce w Ramadi przywódcy niektórych plemion mogą być skłonni do przyłączenia się do sunnickiego PI i walki z szyicką elitą władzy w Bagdadzie. Trzeba wówczas pogrzebać wszelkie nadzieje na zwycięstwo nad PI. Rozpad Iraku i Syrii wydaje się nie do powstrzymania”.

Zdaniem stołecznego „Die Welt“:

„Wielu obserwatorów w minionych miesiącach spisało już bojowników PI na straty. Było to jednak tylko życzenie. Biały Dom co prawda chce zwalczać PI, ale nie chce spieszyć na pomoc wojskom Asada, które do końca próbowały uchronić Palmyrę przed zajęciem jej przez dżihadystów. USA ma powody, by nie ingerować w walkę o to miasto. Zwalczałoby tam tylko wrogów wroga. Prawda jest taka: Baszar al-Asad nie miał wystarczającej woli, by zwyciężyć bojowników z PI. Jego rząd latami robił wszystko, by wspierać islamistów. Tylko w ten sposób mógł postawić Zachód przed alternatywą: chcecie mnie czy islamistów? Duchy, jakie przywołał, zagrażają teraz jemu”.

Mannheimer Morgen“ zwraca uwagę na los antycznych zabytków:

„Fanatycy Państwa Islamskiego zagrażają teraz także światowemu dziedzictwu kultury w Palmyrze. Po barbarzyńskich zniszczeniach w północnym Iraku byłoby cudem, gdyby islamiści oszczędzili historyczne skarby w Syrii. Dżihadyści wolą szokować zachodnią cywilizację. Oczywiście wiedzą, że zniszczeniem antycznych skarbów mogą przyciągnąć więcej uwagi, niż kolejnym, okrutnym wideo z egzekucji zakładnika. Jest to cyniczne, ale cierpiąca na nadmiar bodźców światowa społeczność jest coraz bardziej obojętna na urządzane przez terrorystów orgie przemocy”.

Piszący z Kairu komentator „Sueddeutsche Zeitung” stwierdza:

„Terroryści bezlitośnie mordują ludzi, którzy nie podporządkowują się ich godnym epoki kamiennej wyobrażeniu o islamie. Z tą samą bezwzględnością burzą bezpowrotnie dziedzictwo ludzkości. W Palmyrze wyraźnie widać, jak mogą się bać siebie nawzajem cywilizacje. Licząca tysiące lat historia tych zabytków, ich nieporównywalne piękno, ich wielkość, ich uniwersalne znaczenie i różnorodność kulturowa – wszystko to ujawnia, jak nieludzka jest ideologia Państwa Islamskiego, jak wrogi ludziom jest kalifat. Ukryty jest w tym także propagandowy sens zniszczenia: absolutne pogwałcenie cywilizacji jest perwersyjnym pokazem siły”.

opr. Elżbieta Stasik