1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Coraz więcej kradzieży aut upozorowanych przez Niemców

Barbara Cöllen22 lipca 2013

Kradzieże na terenach przygranicznych są dla ludzi koszmarem, dla policji prawdziwym wyzwaniem. Lecz to, co wygląda na kradzież, okazuje się być nierzadko oszustwem. W Brandenburgii dopuszczają się tego nagminnie Niemcy.

https://p.dw.com/p/19BWL
Ein Großeinsatz der Polizei gegen Autoschieber und Menschenschleusung an der sächsisch-polnischen Grenze bei Bautzen, aufgenommen am 24.06.2010. Immer mehr Privatleute und Unternehmer im Osten Sachsens beklagen seit Dezember 2007 eine steigende Kriminalität. Damals fielen die Kontrollen an den Grenzen zu Polen und Tschechien weg, nachdem die beiden Länder dem Schengen-Abkommen beigetreten waren. Foto: Arno Burgi
Zdjęcie: picture-alliance/ZB

Wszyscy przyzwyczailiśmy się do doniesień policyjnych z pogranicza Niemiec z Polską i Czechami, które zazwyczaj brzmią jednakowo: „Kradzież luksusowego pojazdu”, „Złodzieje pozyskują części zamienne z nowoczesnych maszyn rolniczych” czy „Szalony pościg za skradzionym samochodem skończył się w rowie”. Kradzieże są wprawdzie wszędzie na porządku dziennym, a na terenach przygranicznych po obu stronach granicy są wyzwaniem, któremu muszą stawić się funkcjonariusze policji. Lecz nie każda kradzież jest rzeczywiście kradzieżą. Coraz bardziej nagminne staje się pozorowanie kradzieży przez mieszkańców Niemiec.

Jens Starigk specjalizuje się w ściganiu złodziei samochodów. Szef Specjalnej Grupy Operacyjnej Niemieckiej Policji Pogranicza, w skrócie SoKo „Grenze”(granica) w Brandenburgii od wielu lat zwalcza transgraniczną przestępczość. Starigk zaznacza w rozmowie z agencją dpa, że na wszystkich granicach wschodnich Europy „liczba kradzieży samochodów utrzymuje się na wysokim poziomie”. Na przestrzeni roku są to liczby rzędu kilku tysięcy aut.

Z najnowszych statystyk policyjnych wynika, że liczba kradzieży w 2012 roku jednak znacznie spadła - w Bawarii do 2076, w Meklemburgii-Pomorzu Przednim do 1143 a w Brandenburgii do 3355. W Saksonii odnotowano niewielki wzrost zaginionych samochodów do 3727.

Sfingowane kradzieże

Niemcy, mieszkańcy państw Europy wschodniej i ubezpieczeniowi oszuści – to trzy profile przestępców, których ściga szef SoKo "Granica”. - W Niemczech mamy kradzieże aut dokonywane tu, na miejscu przez osoby z Niemiec, sprzedające skradzione pojazdy dalej – wyjaśnia Starigk. Z danych Komendy Głównej Policji w Poczdamie wynika, że w 2012 roku ok. 60 procent wszystkich osób podejrzanych o dokonanie przestępstwa miało niemieckie obywatelstwo.

Polizeibeamte überprüfen auf der Bundesstraße 97 unweit von Heinersbrück (Spree-Neiße) einen polnischen Pkw, während der Fahrer die Motorhaube öffnet (Foto vom 29.09.2011). Die Zahl der Autodiebstähle in Brandenburg hat in den vergangenen Jahren wieder zugenommen. Grund sei besonders der Wegfall der Grenzkontrollen Ende 2007 nach Polen, teilte das Landeskriminalamt Brandenburg (LKA) mit. Foto: Patrick Pleul dpa/lbn (zu Korr.-Bericht lbn vom 10.10.2011) +++(c) dpa - Bildfunk+++
Polsko-niemieckie kontrole na pograniczuZdjęcie: picture-alliance/dpa

Na pograniczu policja zajęta jest coraz bardziej tropieniem upozorowanych kradzieży samochodów, które mają na celu uzyskanie wypłaty odszkodowania od ubezpieczyciela. Jens Starigk ocenia, że pięć do siedmiu procent wszystkich kradzieży jest sfingowana. Szef SoKo "Granica” przypomina w rozmowie z agencją dpa historię pewnego przedsiębiorcy, który osobiście pojechał do Polski pozorując kradzież samochodu - nie chciał sam ponosić wysokich kosztów naprawy silnika. Po powrocie do Niemiec zgłosił kradzież samochodu. Udowodniono mu oszustwo.

Stowarzyszenie Niemieckich Towarzystw Ubezpieczeniowych nie mogło, na zapytanie agencji dpa, podać żadnych konkretnych danych liczbowych odnośnie oszustw ubezpieczeniowych. - Nie prowadzimy takich statystyk - poinformowała rzeczniczka organizacji branżowej. Jasne. Lecz, gdy zaistnieje podejrzenie oszustwa, ubezpieczyciele nie dają łatwo za wygraną. Jeśli potwierdzą się zarzuty o wyłudzeniu odszkodowania, ubezpieczyciel składa doniesienie o popełnieniu przestępstwa.

Polska krajem tranzytowym

Druga ścigana grupa złodziei pochodzi z krajów wschodnioeuropejskich. Saksońska policja uważa, że większość kradzionych samochodów wywożonych jest do Czech lub Polski.

Symbolbild Deutschland Polen Polizei Zusammenarbeit
Policja RP i RFN pracują wspólnie nie tylko na pograniczuZdjęcie: picture alliance / Pressefoto Ulmer

Profesjonalny złodziej potrzebuje zwykle dwóch minut i dwudziestu sekund, aby włamać się do pojazdu najnowszej generacji, twierdzi szef MSW w krajowym rządzie Saksonii Markus Ulbig (CDU). Na samochodzie nie ma widocznego śladu włamania. – Złodzieje ci chcą jak najszybciej przerzucić pojazd przez granicę – wyjaśnia Jens Starigk. Polska jest też często tranzytowych krajem przy przerzutach samochodów na Litwę. Do tego dochodzi paserstwo, gdy skradzione samochody pochodzą z Wielkiej Brytanii, Danii czy z innego niemieckiego landu.

Złodziejom zdarzają się też wpadki, jak w przypadku skradzionego transportera zwłok z Hoppengarten niedaleko Berlina. Banda ukradła przez pomyłkę samochód przedsiębiorstwa pogrzebowego z dwunastoma trumnami, w których znajdowały się zwłoki przeznaczone do skremowania. Przerażeni „ładunkiem” złodzieje, porzucili trumny w lesie nieopodal Poznania. Wkrótce potem zostali aresztowani. Wymierzono im kary więzienia.

Dpa / Barbara Cöllen

red.odp.: Małgorzata Matzke