1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Ile Kaczyńskiego jest w Dudzie?

opr. Róża Romaniec26 maja 2015

Niemiecka prasa zastanawia się nad politycznym kursem nowego polskiego prezydenta.

https://p.dw.com/p/1FWJI
Polen / Andrzej Duda
Zdjęcie: Reuters

Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ) zauważa, że: "Środowiska, na które Niemcy stawiali w Polsce, znajdują się w kryzysie. Triumf narodowo-konserwatywnego Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich sprawia, że świat nie stanie się łatwiejszy dla Niemiec i pani kanclerz. Polska była pod rządami liberałów od 2007 godnym zaufania partnerem. Jej ekonomia odpowiadała poniekąd północnoeuropejskim wyobrażeniom o stabilności, produkcie krajowym brutto, a także w konflikcie z Rosją Warszawa stała po stronie Niemiec. (...) Duda pochodzi natomiast z partii wcześniejszego premiera Jarosława Kaczyńskiego, za którego czasów stosunki między Niemcami a Polską przeżywały najgorszą fazę.(...) Czy to wszystko teraz powróci?

To, że nowy prezydent wywodzi się z narodowo-konserwatywnego ugrupowania nie oznacza jeszcze, że zdominują oni teraz Polskę. Głowa państwa w Polsce ma wprawdzie prawo weta i inicjatywę ustawodawczą - czyli więcej niż jego odpowiednik w Niemczech. Ale jego władza jest daleka od możliwości amerykańskiego czy francuskiego prezydenta. (...)

Wygrana narodowych konserwatystów w wyborach prezydenckich jest również szansą. Duda wypowiedział się wprawdzie podczas kampanii wyborczej przeciwko wielu punktom, które w Polsce kojarzą się z Europą - np. przeciwko ochronie klimatu, europejskiej konwencji przeciwko przemocy wobec kobiet oraz przeciwko euro. Ale przede wszystkim wygrał dlatego, że szef PiS nie miał szans i szukał kandydata z przyjazną twarzą. Dzięki swojej uprzejmości Duda wygrał. Pomimo, że występował z programem eurosceptycznym, to jednak przyznawał się też do UE. Nie było ani śladu antyniemieckości, z czego wcześniej słynęła jego partia. Nie można więc wykluczyć, że sukces Dudy stanie się cezurą i początkiem końca ery Kaczyńskich u polskiej prawicy.

Powrót PiS nie musi oznaczać, że kolejny europejski kraj zwróci się w kierunku nacjonalizmu. Istnieje nadzieja, że przez to zwycięstwo nie tylko Europa stanie się bardziej nacjonalistyczna, lecz również nacjonalizm Kaczyńskiego bardziej europejski. Niemieckiemu rządowi opłaca się zwrócić w kierunku Andrzeja Dudy. Wspólnych interesów jest wiele. W końcu Warszawa spogląda tak samo zaniepokojona w kierunku Rosji, co Berlin.

"Die Welt" podkreśla w komentarzu na pierwszej stronie pt. "Andrzej Duda, dlaczego nie?", że ten "Kto teraz ostrzega przed nowym polskim prawicowym nacjonalizmem, ten nie docenia stabilności politycznej, jaką Polska osiągnęła. Wprawdzie to Jarosław Kaczyński wysunął kandydaturę Dudy. Ale potem pozostawił pole 43-latkowi. Duda nie jest takim krzykaczem jak Kaczyński. Wprawdzie jak kraj długi i szeroki szermował drogimi obietnicami, jak chociażby obniżenie wieku emerytalnego. Jednak nie słychać było u niego - europosła - żadnych antyeurpopejskich haseł. Radykalizmem nie wygrywa się już w Polsce wyborów, tak więc Duda pozostał na tym polu - na którym prezydent i tak może tylko mówić - dość wyważony. Duda jest przedstawicielem partii Prawo i Sprawiedliwość - która stała się łagodniejsza i nowocześniejsza.

Wahl Polen 2015 Kandidaten Komorowski und Duda
Niemcy mają nadzieję, że Andrzej Duda będzie kontynuował przyjazny kurs wobec zachodniego sąsiadaZdjęcie: Reuters/W. Grzedzinskii

"Maerkische Oderzeitung" stwierdza, że: "Komorowski dostał nauczkę, która właściwie należała się rządowi. Ten znajduje się w poważnych tarapatach, gdyż w październiku czekają go wybory do parlamentu. Tymczasem opozycja pod wodzą Kaczyńskiego widzi szanse na kolejne zwycięstwo. Na razie jeszcze nie wiadomo, za czym tak naprawdę opowiada się Duda. Jego obietnice wyborcze są przede wszystkim drogie i trudne do sfinansowania. Za wyobrażeniami dotyczącymi polityki zagranicznej nowego prezydenta stoją jeszcze większe znaki zapytania".

"Tagesspiegel" pyta retorycznie: "Czy grozi powrót do starych modeli? Ile Kaczyńskiego jest w Dudzie? Jakie ma on wyobrażenie o przyszłości Polski? O partnerstwie z Niemcami oraz o roli Polski w Europie - właśnie teraz, kiedy wojna na Ukrainie wystawia to wszystko na próbę. Największą nadzieją jest wiek Dudy. Jego życie nie napiętnowała walka z komunizmem, lecz otwierająca się Europa i szanse, które wraz z tym pojawiły się dla Polski. Po przełomie politycznym Duda studiował. Dotychczas zasiadał też w Parlamencie Europejskim. To Europa jest jego światem, a nie demony przeszłości. To dotyczy również stale rosnącej liczby polskich wyborców. Duda dojrzewał z Kaczyńskimi, ale niekoniecznie w pełni podziela ich spojrzenie na świat".

"Berliner Zeitung" jest zdania, że partnerzy Polski "powinni się już teraz przygotować na możliwe jesienne zmiany po wyborach parlamentarnych. Doświadczenia z rządem PiS-u, ale również wystąpienia wyborcze Andrzeja Dudy wskazują na to, że Polska - co za ironia losu - stanie się za czasów prezydenta Rady Europejskiej Donalda Tuska bardziej sceptyczna wobec Europy".

"Thueringer Zeitung" twierdzi, że "Duda postawił na niezadowolenie wielu Polaków z polityki rządzącej Platormy Obywatelskiej. Przede wszystkim jednak postawił na niezadowolenie wyborców z własnej sytuacji. Podczas, gdy na ekonomicznych sukcesach ostatnich lat korzystają w pierwszej linii miasta, wiele regionów kraju cierpi z powodu wysokiego bezrobocia i niskich płac. Duda nie ma obecnie rozwiązania dla tych problemów, chyba że w jesiennych wyborach wygra jego narodowo-konserwatywna partia. Do tej pory często będzie musiał korzystać z prawa weta wobec proponowanych ustaw. Dla polskiej polityki oznacza to przede wszystkim zastój - chyba, że rządząca partia odświeży kurs swojej polityki - wewnętrzej oraz zagranicznej.

opr. Róża Romaniec