1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Lutosławski – jeden z największych kompozytorów XX wieku

Bartosz Dudek25 stycznia 2013

Czołowe niemieckie dzienniki o stuleciu urodzin Witolda Lutosławskiego.

https://p.dw.com/p/17Rb5
portrait de Witold Lutoslawski (1913-1994).Compositeur Polonais
Zdjęcie: picture-alliance/MAXPPP

SZ poświęca w swoim felietonie uwagę Witoldowi Lutosławskiemu oraz okolicznościowej publikacji z okazji jego setnych urodzin. „Nie tylko politycy, lecz także kompozytorzy są w stanie odcisnąć swoje piętno na narodowej kulturze”, pisze gazeta przywołując w tym kontekście przykłady Verdiego i Wagnera. „Polak Witold Lutosławski działał na kulturę muzyki swojego kraju po drugiej wojnie światowej jak ktoś, kto otwiera drzwi: Po końcu epoki stalinizmu i dzięki kulturalno-politycznej odwilży w Polsce, w 1956 roku był jednym z twórców festiwalu Warszawska Jesień, który w obozie socjalistycznym zyskał pozycję unikalnego obszaru artystycznej i duchowej wolności”, pisze SZ.

Cytowani eksperci podkreślają to, co ich zaskakiwało:  „Warszawska Jesień nie była nielegalnym aktem, lecz integralną częścią oficjalnego polskiego życia muzycznego”, pisze SZ i dodaje: „By osiągnąć coś takiego trzeba było strategicznej mądrości oraz artystycznej siły sugestii”. Gazeta powołuje się przy tym na okolicznościową publikację czasopisma „Osteuropa” poświęconego stuleciu urodzin kompozytora. Przytaczając artykuł Krzysztofa Meyera z tego czasopisma SZ podkreśla za nim, że Lutosławski był także symbolem wolności dla kompozytorów rosyjskich a jeden z nich, Vladimir Tarnopolski, podsumował spotkanie z Lutosławskim w 1978 roku w Moskwie słowami – „doświadczyliśmy prawdziwego arystokraty”.

Klasyk XX wieku

Również Die Welt poświęca uwagę Lutosławskiemu. „Lutosławski jest klasykiem muzyki współczesnej” – pisze dziennik i nazywa Polaka jednym z największych kompozytorów XX wieku.  Zdaniem „Die Welt” urodziny muzyka są okazją, by skorygować kilka mylnych opinii o nim. „Lutosławski uwolnił awangardę od jej największego manka, a mianowicie nudy”, pisze gazeta i dodaje: „Chociaż używał awangardowych technik, jego muzyka jest świeża i pełna napięcia”. 

Zdaniem „Die Welt” Lutosławski w przeciwieństwie do swoich pozostałych kolegów jak Panufnik czy Kilar nie używał tematów muzycznych związanych z tożsamością narodową. Także druga wojna światowa i Holokaust nie odgrywały w jego muzyce roli.

 „Die Welt” pisze, że Lutosławski był jednym z twórców „Warszawskiej Jesieni”, ale nie protestował publicznie przeciwko politycznej sytuacji w Polsce.  „Lutosławski nie chciał mieć wiele wspólnego z fatum przeszłości i teraźniejszości”, pisze gazeta. Tłumaczy, że powody tego tkwiły w życiu prywatnym kompozytora i o których nie można było publicznie wspominać przed rokiem 1989. Dziennik przypomina o historii ojca Lutosławskiego, który spędził okres pierwszej wojny światowej w Moskwie, a w 1918 roku został rozstrzelany przez bolszewików. „Krótko przed egzekucją pozwolono mu się pożegnać ze swoim pięcioletnim synem”, pisze gazeta i uzupełnia, że to przeżycie było dla przyszłego kompozytora „życiową traumą, którą mógł jedynie przełamać w swojej artystycznej twórczości”.  „Die Welt” tak właśnie tłumaczy odejście Lutosławskiego od folkloryzmu i jego abstynencję w stosunku do motywów patriotycznych.

Gazeta zauważa, że przykład Lutosławskiego może pomóc także gdzie indziej w uwolnieniu się od narodowej obsesji, co jej zdaniem byłoby również wskazane i dobrą terapią w Niemczech np. w przypadku wielbicieli Wagnera.

Róża Romaniec