1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa: Emisariuszom z RFN, Polski i Francji można tylko życzyć powodzenia

Iwona-Danuta Metzner20 lutego 2014

Uwagę komentatorów czwartkowych wydań gazet (20.02.14) zaprząta niezwykle groźna sytuacja na Ukrainie.

https://p.dw.com/p/1BBnP
Ukraine Protest Eskalation und Gewalt 19.02.2014
Zdjęcie: Reuters

Neue Osnabruecker Zeitung" komentuje: „Grożenie sankcjami świadczy o bezradności Unii Europejskiej. Jest to rozpaczliwa próba udowodnienia samej sobie, że UE nie przygląda się ukraińskiej walce o władzę niczym bezzębny tygrys. Ale przecież musi wreszcie pojąć, że jej wpływy są ograniczone. W obecnej chwili Ukraina, w której obie strony konfliktu demonstrują nieprzejednanie i stosują przemoc, kieruje się w stronę chaosu. Odwrócić niebezpieczeństwo można jedynie na drodze dialogu między rządem a opozycją, ale przede wszystkim na drodze rozmów z Rosją. W tym konflikcie potrzebny jest mediator, jednak nie może nim być Unia Europejska. Najwyższy czas, by włączył się do tego ONZ”.

Mitteldeutsche Zeitung" (Halle) zwraca uwagę, że: „Opozycja nie była w stanie wyłonić przywódcy, który stałby się zdecydowaną alternatywą do Janukowycza. Tylko na Zachodzie widzimy przywódcę w Witaliju Kliczce. W rzeczywistości demonstrantom brakuje charyzmatycznej osobowości, której siła przebicia umożliwiłaby zjednoczenie wszystkich sił. Bo obecnie przywódcy opozycji stracili kontrolę nad wojowniczymi przeciwnikami rządu. Choć największa słabość opozycji polega na tym, że w ogóle nie udało jej się przeciągnąć ważnych części aparatu rządzącego i sił bezpieczeństwa na swoją stronę”.

Der Tagesspiegel" z Berlina podkreśla, że „Najbardziej palącą sprawą jest obecnie powstrzymanie przemocy. Apelowanie nie jest błędem, ale wiele nie wskóra, jeśli decydenci ukraińscy nie dojdą do wniosku, że Unię Europejską trzeba, jako czynnik władzy, traktować poważnie.

W poniedziałek kanclerz Angela Merkel przyjęła ukraińskich przywódców opozycji obiecując ze swej strony poparcie. Dzień później prezydent Janukowycz próbuje zastosować rozwiązanie siłowe. To też można by uznać za demonstrację siły. (…) Berlin i Bruksela muszą teraz pozyskać respekt na przykład poprzez nałożenie sankcji. Wtedy rozmowy będą miały lepsze widoki na sukces”.

Wetzlarer Neue Zeitung" analizuje: „Kryzys w Kijowie będzie sprawdzianem również dla Europy – i to przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Europa musi pokazać, że stać ją na coś więcej, niż tylko apele, ostrzeżenia i łagodzenie sytuacji. Mogłaby na przykład wykorzystać szansę, żeby uzmysłowić, jakie znaczenie zjednoczona Europa ma dla pokoju”.

Maerkische Oderzeitung" (Frankfurt nad Odrą) dodaje, że: „Przez długi czas Unii Europejskiej nie przychodziło nic innego do głowy, jak zwiększać presję na Janukowycza za pomocą sankcji. Raczej wątpliwe, by robiło to jakiekolwiek wrażenie na przyciskanym do muru człowieku, który pewnie już dawno liczy się z tym, że postawi się go przed sądem. Mediatorzy pilnie poszukiwani! Teraz ministrowie spraw zagranicznych Niemiec, Polski i Francji chcą, jako emisariusze, współuczestniczyć w szukaniu pokojowego rozwiązania konfliktu. Można tylko życzyć im powodzenia. Ale łatwe to nie będzie”.

Iwona D. Metzner

red. odp.: Elżbieta Stasik