1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nowa metoda walki z rakiem

29 lipca 2011

Badania nad terapią chorób nowotworowych idą w wielu kierunkach. Najnowszy z nich to metoda ostrzału komórek rakowych wiązkami protonów. Badań klinicznych na razie brak, ale lekarze są dobrej myśli.

https://p.dw.com/p/126QW
Trójwymiarowe zdjęcie nowotworuZdjęcie: HIT

Chemioterapie, radioterapie i zabiegi operacyjne - to w Niemczech jak dotąd jedyna broń w walce z rakiem. W Monachium i Heidelbergu stosuje się teraz nową metodę. Pacjenta ostrzeliwuje się jonami węgla albo protonami wodoru, a więc dodatnio naładowanymi cząstkami.

W czasie takiej terapii pacjent leży w białej komorze, która przypomina wnętrze turbiny. Z zewnątrz nakierowane wiązki promieniowania wnikają w głąb chorej tkanki.

HIT Heidelberger Ionenstrahl Therapie Zentrum
Pacjenta umieszcza się w futurystycznej białej komorze tzw. gantryZdjęcie: UniversitätKlinikum Heidelberg

Zabieg taki odbywa się we wnętrzu aparatu zwanego gantry. Jest to kula magnetyczna o ciężarze 150 ton i średnicy 9 metrów. Po akceleracji wiązki protonów wewnątrz komory cyklotronu (przyspieszacz cząstek) do prędkości 650 mln km/h gigantyczny magnes gantry wiąże te cząstki. Dzięki temu mogą one z dokładnością do 1 milimetra ostrzeliwać tkankę nowotworu. W chwili wniknięcia w głąb tkanki wiązki wytracają prędkość.

Krebstherapie
Konwencjonalna terapia rakaZdjęcie: PA/dpa

Mniej szkód w zdrowej tkance

W tkance nowotworu cząstki przechodzą w stan spoczynku. Dopiero wtedy oddają większą część energii i w najlepszym wypadku niszczą komórki rakowe. Hans Rinecker, założyciel monachijskiego Centrum Terapii Protonowej uważa, że dokładność wiązki promieniowania jest główną zaletą (w przeciwieństwie do konwencjonalnej radioterapii), ponieważ w czasie posiedzenia z zastosowaniem protonów zdrowa tkanka przed i poza noowotworem jest poddawana słabszemu promieniowaniu."

Jedno stanowisko kosztuje prawie 200 mln euro

Krebstherapie Heidelberg
Thomas Haberer z HITZdjęcie: DW/N. Martin

Pierwszych badań klinicznych należy się spodziewać dopiero za pięć do siedmiu lat. Przeszkodą na drodze do powszechnego zastosowania takiego urządzenia są też gigantyczne koszty. Jedno stanowisko kosztuje w granicach od 100-200 mln euro.

Thomas Haberer, dyrektor naukowo-techniczny Ośrodka Terapii Wiązkami Jonów (HIT) w Heidelbergu uważa, że wprowadzenie tej metody na skalę kraju wymagałoby zakupu sześciu do ośmiu takich urządzeń.

Nicolas Martin / Iwona D. Metzner

red. odp. Małgorzata Matzke