1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

100 dni płacy minimalnej w Niemczech. "Sianie paniki"

Barbara Cöllen9 kwietnia 2015

Od początku roku w RFN obowiązuje ustawowa stawka minimalna w wysokości 8,50 euro. Bilans 100 dni od jej wprowadzenia nie jest jednoznaczny.

https://p.dw.com/p/1F1Wh
Symbolbild Mindestlohn
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Najprawdopodobniej 23 kwietnia br. komisja rządowa pod przewodnictwem Angeli Merkel dokona bilansu wprowadzonej na początku roku jednolitej ustawowej płacy minimalnej w Niemczech i rozstrzygnie, co należy zmienić i w jaki sposób. Do tego czasu minister pracy Andrea Nahles zbiera wszystkie informacje dotyczące stosowania stawki minimalnej i doświadczeń z wywiązywania się z ustawowych obowiązków, nałożonych przez ustawę o wynagrodzeniu minimalnym.

Przez 100 dni od wejścia w życie stawki minimalnej poczyniono dobre i złe doświadczenia.

Co wymaga sprecyzowania?

Jeszcze przed planowanym podsumowaniem skutków wprowadzenia płacy minimalnej konieczne było wyjaśnie zasad stosowania płacy minimalnej w kilku obszarach jak np. działalność na zasadzie wolontariatu, prace sezonowe. Kontrowersje wywołała też kwestia płacy minimalnej dla kierowców przy przewozach tranzytowych.

Wolontariat: działalność na zasadzie wolontariatu nie jest objęta obowiązkiem płacy minimalnej, na przykład przy wynagradzaniu instruktorów w klubach sportowych. Ta działalność nie da się też zakwalifikować jako tzw. mini-zatrudnienie (Minijob). W przypadku zatrudniania amatorów w sporcie nie obowiązuje stawka minimalna – priorytetem jest w ich przypadku wspieranie celów statutowych klubu.

Kierowcy tirów: Pod koniec stycznia Berlin zwolnił przejściowo przewoźników od płacenia stawki minimalnej zagranicznym kierowcom ciężarówek przejeżdżającym tranzytem przez Niemcy. Polska, Węgry i kilka innych państw członkowskich UE krytykowało niekorzystne następstwa niemieckiej ustawy o wynagrodzeniu minimalnym. Sprawa zostanie rozstrzygnięta po podjęciu decyzji przez Komisję Europejską.

Imprezy objazdowe/kiermasze: Pracodawca prowadzący działalność na objazdowych imprezach rozrywkowych (Schausteller) może potrącić pracownikowi od płacy minimalnej koszty zakwaterowania i wyżywienia. Podobne regulacje dotyczą pracowników sezonowych. Związki pracodawców prowadzących taką działalność (Schausteller-Bund) wskazują, że stawki minimalne są w ich branży absolutnie nierealistyczne.

Zagrożenie dla miejsc pracy?

Gesetzliche Mindest-Stundenlöhne in der EU
Stawki minimalne w krajach Unii Europejskiej

Wynagrodzenie minimalne uniemożliwia hotelarzom i gastronomom ustalanie cen, które byliby gotowi płacić goście, twierdzi Niemiecki Związek Gastronomii i Hotelarstwa (Dehoga).

„Wzrost kosztów związanych z opłaceniem personelu wynosi w niektórych regionach i przedsiębiorstwach nawet ponad 20 proc.”. Także dostawcy, jak piekarze czy hodowcy warzyw musieliby płacić swoim pracownikom stawkę 8,50 euro. To wpłynęłoby na dalszy wzrost kosztów dla pracodawców", ostrzega Dehoga. „Trudno jest przewidzieć skalę negatywnych konsekwencji wprowadzenia ustawowowej płacy minimalnej na liczbę miejsc pracy, poziom edukacji zawodowej czy decyzje o zakończeniu działalności gospodarczej”.

Związki pracodawców jak Dehoga naciskają na rząd RFN już po niespełna 100 dniach od chwili wprowadzenia płacy minimalnej w Niemczech, aby dokonały gruntownych zmian w ustawie. Szczególnie zależy im na zniesieniu obowiązku dokumentowania czasu pracy.

Jak poinformowała Federalna Agencja Pracy (31.03), na razie nie można jeszcze powiedzieć, czy wprowadzenie stawki minimalnej w Niemczech włynęło na wzrost lub spadek zatrudnienia. Analityk Niemieckiego Instytutu Badań Gosporarczych (DIW) Ferdinand Fichter uspokaja konsumentów obawiających się wzrostu cen usług po wprowadzeniu płacy minimalnej. "Uważam, że nie będzie już reakcji na podwyżki usług", twierdzi analityk przekonany, że konsumenci już zdecydowali, z jakich usług rezygnują, zaś przedsiębiorcy są zmuszeni pogodzić się z niższymi zyskami.

Związki zawodowe i Lewica przeciwne zmianom

Jakimkolwiek zmianom ustawy o wynagrodzeniu minimalnym sprzeciwiają się niemieckie związki zawodowe. „Dochodzi do tego, że grozi się, iż przyjęcia weselne odbywać się będą mogły w przyszłości, tylko wtedy, jeśli pracownicy zgodzą się pracować 12 do 14 godzin”, powiedział poirytowany członek zarządu DGB Stefan Körzel. Zaznaczył, że jest to już obecnie niezgodne z prawem. „Sytuacja ta żywcem przypomina warunki na Dzikim Zachodzie”.

Tymczasem niemiecka Lewica skrytykowała partie chadeckie i koła gospodarcze za "sianie paniki" przed wprowadzeniem ustawowej stawki minimalnej. "Przepowiednie o likwidacji setek tysięcy miejsc pracy nie sprawdziły się", powiedział szef Lewicy Bernd Riexinger. "Chodzi przecież o to, żeby więcej pracowników czerpało korzyści z płacy minimalnej", zaznaczył. Lewica domaga się podniesienia jej w Niemczech z 8,50 euro na 10 euro.

Partie chadeckie domagają się zmian

Partie chadeckie chcą zniesienia obowiązku dokumentowania przez przedsiębiorców czasu pracy: początku, końca i czasu trwania. Dotyczy to zarówno prowadzących działalność komercyjną w ramach mini-zatrudniania oraz osób zatrudnionych w branżach, w których najczęściej wykrywa się przypadki pracy nierejestrowanej, jak w budownictwie czy gastronomii.

Udokumentowana ma być praca przy wynagrodzeniu do 2958 euro. Unia proponuje, aby obniżono ten pułap do 1900 euro. Chadecy domagają się też zniesienia dokumentowania czasu pracy dla pracowników na niepełnych etatach.

Płace minimalne w UE

Niemcy są jednym z ostatnich krajów UE, które wprowadziły ustawowe stawki minimalne. We Francji jest ona znacznie wyższa od niemieckiej i wynosi 9,31 euro, w Holandii 9,31, w Luksemburgu jest najwyższa - 11,12 euro. Najniższą stawkę minimalną ma Bułgaria - 1,06 euro

Z analiz niemieckiego Instytutu Badań nad Zatrudnieniem (IAB) z połowy marca 2015 wynika, że płace minimalne w Niemczech dotyczą tylko 4,4 proc. ogółu pracowników. Na wschodzie RFN przedsiębiorstwa zatrudniały w 2014 roku więcej pracowników za stawki poniżej 8,50 euro niż na zachodzie kraju. Najczęściej otrzymują je osoby zatrudnione w gastronomii, handlu detalicznym, komunikacji i składowaniu towarów.

dpa / Barbara Cöllen