1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy zaczynają kurczowo ściskać portfele. Groźba recesji?

Małgorzata Matzke31 października 2014

We wrześniu br. handel detaliczny w RFN odnotował największy od ponad 7 lat spadek obrotów o prawie 3 proc. w porównaniu z sierpniem.

https://p.dw.com/p/1DfK9
Symbolbild Konsumklimaindex
Zdjęcie: picture alliance/dpa

Federalny Urząd Statystyczny w Wiesbaden poinformował nie tylko o gwałtownym spadku konsumpcji indywidualnej we wrześniu br. o prawie 3 procent. Skorygował także znacznie stopę wzrostu gospodarczego z 2,5 proc. do 1,5 proc.

- Recesja staje się coraz bardziej prawdopodobna - stwierdził ekonomista Holger Sandte z Nordea Banku. - Ryzyko jest coraz wyższe - potwierdza tę prognozę także Christian Schulz z Barenberg Banku.

Groźba recesji?

Po upublicznieniu danych o obrotach handlu detalicznego większość ekspertów przewiduje na trzeci kwartał wzrost na poziomie zaledwie 0,1 proc., i to tylko za sprawą konsumpcji indywidualnej.

Jeżeli jednak chęć Niemców do zakupów byłaby słabsza niż się oczekuje, największa gospodarka w Europie mogłaby się nawet skurczyć, czyli, nazywając rzeczy po imieniu, popaść w recesję.

Pierwsze dokładniejsze dane na temat wyników w trzecim kwartale niemiecki Urząd Statystyczny opublikuje dopiero 14 listopada. Bliżej będzie coś wiadomo w przyszłym tygodniu, ponieważ wtedy nadejdą informacje o wynikach produkcji i eksportu.

Niespodziewane załamanie

Spadek obrotów handlu detalicznego jest o tyle niespodziewany, że warunki ramowe są właściwie sprzyjające. Stopa bezrobocia jest rekordowo niska, w porównaniu z ubiegłymi trzema latami, zatrudnienie utrzymuje się na rekordowo wysokim poziomie, płace rosną bardziej niż ceny, podnosząc siłę nabywczą.

- Dane o handlu detalicznym często się bardzo wahają; tego lata ze względu na późne terminy wakacji - zaznacza analityk Berenberg Banku. - Do tego doszedł jeszcze wyjątkowo łagodny początek jesieni, co sprawiło, że nikogo nie interesują nowe kolekcje odzieży zimowej, zaznacza. I faktycznie, na spadek obrotów o 5,7 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym, skarżą się sklepy z odzieżą, obuwiem i galanterią skórzaną.

Jest źle, ale właściwie dobrze

Pomimo tak mało pomyślnych danych większość ekspertów w dalszym ciągu za filar koniunktury uważa konsumpcję prywatną. Wskaźnik nastrojów wśród konsumentów we wrześniu i październiku nieco się pogorszył - przypisuje się to niepewności wywołanej międzynarodowymi kryzysami.

Widoki na listopad są jednak znów dość pomyślne. Generalnie w okresie od stycznia do września br. niemiecki handel detaliczny miał obroty o 1,8 proc. wyższe niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Liczy się na to, że w całym roku wzrost obrotów wyniesie półtora procent.

tagesschau.de / Małgorzata Matzke