Dramat nad Renem: Rodzina godzinami uwięziona w wagoniku kolejki linowej
22 października 2014Mimo silnego wiatru kolejka linowa łącząca koloński ogród zoologiczny nad jednym brzegiem Renu i park na drugim brzegu, nie przerwała we wtorek (21.10) pracy. W powietrzu znajdowały się trzy wagoniki. W pewnym momencie kolejka zatrzymała się. Jeden z wagoników zaklinował się. Siedzieli w nim dwaj amerykańscy turyści. Drugi był pusty. W trzecim utkwiła rodzina z dwojgiem maleńkich dzieci – dwumiesięcznym niemowlęciem i dwuletnim synem.
Wydostanie amerykańskich turystów nie było większym problemem. Ich wagonik znajdował się nad ziemią. Turyści z New Jersey w wieku 22 i 23 lat stosunkowo szybko znaleźli się bezpiecznie na dole.
Znacznie trudniejsze było uratowanie młodej rodziny. Ich wagonik szybował 40 metrów nad lustrem rzeki. W spektakularnej akcji strażacy zamocowali najpierw linę prowadzącą do czekającej na dole łodzi ratunkowej. Jako pierwszego sprowadzili na dół ojca z niemowlęciem, potem matkę.
Jako ostatni opuścił się po linie strażak z dwulatkiem w ramionach. Rodzice i dzieci spędzili w wagoniku ponad cztery godziny. Wszyscy czują się „stosownie do okoliczności” dobrze.
Wichura i ciemność utrudniały akcję ratunkową
Przyczyną awarii kolejki były przypuszczalnie silne podmuchy wiatru. Służby meteorologiczne zapowiadały na wtorek w Kolonii wichury i ulewy. Wichura i ciemność utrudniały też akcję ratunkową. Straż pożarna próbowała najpierw ściągnąć na ziemię wagonik z uwięzioną rodziną, co się jednak nie powiodło. W końcu dwaj strażacy wspięli się na linę kolejki i metr po metrze przesuwali się po niej w stronę wagonika. Strażacy regularnie ćwiczą tego typu akcje – ostatnio przed rokiem. – Wtedy jednak była lepsza pogoda i było jasno – przyznał rzecznik kolońskiej straży pożarnej.
Szybująca nad Renem kolejka linowa uchodzi obok katedry za największą atrakcję turystyczną Kolonii. Uruchomiona została w 1957 roku, od tego czasu skorzystało z niej ponad 17 mln osób. Reklamowana jest jako najbardziej bezpieczny środek lokomocji.
(DW, dpa, afp) / Elżbieta Stasik