1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

"Sueddeutsche": Obama powinien też wziąć sobie do serca wyrok ze Strasburga

Malgorzata Matzke25 lipca 2014

"Tortury z konsekwencjami" - tak "Sueddeutsche Zeitung" tytułuje swój komentarz ws. orzeczenia Trybunału w Starsburgu.

https://p.dw.com/p/1CisW
Guantanamo Bay Gefangene Verhör Symbolbild
Za praktyki z czasów prezydenta Busha odpowiada też obecny rząd USAZdjęcie: Getty Images

"Boczną linią systemu Guantanamo były tajne akcje CIA, w trakcie których podejrzanych wywożono do innych krajów i tam przesłuchiwano i torturowano. W ten sposób współpracowały rządy 54 krajów, w tym tak zbrodnicze reżimy jak syryjski, ale również państwa członkowskie UE: Polska, Litwa i Rumunia", zaznacza w swym komentarzu Klaus Brill na łamach "Sueddeutsche Zeitung"

"Rządy tych trzech krajów milczą, zapierają się albo zaprzeczają wszystkiemu - co innego pozostaje państwom sojuszniczym USA?"- pyta polski korespondent "SZ". "Stoją one pod gigantyczną presją, bo akurat teraz, w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainie, w większym stopniu niż zazwyczaj zdane są na pomoc Amerykanów. A Waszyngton nie chce być stawiany na pręgierzu i żąda, by zbywać milczeniem te niecne czyny z przeszłości.

Jasne, że nie jest to do pogodzenia z zasadami państwa prawa, które mają oczywiście wypisane na sztandarze i Stany Zjednoczone, i UE. Dlatego nie jest żadną wielką niespodzianką, że teraz Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu obwieszcza polski rząd współwinnym za nielegalne więzienie i torturowanie dwóch Arabów w roku 2002 i nakazuje wypłacenie im zadośćuczynienia za doznane krzywdy.

Podobne jak szereg innych podejrzanych, ci dwaj mężczyźni osadzeni zostali w mazurskiej głuszy. Ówczesny szef polskiego rządu Leszek Miller nie zaprzecza co prawda temu, że jego rząd współpracował z CIA, ale twierdzi, że nic nie wiedział o torturach. Jak wygląda, przez lata odwlekano w czasie dochodzenia prokuratury w tej sprawie.

Cała ta sprawa jest wysoce zawstydzająca, jak nie bez racji przyznał prezydent Bronisław Komorowski. Ukazuje to, w jak kłopotliwym położeniu jest Polska. Sprawa ta dotyka najgłębszego punktu polskiej samoświadomości, to znaczy demokratycznych i wolnościowych tradycji narodu, który przez osiem pokoleń walczył o to, by wreszcie obowiązywały w nim zasady, które potem w 2002 i 2003 roku tak poważnie zostały złamane przez najważniejszego partnera w sojuszu, amerykańskiego prezydenta Busha i przez samych Polaków.

Wyrok musi wziąć sobie do serca także prezydent Obama. W konfrontacji z autokratą Putinem nie może narodzić się ani cień wątpliwości, kto jest orędownikiem państwa prawa, a kto nie".

oprac. Małgorzata Matzke