Niemcy: wzrasta liczba eksmisji

Czynsze wciąż idą w górę, a wynajemcy mieszkań coraz częściej mają kłopoty z opłaceniem lokalu. W rezultacie lądują na bruku. Zmiany w prawie lokalowym zwiększyły uprawnienia właścicieli nieruchomości, którzy bezlitośnie wykorzystują nowe, korzystne dla nich przepisy.

Niebezpieczna eksmisja

Przymusowe wykwaterowanie lokatora zawsze jest operacją nieprzyjemną. Czasem bywa także niebezpieczne. Zdarza się, że dla obu stron. W Poczdamie doszło w kwietniu tego roku do wybuchu kołdry nasączonej przez zagrożoną eksmisją lokatorkę. Kołdra zapaliła się tak gwałtownie, że opary benzyny eksplodowały powodując zatrucie lokatorki, którą trzeba było odwieźć do szpitala. Kilka miesięcy wcześniej w Karlsruhe, będący w podobnej sytuacji lokator, sięgnął po broń i zastrzelił komornika, nadzorującego eksmisję. To przypadki skrajne, ale dające do myślenia. Julia Schmidbauer z inicjatywy pod nazwą "Zapobiec eksmisjom" uważa, że każda z nich stwarza jakieś zagrożenie dla uczestniczących w niej osób.

Niewykluczone, że w przyszłości będzie częściej dochodzić do podobnych incydentów. W maju tego roku chadecko-liberalna koalicja uchwaliła nowe prawo lokalowe, dające więcej uprawnień właścicielom nieruchomości.

Jak informuje Thomas Specht ze Wspólnoty Pomocy Bezdomnym (BAGW) "W roku ubiegłym w Niemczech doszło do 25.000 eksmisji, a 40.000 dodatkowych przeprowadzono bez zgody sądu". To poważny wzrost. W roku 2010 liczba eksmisji nie przekraczała 20.000". W Berlinie, w roku 2009, wykwaterowano przymusowo około 5.000 lokatorów, a w dwa lata później już 7.000.

80 procent lokali w rękach prywatnych

Wspomniana wcześniej Julia Schmidbauer wyjaśnia, dleczego coraz więcej właścicieli lokali czynszowych wstępuje na drogę prawną przeciwko swym lokatorom. - Z jednej strony dzieje się tak dlatego, że coraz więcej ludzi ma coraz mniej pieniędzy, a drugą przyczyną jest to, że czynsze wciąż rosną i ludzi nie stać na ich opłacenie.

Opinię tę potwierdza Alexander Bredereck, berliński adwokat specjalizujący się w prawie lokalowym, który zwraca uwagę na dodatkowy czynnik, zwiększający liczbę eksmisji. - W Niemczech 80 procent mieszkań czynszowych jest własnością prywatną, a ich właściciele coraz częściej myślą o lepszym zabezpieczeniu się na starość i częściej decydują się sami w nich zamieszkać. Wielu z nich podnosi też czynsz do granicy nie do zaakceptowania przez najemcę lokalu i ich spór nierzadko kończy się w sądzie zgodą na eksmisję.

Obie strony mają swoje racje. Lokatorzy narzekają na rosnące czynsze, właściciele lokali na krępujące ich przepisy, utrudniające, a często wręcz uniemożliwiające pozbycie się kłopotliwych lokatorów, którzy nie wywiązują się ze swych obowiązków jako wynajemcy lokali i wykorzystują wszystkie możliwe kruczki prawne, żeby jak najdłużej w nich pozostać. Kai Warnecke ze Stowarzyszenia Właścicieli Lokali Czynszowych twierdzi, że niemieckie przepisy w dalszym ciągu faworyzują lokatorów. Zdarza się, że nawet po ich przymusowym wykwaterowaniu właściciel nieruchomości musi uregulować niezapłacone przez lokatora rachunki za prąd, wodę czy gaz. Przyznaje jednak, że także wśród członków stowarzyszenia zdarzają się czarne owce, których żądza zysku powoduje procesy, kończące się nierzadko decyzją sądu o eksmisji, co otwiera im drogę do podniesienia czynszu dla następcy wykwaterowanego lokatora. Problem narasta, a liczba eksmisji wciąż się zwiększa.

Christian Ignatzi / Andrzej Pawlak

red. odp.: Iwona D. Metzner