1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Bild”: Niemieccy emeryci wykiwali oszustkę z Polski. Jest wyrok

Agnieszka Rycicka18 września 2013

„Rano wniosek o legalizację pobytu, po południu skok na emerytów” – pisze „Bild” o kulisach próby przestępstwa "na wnuczka" w Niemczech i ogłoszonym właśnie w tej sprawie wyroku.

https://p.dw.com/p/19jpn
Die Göttin Justitia thront im Gegenlicht auf dem Gerechtigkeitsbrunnen in Frankfurt am Main am 25.01.2008. Die Göttin aus der römischen Mythologie gilt als Wahrzeichen und Symbol der Justiz und der Gerechtigkeit. Der Brunnen steht in der Mitte des Römerbergs vor dem Rathaus Römer. Foto: Arne Dedert dpa/lhe +++(c) dpa - Report+++
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Jak informuje tabloid, 25-letnia Ramona L., matka dwójki dzieci, przyjechała pociągiem z Wrocławia do Hamburga; złożyła wniosek o zalegalizowanie pobytu, a następnie udała się w szulerskie tournee z numerem ‘na wnuczka'. „Na szczęście nie każdy emeryt wpada w tak zastawione sidła” – pisze „Bild”.

„Strasznie mi przykro, przepraszam“, zanosi się płaczem oskarżona na sali sądowej. Trzy miesiące w areszcie nie należały do najprzyjemniejszych” – relacjonuje gazeta wydarzenia na sali sądowej w hamburskim Bramfeld. „Siedząca za oskarżoną starsza para z niedowierzaniem kręci głową; 69-letni Christian i 70-letnia Hannelore to niedoszłe ofiary”.

„Ktoś do nas zadzwonił, mężczyzna w słuchawce zapytał: ‘Zgadnij kto to?'. ‘Krewny z Saksonii?' – odpowiedział Christian W. Naciągacz: ‘Tak, właśnie'. Christian: ,A to ty Lucien!' – przytacza Bild relację niedoszłego pokrzywdzonego, któremu mężczyzna w telefonie powiedział, że potrzebuje pieniędzy na świetny interes. Całej rozmowie przysłuchiwała się żona Niemca. Wzięła kartkę i napisała: POLICJA! Numer na wnuczka” – opowiada małżeństwo.

„Mężczyzna zachował zimną krew i przystał na warunki rozmówcy. Następnie w asyście ubranego po cywilnemu policjanta udał się do banku po pieniądze”, opisuje Bild przebieg zdarzeń tamtego feralnego popołudnia.

„Podczas jazdy było mi naprawdę słabo, moja żona o mały włos nie zwymiotowała” – opowiada zgromadzonym na sali Christian W. Po trzech godzinach znaleźli się w umówionym miejscu. Jak pisze gazeta, po pieniądze miała zgłosić się ‘pani Schmidt'. Wkrótce pojawiła się Ramona L. „Dałem jej pieniądze, odebrała je drżącymi rękoma” – mówi Christian W.

Z relacji Bildu wynika, że obrońca przekonywał, że kobieta była tylko narzędziem w rękach oszustów i że poszła tam z naiwności, zaś sędzia orzekający stanowczo zaprzeczał: „Nie, ona widziała, o co chodzi”.

Wyrok: 14 miesięcy więzienia w zawieszeniu.

Bild.de/Agnieszka Rycicka

red. odp.: Elżbieta Stasik