1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Auto elektryczne - elektryzujące marzenie Niemców nie spełni się

Andreas Becker / Barbara Cöllen27 maja 2013

Do 2020 roku miało jeździć w Niemczech milion aut napędzanych silnikami elektrycznymi. Berlin nie upiera się już przy tym celu, za to zaprosił na szczyt poświęcony motoryzacyjnym technologiom przyszłości.

https://p.dw.com/p/18eKu
Samochód elektryczny do wynajęcia w Berlinie firmy świadczącej usługi carshingowe "ubitricity "Zdjęcie: Robert Lehmann

Kanclerz Angela Merkel zaprosiła na poniedziałek (27.05) do Berlina kilku ministrów i menedżerów z branży motoryzacyjnej na szczyt poświęcony aktualnej sytuacji i perspektywom rozwoju branży samochodów elektrycznych. Popyt na auta napędzane silnikami elektrycznymi nie rośnie jak przewidywano. Wśród 43 mln samochodów osobowych na niemieckich drogach tylko 7 tys. to auta elektryczne.

+
BMW i8 - ten samochód elektryczny będzie dostępny na rynku w 2014Zdjęcie: picture alliance/dpa

Niemiecki minister środowiska Peter Altmeier (CDU) nie przestał jednak wierzyć w wytyczony przez Berlin cel: w roku 2020 po drogach w Niemczech ma jeździć milion aut z silnikiem elektrycznym. – Musimy przede wszystkim zainteresować pojazdami tego typu przedsiębiorców – przekonywał niedawno minister przy okazji prezentacji elektryzującej wizji niemieckiej poczty, która do końca roku 2013 zamierza wyposażyć swój park samochodowy w 79 aut z zasilaniem elektrycznym. – W samochody elektryczne wyposażają swoją flotę aut firmy, także firmy oferujące usługi carshingowe. Niewiele takich pojazdów kupują natomiast osoby prywatne – informuje dyrektor ośrodka badań motoryzacyjnych (Center for Automotive Management) w Bergisch Gladbach Stefan Bratzel.

Elektroauto Tesla Model S
Samochód elektryczny Marki Tesla Model SZdjęcie: picture alliance/landov

1 | 2 | Pełna wersja

Japonia i Korea w czołówce

Zwykłemu użytkownikowi w Niemczech zakup samochodu elektrycznego jeszcze się nie opłaca i to z wielu względów. Pojazdy te nie mają dużego zasięgu na jednym ładowaniu akumulatorów; w Niemczech jest jedynie 2 tys. publicznych stacji ładowania, a nie wszystkie pojazdy można naładować we własnym garażu. Do tego wszystkiego cena elektrycznego auta jest w Niemczech o 50 proc. wyższa od auta z silnikiem spalinowym. – Takich kosztów nikt nie chce ponosić. Tę różnicę w cenie należy jak najszybciej zniwelować – przekonuje Stefan Bratzel.

Dyrektor zarządzający Związku Przemysłu Motoryzacyjnego Ulrich Eichhorn tłumaczy niski popyt w Niemczech na samochody zasilane silnikiem elektrycznym brakiem atrakcyjnej oferty rynkowej. W rozmowie z Deutsche Welle twierdzi, że w najbliższym czasie zajdą dramatyczne zmiany.

– Do końca 2014 roku pojawi się 16 modeli aut z napędem elektrycznym niemieckich koncernów i cały szereg modeli zagranicznych. Z najnowszych badań doradcy ds. zarządzania Rolanda Bergera oraz Instytutu badań Branży Motoryzacyjnej wynika, że ciągle jeszcze liderami wśród producentów aut o napędzie elektrycznym są Japończycy i Koreańczycy. Z badań wynika też, że Niemcy są w tym sektorze wyjątkowo mało ważnym graczem.

Podobnie widzi to Stefan Barzel. – Japonia i Korea mają w produkcji akumulatorów wieloletnią przewagę. Także ze względu na inne dobra konsumpcyjne poziom rozwoju technologii elektrycznej jest wyższy – wyjaśnia Barzel.

The Denza electric car -- a joint creation by Daimler and Chinese manufacturer BYD -- is unveiled at Auto China 2012 car show in Beijing on April 23, 2012. Beijing is hosting the Auto China 2012 exhiition in which top world carmakers will roll out a host of new models as they scramble for an edge amid sharply slowing sales in the planet's largest automobile market. The show runs until May 2. AFP PHOTO / Ed Jones (Photo credit should read Ed Jones/AFP/Getty Images)
Samochód elektryczny Danza Daimler BYDZdjęcie: Getty Images

Dzisiaj każdy posiada komórkę

Stefan Barzel uważa, że dopóki nie poprawi się wydajność akumulatorów i dopóki nie spadnie ich cena, samochody elektryczne będą służyć prywatnym użytkownikom co najwyżej jako drugie auto. Bardziej opłacają się one w wyposażeniu floty samochodowej firm, ale i w eksploatacji dla tych osób, które dojeżdżają do pracy. Związek Przemysłu Motoryzacyjnego zamierza dostarczyć na to odpowiednie dowody i planuje badania.

Mała popularność samochodów elektrycznych w Niemczech nie świadczy jednak o tym, że technologie te nie mają przyszłości, uważa przedstawiciel sektora motoryzacyjnego Ulrich Eichhorn. – Jeśli ktokolwiek na początku 1980 trzymał w ręku komórkę, nawet do głowy mu nie przyszło, że dzisiaj mógłby ją posiadać dosłownie każdy – zaznaczył.

Mit 300 Wagen der Marke Smart wird in Amsterdam das Carsharing-Projekt car2go mit Elektroautos umgesetzt. *** eingestellt im Juni 2012
Po Amsterdamie jeździ 300 Smartów z silnikami o napędzie elektrycznym. To przedsięwzięcie carshingowe nosi nazwę "car2go".Zdjęcie: picture-alliance/ dpa

Cel niemożliwy do osiągnięcia

Berlin tworzy dotacjami sprzyjający klimat dla rozwoju samochodów elektrycznych w Niemczech. Do 2015 roku ich wartość wyniesie 700 mln euro. Z pieniędzy tych są finansowane badania oraz pokazowe projekty w regionach. Ponadto niemiecki rząd wprowadził ulgi podatkowe na auta zasilane elektrycznie. Inne państwa, jak Francja czy kraje skandynawskie, stosują inne zachęty jak np. premie od zakupu elektrycznego samochodu. Analitycy twierdzą, że w dobie kryzysu nie jest to najskuteczniejszy środek nakręcania popytu na te auta. Niemiecki przemysł motoryzacyjny nie pochwala wprowadzania premii, ponieważ modeli samochodów z napędem elektrycznym produkowanych w Niemczech jest mniej niż modeli zagranicznych. Producenci z niemieckiej branży motoryzacyjnej uważają wręcz, że produkt, który przekonuje, można łatwo sprzedać też bez premii.

Po japońskich drogach jeździło w 2012 roku 24 tys. samochodów elektrycznych, lecz ich ilość w porównaniu z ilością pojazdów dopuszczonych do ruchu jest minimalna. Marzenia Berlina o milionie samochodów napędzanych silnikiem elektrycznym do 2020 roku prawdopodobnie się nie spełnią. Związek Przemysłu Motoryzacyjnego uważa, że nie będzie ich więcej niż 600 tys. pod warunkiem, że niemiecki rząd nadal będzie wspierał rozwój samochodów elektrycznych. Stefan Bartzel twierdzi w rozmowie z Deutsche Welle, że popularność tego typu pojazdów w Niemczech znacznie wzrośnie, jeśli trend ten będzie miał globalny charakter.

Andreas Becker / Barbara Cöllen

Red.odp.: Bartosz Dudek